Obserwatorzy

Heeeej :)
Jak wiecie, albo i nie jestem ogromną fanką wszelkich maseczek do twarzy. Kilka miesięcy temu postanowiłam, że wypróbuję wszystkie typy maseczek Banii agrafii. Póki co całkiem nieźle mi to idzie - część z wypróbowanych maseczek już Wam opisywałam.. Dzisiaj czas na kolejną, tym razem witaminową, której zadaniem jest przede wszystkim głębokie nawilżenie. Czy sprawdziła się w takiej roli dowiecie się czytając dalej, zapraszam :)
Opakowanie jest charakterystyczne dla maseczek z tej firmy - odkręcana saszetka. Wersję różnią się tylko kolorystycznie, ta wersja witaminowa jest akurat mega podobna do dziegciowej. Już niejednokrotnie pisałam, że takie opakowanie bardzo mi odpowiada, więc nie będę się powtarzać :D
Jeśli chodzi o zapach to pachnie owocami, ale przeważają truskawki jak dla mnie. Ogólnie zapach jest przyjemny i umila stosowanie maseczki :) Konsystencja też bardzo przypomina dżem truskawkowy, zawiera nawet w sobie pestki owoców. Jest dosyć gęsta i jak dla mnie ciężko nieco się ją nakłada, bo tak oblepia twarz - nie wiem czy wiecie o co mi chodzi.. Nie lubię tego uczucia i to dla mnie jeden z największych minusów tej maski.
Po nałożeniu czuć delikatne rozgrzewanie twarzy. Mi akurat zupełnie ono nie przeszkadza, chociaż nie wiem jak byłoby gdybym stosowała ją latem :D Zimą było jak najbardziej okej.. Czytałam, że kilka dziewczyn podrażniła, u mnie nic takiego nie miało miejsca. Ale nie miałam nigdy większych problemów z podrażnieniami :)
Jeśli chodzi o działanie to nawilża, ale raczej delikatnie - na pewno nie jest to głębokie nawilżenie, jakie obiecuje producent. Po jej zastosowaniu skóra jest rozjaśniona i wygląda bardziej promiennie, ale jest to efekt krótkotrwały. Na plus prosty, naturalny skład i zawartość olejków :) Jednak nie ma co liczyć na efekt wow, bo dla mnie niczym szczególnym się nie wyróżniła. U mnie osobiście wypadła najsłabiej na tle wszystkich wypróbowanych przeze mnie maseczek tej firmy. Mimo, że jest najdroższa ze wszystkich, bo kupimy ją za ok. 10-12 zł..
Znacie? Jak u Was się sprawdziła? Jaka maseczka Bani Agrafii jest Waszą ulubioną? :)

Ps. Wiem, że nie tak dawno pisałam Wam o maseczkach, a dzisiaj znowu nieco monotematycznie.. Jednak wpis przygotowałam dobrych kilka miesięcy temu, więc nastał najwyższy czas na jego publikację. To już chyba ostatni wpis z tych pisanych kilka miesięcy wstecz, teraz wpisy będą pojawiać się w miarę na bieżąco - a przynajmniej mam taką nadzieje :D

15 komentarzy:

  1. Ta wersja mnie nie kusi, ale mam ochotę wypróbować kilka innych saszetek z Bani Agafii. W szczególności kusi mnie wersja z mlekiem łosia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej nie miałam ale wszystkie inne ich maseczki nie sprawdziły, skoro ta u ciebie wypadła słabo to pewnie u mnie jeszcze gorzej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy jest efekt rozgrzewający, jeszcze nigdy nie miałam takiej maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię maseczki Bani Agafii ale tej nie znam ! :D A myślałam że znam je wszystkie ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba najbardziej mam ochotę na wersję dziegciową.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chyba jestem dziwna, ale dla mnie ta maska wygląda apetycznie :D Ogólnie to nie miałam żadnego produktu do twarzy tej marki. No i nie wiem czy ją testować :D Zacznę od innych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie zacznij od innych :D Ja sama bardzo lubię niebieską - oczyszczającą z wodą bławatkową i z mlekiem łosia :)

      Usuń
  7. Muszę w końcu na jakąś się skusić z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja niedawno z tej serii rosyjskiej odkryłam szampon, nawet całkiem dobry jeśli chodzi o świeżość włosów, ale ciężko po nim rozczesać włosy, nie wiem czy miałaś kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
  9. też mam wpisy , których nie publikuję kilka miesięcy i muszą odczekać swoje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zupełnie nie mam przekonania, co do maseczek Agafii do twarzy z racji tego, że trafiła mi się daurska, która powodowała u mnie kichanie (jestem alergikiem). Ale bardzo lubię maski i szampony w saszetkach bo mają przepiękny i delikatny zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie z kolei szampony i maski od nich średnio przekonują :) Chociaż szampony nawet lubię, ale maski są dość przeciętne.

      Usuń
  11. Ja tam lubię czytać o maseczkach! :)
    Tę mam u siebie, ale na razie wykańczam odmładzającą na mleku łosia :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!