W ostatnim dniu lutego przychodzę do Was z podsumowaniem moich dwu miesięcznych zużyć, po raz pierwszy w tym roku :D Bardzo lubię te posty zarówno czytać jak i pisać, więc z pewnością z nich nie zrezygnuje. Jeśli jesteście ciekawe czego używałam w ostatnim czasie i jak się sprawdziło to zapraszam do czytania.
Tak mniej więcej wygląda cała gromadka, wydawało mi się, że udało mi się wykończyć więcej produktów. Ale i tak chyba wyszło nie najgorzej - dość standardowa ilość jak na mnie :)
Jeżeli na blogu pojawiła się recenzja danego produktu to podlinkuję jego nazwę.
PIELĘGNACJA CIAŁA
✔ Żel pod prysznic Bebeauty - truskawka i mięta
Tak na prawdę jego zapach bardziej odpowiadał opisowi z tyłu opakowania, czyli wiśnia, truskawka, wanilia. Na pewno mięty tam nie czułam, za to wiśnia i truskawka były dobrze wyczuwalne. Mimo to uważam, że zapach był bardzo ładny, zwłaszcza na zimniejsze miesiące. Na plus także przyjemna kremowa konsystencja i niska cena.
✔ Żel pod prysznic Bebeauty - limonka i aloes
Kolejny żel z biedronki, równie udany. Tym razem zapach jest bardzo świeży. Aloesu co prawda wcale nie czuć, bardziej cytrusy. Producent opisuje ten zapach jako woń limonki, brzoskwini i drzewa cedrowego bodajże. Myślę, że może być fajny szczególnie latem, chętnie wrócę do żeli tej marki.
Zdzierał
świetnie, bo był na prawdę konkretny jak lubię. Jednak był zbyt tłusty i
zostawiał warstwę na skórze której tak nie lubię.. Zapach też nie
zachwycał.
✘ Balsam Balea - Lucky Moments
Chyba
największy bubel z tego denka. Bardzo słabo nawilżał, a do tego okropnie
smużył i bielił! Zapach też nie zachwycał - nie dość, że nie jestem
fanką wanilii to tutaj na ciele woń stawała się mega sztuczna.
Zdecydowanie nie polecam i nie wrócę do niego.
Kolejny bardzo udany produkt Bielenda! Dobrze nawilżał i miał świetny zapach, dość nietypowy.
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
~ Szampon do włosów Green Pharmacy - olejek arganowy i granat
Fajny
do mocniejszego oczyszczania włosów. Użycie odżywki po nim jest jednak
konieczne, bo robi puch na włosach. W sumie nie wyróżnił się jakoś
szczególnie na tle innych szamponów jakie miałam, ale był całkiem
przyjemny.
✔ Olejek Alterra - wersja z rokitnikiem
Jeśli
czytacie mnie dłużej wiecie, że uwielbiam te oleje do olejowania
włosów. Super je nawilżają, dodają blasku i co ważne nie mam problemu z
ich domyciem. Tutaj co prawda zapach nie był do końca 'mój', ale z
czasem się do niego przyzwyczaiłam.
Świetny
produkt do mycia włosów, który dodatkowo dodaje im objętości i
delikatnie je pielęgnuje. Bardzo lubię te rosyjskie mydła i z pewnością
jeszcze do nich powrócę.
PIELĘGNACJA TWARZY
Ten produkt jest
idealny na zimę do stosowania jako maska. Wtedy przyjemnie odżywia i
wygładza dzięki zawartości sporych drobinek. Na inne pory roku raczej
się nie sprawdzi przy tłustych, czy mieszanych cerach z
niedoskonałościami, bo jest na prawdę treściwa i oleista! Pod koniec
opakowania już nawet trochę mi to przeszkadzało :D
Bardzo przyjemny krem, po
stosowaniu na noc rano budziłam się z miękką i zregenerowaną cerą.
Trochę przeszkadzała mi po dłuższym używaniu warstwa jaką zostawia, ale
nie jest zły :) Być może do niego wrócę, póki co mam ochotę na inne
kremy Sylveco.
Jak wiecie to mój totalny ulubieniec! Niestety coraz ciężej go dostać, bo w większych drogeriach już jest to niemal nie możliwe.. Mam nadzieję, że nie zostanie całkowicie wycofany :(
Największym atutem tego
produktu był zdecydowanie zapach! Bardzo dobrze odwzorowany i naturalny,
poza nim jednak cudów nie było. Przede wszystkim peeling okazał się
(nawet dla mnie) za mocny i za mało oczyszczający. Nie polubiłam się z
taką cukrową formułą.
✘ Maseczka do twarzy Bebeauty - rozświetlająca
Tak naprawdę jest produkowana przez Marion, zazwyczaj nie do końca odpowiadają mi ich maski, ale ta była całkiem niezła. Miała ładny zapach, przyjemną konsystencję, a buzia była po niej przyjemnie gładka. Coś tam więc robiła, ale nie była na tyle fajna bym do niej wróciła.
✔ Płatki Bebeauty
Stali bywalcy, co prawda wolę te większe, ale i te zdarza mi się kupować.
~ Maska w płachcie dr. Mola
Dobrze nasączona i całkiem dobrze nawilżająca! Na minus brak zapachu i średnie wycięcie, ale i tak wypadła na prawdę przyzwoicie!
✔ Maseczka Bielenda - Bluberry C-Tox
Bardzo dobra maska - miała genialny zapach, a do tego fajnie działała, bo cera była gładziutka i nawilżona.
~ Maseczka Duetus
Dobrze oczyszczała i nie była przy tym za agresywna. Na minus jedynie specyficzny zapach.
~ Płatki pod oczy Action
Kupiłam je w zestawie, gdzie jedna para wychodziła za ok. 1 zł (!) - jak na tak niską cenę działają bardzo dobrze. Ale mam do użycia jeszcze 2 pary, więc jeszcze będę o nich pisać ;)
✘ Maseczka Bielenda - Vegan Muesli
Duże rozczarowanie, bo praktycznie nic u mnie nie zrobiła..
ZAPACHY I KOLORÓWKA
✘ Woda toaletowa Bi-Es
Odpowiednik sławnego jabłuszka w
zielonej wersji. Ogólnie zapach był całkiem przyjemny i świeży, idealny
na co dzień. Ale chyba nie kupił mnie na tyle, bym do niego wróciła :D
Świetny korektor za niską cenę - odpowiednio jasny, dobrze kryjący i ładnie wyglądający pod okiem. Na pewno do niego wrócę :)
Wyrzutek - w końcu idzie do kosza, bo i tak leżał i się kurzył. Wyjątkowo mi nie podpasował..
Tak wyglądają moje zużycia z ostatnich miesięcy. Standardowo zapytam - znacie coś? Podzielacie moją opinię? :)