Heeej :)
Pod koniec miesiąca zapraszam Was na krótki przegląd nowości kosmetycznych z ostatnich 2 miesięcy. Co prawda, do końca maja zostało jeszcze kilka dni jednak nie planuję większych zakupów, dlatego postanowiłam dodać wpis już teraz :)
Tak jak zapowiadałam dzisiaj po raz pierwszy pojawia się ta seria w nowej formie - 'przeżyć miesiąc za 50 zł'. U kilku z Was czytałam wpisy z zakupami kosmetycznymi prowadzone w taki sposób i bardzo mi się on spodobał. Na tyle, że i ja go wprowadzam z nadzieją, że pomoże mi on bardziej kontrolować wydatki kosmetyczne :D Tyle tytułem wstępu, jeśli jesteście ciekawie czy udało mi się nie przekroczyć kwoty 50 zł w każdym z ostatnich miesięcy to zapraszam dalej!
Na pierwszy ogień paczki! Jakoś początkiem kwietnia poszczęściło mi się w rozdaniu u Agnieszki. Dawno już nic nie wygrałam, a tu w końcu się udało i to same wspaniałości! :) Z marką Biolove spotykam się po raz pierwszy i pierwsze co mnie zachwyciło to zapachy ♥ Każdy produkt pachnie cudownie, ale to zdecydowanie jagodowy mus do ciała wygrywa pod tym względem. Malinowy duet będzie idealny na lato, a peeling wiśnia&wanilia jest już w użyciu. Oprócz niego w paczce była też wersja kokosowa, ale ją podkradła siostra, dlatego nie ma jej na zdjęciu. Aga dziękuję jeszcze raz! :*
Kolejna paczka jest od Moni - kochana zaproponowała, że może mi kupić kilka rzeczy w dm-ie. Nie mogłam sobie odmówić nowej limitki Balea :D Oprócz niej kusiła mnie też pianka pod prysznic i żel z olejkiem o zapachu brzoskwini. Arbuzowa wersja jest mi dobrze znana - bardzo ją lubię.
No właśnie miały być tylko żele, a jest wiele więcej.. :D Maseczkę Balea mam po raz pierwszy, kapsułki nawilżające zresztą też - już je zużyłam i były bardzo przyjemne. Monika dołożyła mi też m.in. kilka(naście) swoich lakierów - część z nich już miała swoją premierę na moich paznokciach, a reszta czeka na swoją kolej :) Dziękuje kochana po raz kolejny! ♥
Teraz już moje zakupy z kwietnia - minął mi on oczywiście jak większości z Was pod znakiem promocji w Rossmannie. Ale jest też kilka produktów z innych kategorii.. Maseczkę Bielenda z nowej serii chciałam kupić jak tylko się pojawiła na rynku, a że była na promocji (2,20 zł) to nie mogłam sobie odmówić. Jeszcze przed obniżkami w R. skusiłam się na dwa podkłady, jako że już wszystkie mi się kończyły. Udało mi się dorwać jeszcze wycofanego już mojego ulubieńca z Rimmel (18,60 zł). Drugi podkład to sławny Affinitone z Maybelline - jego akurat kupiłam pod koniec marca, ale zapomniałam Wam pokazać więc nadrabiam teraz. Na koniec niezbędnik, czyli Rexona za ok.8 zł, z zapachem niestety nie trafiłam - znowu..
Tutaj już mamy kolorówkę z Rossmanna, część rzeczy kupiła mi siostra - balsam Evree i lakier Miss sporty, więc ich nie doliczam do wydatków. Kolejne dwie rzeczy chciałam bardzo wypróbować. Odżywka Sally Hansen (8,15 zł) była polecana przez wieeele z Was, a puder Lovely (12,08 zł) kusił już samym opakowaniem :D
Znacie to uczucie, kiedy w danym czasie kończy Wam się wszystko na raz? :D U mnie tak było z kosmetykami do pielęgnacją twarzy w maju. Początkiem tego miesiąca skusiłam się na żel pod oczy (ok. 8zł) i na razie mogę powiedzieć, że jest mega wygodny w użyciu :) Skusiłam się też na promocji na maseczkę pod oczy z Rival de loop za 1,50 zł - nie wiem czemu byłam przekonana, że to są płatki :D Tak czy tak zużyję.
Po przetestowaniu kilku nowości saszetkowych jeśli chodzi o maseczki wracam do bardziej ekonomicznej wersji czyli glinek. Tym razem padło na błękitną - kosztowała 4,90 zł. Po przerwie wracam też do mydełek, siarkowe z Elfa pharm (3,50 zł) mam po raz pierwszy i zapowiada się super. Podczas promocji w hebe uzupełniłam braki w moich ulubieńcach czyli serum bielendy (15 zł) i płynie micelarnym tej samej firmy (9,90 zł).
Ostatni zakup maja czyli pasta z serii węglowej (9 zł) to też uzupełnienie braku w peelingu do twarzy, ale też i spełnienie małego chciejstwa z wish listy. Szampon kupiła mama - to już druga jego butelka, kosztuje grosze (dosłownie), a jestem z niego mega zadowolona :)
To byłoby wszystko - sporo kolorówki i pielęgnacji twarzy, a najlepsze jest to, że nadal muszę uzupełnić kilka braków z tej kategorii :D Ogółem w moje ręce wpadło 41 kosmetyków - w kwietniu wydałam ok. 49 zł , a w maju 51,80 zł. Poszło mi więc bardzo dobrze - oby w kolejnych miesiącach było podobnie! :D
Znacie któryś z kosmetyków? Jak u Was się sprawdził? Coś szczególnie Was ciekawi?
Dajcie też znać jak podoba się Wam taka - nowa forma nowości :)