12.5.25
Recenzja porównawcza serum Mixa Lab - nawilżające przeciw przesuszeniom, przeciw niedoskonałościom i przeciw przebarwieniom
Dzisiejszy post planowałam od roku, bo właśnie wtedy zrobiłam do niego zdjęcia :D Trochę zajęło mi przygotowanie, ponieważ chciałam dobrze przetestować produkty o których dziś napiszę. Mowa o serum do twarzy Mixa Lab we wszystkich dostępnych wersjach - nawilżającym przeciw przesuszeniom, przeciw niedoskonałościom i przeciw przebarwieniom. Gdy planowałam ten post były one nowością na rynku.. Teraz mimo upływu czasu nadal uważam, że są stosunkowo nowe. Nie widziałam zbyt wielu recenzji na ich temat.
Na wstępie zaznaczę, że idea tej serii zakłada, że serum można mieszać ze sobą zależnie od potrzeb skóry. Sama jednak by dobrze poznać ich działanie stosowałam je oddzielnie - każde w innym czasie.
Ich cechą wspólną jest opakowanie - szklana buteleczka z pipetą o pojemności 30 ml zapakowana w kartonik. Znajdują się na nim podstawowe informacje na temat każdego serum jak skład czy obietnice producenta.
Konsystencje moim zdaniem też mają bardzo zbliżone - żelowe i lekkie.
SERUM NAWILŻAJĄCE PRZECIW PRZESUSZENIOM MIXA LAB - KWAS HIALURONOWY I KWAS MLEKOWY
Jako pierwsze do testów wybrałam serum nawilżające, które od razu skojarzyło mi się ze sławnym serum Mixa do cery wrażliwej. Oba mają wspólny składnik aktywny - kwas hialuronowy. Serum Mixa Lab dodatkowo posiada kwas mlekowy, ale czy różni się od klasyka w prostokątnym opakowaniu? Moim zdaniem tak i to wbrew pozorom sporo. Cechą wspólną jest na pewno delikatny zapach, charakterystyczny dla tej marki kojarzący się z czystością. Moim zdaniem w obu produktach jest on podobny. Żelowa konsystencja w serum z serii Lab jest na pewno rzadsza od wspomnianego klasyka, który jest bardziej skoncentowany.
Działanie moim zdaniem jest tutaj znacznie słabsze. O ile serum do cery wrażliwej pokochałam, tak to przeciw przesuszeniom nie zrobiło na mnie większego wrażenia. Nawilżenie po jego zastosowaniu jest raczej chwilowe. Brakuje mi też takiego ukojenia cery, które zapewnia 'stare' serum Hyalurogel.
Serum z serii Lab jest przyjemnym produktem, który dobrze sprawdzi się rano pod makijaż, ponieważ błyskawicznie się wchłania. Wieczorem 'podobija' działanie kremu, ale stosowanie solo jak lubię latem w wypadku tego produktu odpada, gdzie serum w prostokątnym opakowaniu sprawdzało się pod tym względem idealnie :) Pewnie gdybym nie miała porównania z poprzednikiem byłabym bardziej zadowolona z jego działania, a tak uważam, że nie ma sensu przepłacać i lepiej wybrać 'starą' klasyczną wersję do cery wrażliwej - Hyalurogel.
SERUM PRZECIW NIEDOSKONAŁOŚCIOM MIXA LAB - KWAS SALICYLOWY + NIACYNAMID
Jako kolejne przetestowałam serum przeciw niedoskonałościom, które ciekawiło mnie chyba najbardziej z całej trójki. Konsystencja była podobna do wersji nawilżającej - żelowa, przeźroczysta i stosunkowo rzadka. Z łatwością rozprowadzało się po skórze i błyskawicznie wchłaniało bez uczucia tłustości. Wręcz przeciwnie - cera była lekko zmatowiona. Zapach określiłabym jako nieco męski, ale nadal z tych bardzo delikatnych i neutralnych. Pod tym względem ta seria jest bardzo 'bezpieczna' i uważam, że woń dla nikogo nie będzie męcząca.
Po zużyciu całego opakowania najbardziej zauważalnym działaniem było wygładzenie cery. Stała się ona dużo gładsza, pozbawiona podskórnej 'kaszki'. Pory zostały oczyszczone i zwężone. W kwestii niedoskonałości to serum nie przebiło moich ulubieńców (Mezo serum z kwasem migdałowym Bielenda i serum na przebarwienia Garnier), ale działanie było widoczne. Na pewno serum lepiej radziło sobie z mniejszymi niedoskonałościami, które już powstały. Z większymi miało problem i nie niwelowało ich w 100%. Podczas jego stosowania miałam wrażenie, że nowe niedoskonałości pojawiają się sporadycznie. Przy jego używaniu warto dbać o odpowiedni poziom nawilżenia, bo lekko wysusza ono skórę.
SERUM PRZECIW PRZEBARWIENIOM MIXA LAB - WITAMINA CG + KWAS GLIKOLOWY
Na koniec serum, którego najbardziej się obawiałam przez obecność kwasu glikolowego. Ten składnik od zawsze mnie podrażniał. Mimo, że generalnie jestem odporna i mało co powoduje u mnie zaczerwienienia to temu składnikowi dotychczas zawsze się to udawało :D Ale zanim przejdę do działania czas na kwestie techniczne.. Będę się powtarzać, ale formuła jest identyczna we wszystkich 3 wersjach - żelowa i lekka. Tutaj jedyna różnica to lekkie zabarwienie na żółto za sprawą witaminy Cg. Zapach jest ponownie delikatny - każdemu będzie odpowiadał. Mi kojarzy się nieco z tym w serum Garniera również przeciw przebarwieniom.
Przechodząc do działania zacznę właśnie do mojego uprzedzenia do kwasu glikolowego. Ku mojemu dużemu zaskoczeniu okazało się, że tym razem nie ma mowy o podrażnieniach. Cera po zastosowaniu serum nie była czerwona jak przy każdym serum/toniku z kwasem glikolowym. To dosłownie 1 produkt z tym składnikiem, który mnie nie podrażnił :D Wraz z używaniem serum cera stawała się bardziej promienna, a blizny potrądzikowe zostały lekko zredukowane. Myślę, że z czasem efekt wyrównania kolorytu byłby jeszcze lepszy, ale póki co w tej kwestii wygrywa serum przeciw przebarwieniom Garnier. Dodatkowo zauważyłam, że serum wpływało na niedoskonałości zmniejszając je.
PODSUMOWUJĄC..
Całą trójkę łączy stosunkowo delikatne działanie. Jest to plusem pod tym względem, że produkty są bezpieczne i nie musimy obawiać się podrażnień. Jednak nie mogę powiedzieć, że któreś serum wywołało u mnie efekt wow. Na pewno dużo lepiej sprawdziło mi się serum przeciw niedoskonałościom i przeciw przebarwieniom niż nawilżające. W przypadku serum przeciw przesuszeniom zdecydowanie bardziej polecam serum do skóry wrażliwej Hyalurogel tej marki, które jest moim hitem! Do tego kosztuje mniej, bo ok. 50 zł (bez promocji). Cena regularna wszystkich serum z serii Lab jakie dziś opisałam to 65 zł. Uważam, że to jednak sporo nawet przy serum przeciw niedoskonałościom i przebarwieniom. Chociaż dobrze się one u mnie sprawdziły to jednak znam lepsze - skuteczniejsze produkty z tej kategorii. Na szczęście zawsze można polować na te produkty na promocjach :)
Znacie któreś z serum Mixa Lab? Może tak jak ja poznałyście je wszystkie? Które uważacie za najlepsze?