Obserwatorzy

 Miya to jedna z moich ulubionych marek, a jej nowości praktycznie zawsze wzbudzają moje zainteresowanie. Tak też było przy piance do mycia twarzy głęboko oczyszczającej z witaminą C mySKINdetox. Nie wiedziałam do końca czego się po niej spodziewać, ale już teraz mogę zdradzić, że zostałam miło zaskoczona! Zapraszam na recenzję :)

Pianka została zamknięta w miękkiej plastikowej tubie zamykanej na zatrzask. Taka forma aplikacji jest wygodna i higieniczna. Przy końcówce opakowania można je rozciąć i bez problemu wydobyć produkt do końca. Pojemność jest nieco mniejsza niż w innych produktach tego typu, bo wynosi 100 ml. Jednak do jednorazowego użycia wystarczy niewielka ilość pianki, więc wydajność jest całkiem dobra :) Intensywnie pomarańczowe opakowanie przyciąga wzrok w drogerii i kusi do zakupu.

Zapach jest cytrusowy - świeży i apetyczny. Sprawia, że używanie pianki jest przyjemnością :) Doceniam go szczególnie rano, kiedy pobudza do działania.

Konsystencja była dla mnie zagadką i w sumie byłam nią nieco zaskoczona. Porównałabym ją do pianki do golenia dla mężczyzn. W sumie jest ona podobna do tej w szamponie w kremie Radical, który niedawno opisywałam. 

Po wyciśnięciu z opakowania piankę należy spienić w wilgotnych dłoniach. Przyznam, że byłam zaskoczona, bo w kontakcie z wodą zaczyna się ona delikatnie pienić. Ale i tak najbardziej zaskoczyła mnie jakość oczyszczania. Pianki do mycia przyzwyczaiły nas raczej do łagodnego działania, a ta na prawdę dobrze oczyszcza skórę. Można nawet powiedzieć, że ją detoksykuje :) Sprawdza się zarówno w porannej jak i w wieczornej pielęgnacji - usuwa wszelkie zanieczyszczenia oraz pozostałości po wieczornej pielęgnacji lub porannym makijażu. Skóra jest odświeżona i jednocześnie sprawia wrażenie wypielęgnowanej. Nie jest przesuszona, ani ściągnięta. Dla mnie to kolejny hit marki ♥ Dzięki swojej oryginalnej formule jest świetną odskocznią od tradycyjnych myjadeł do buzi. 

Największym minusem pianki z witaminą C jest jej cena regularna - ok. 40 zł. Jak na produkt do mycia to sporo, więc zdecydowanie warto polować na promocje. Znajdziecie ją w większości drogerii np. Hebe czy Rossmannie.

Miałyście okazję jej używać? Jak się u Was sprawdziła?

3 komentarze:

  1. Najważniejsze, że jest przyjemna i działa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jej, ale mnie kusi 😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Po zdjęciach wydaje mi się jakby to było coś w stylu koreańskiej pianki - bardzo długo szukałam czegoś takiego w drogeriach. Z ciekawości muszę się skusić na ten produkt 😊

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!