Heeej :)
Dzisiaj jeszcze u mnie nadrabiania zaległości ciąg dalszy, bo mam dla Was recenzję produktu, który mogłyście zobaczyć w ostatnim poście z denkiem. Mowa o kwiatowym mydle do ciała i włosów rosyjskiej firmy Bani agafii. Jakiś czas temu pisałam już o czarnym mydle tej firmy (tutaj) i miodowym (tutaj), więc i w tym wpisie na pewno znajdzie się małe porównanie tych wersji z białą.
Podobnie jak poprzednie wersje jakie miałam okazję używać tak i ta znajduje się w dużym plastikowym słoiczku o pojemności 500 ml. Pod zakrętką czeka na nas dodatkowe zabezpieczenie w postaci plastikowego wieczka.
Konsystencja moim zdaniem jest dużo bardziej gęsta w porównaniu do chociażby czarnej wersji. Przypomina - nawet na zdjęciu niżej zsiadłe mleko, czy maślankę :D Wraz z kolejnymi użyciami staje się jednak coraz łatwiejsze w wydobyciu ;) Zapach jest typowo kwiatowy, a przynajmniej na początku. Trudno powiedzieć jakie kwiaty wyczuwam, ale ogólnie pachnie delikatnie i przyjemnie.
Napisałam, że zapach jest ładny na początku, bo wraz z kolejnymi użyciami zauważyłam, że się on zmienia i staje mało przyjemny. Coś jakby zaczynał się psuć? Myślę, że wszystko dlatego, że dostała się do niego woda. Niestety jest to nieuniknione przy tak dużym opakowaniu pod prysznicem, chociaż starałam się zawsze je zatykać. We wcześniejszych wersjach nie miałam z tym problemu i zapach do końca pozostawał taki sam..
Tak jak i w poprzednich wersjach tak i tutaj mydła używałam głównie do mycia twarzy i włosów. W pierwszej roli sprawdzało się tak samo dobrze jak poprzednie wersje. Dobrze oczyszczało twarz z zanieczyszczeń czy resztek makijażu. Nie podrażniając przy tym oczu czy wysuszając skóry. Do włosów akurat tym razem wypadło nieco gorzej. Włosy był nadal oczyszczone, ale miałam wrażenie, że nie tak dobrze jak przy czarnej wersji. Brakowało też zwiększenia objętości czy odbicia włosów u nasady. Ogólnie w porównaniu z poprzednimi wersjami wypada nieco gorzej.
Białe mydło podobnie jak i inne wersje znajdziecie w sklepach z naturalnymi czy rosyjskimi kosmetykami. Widziałam je nawet ostatnio w hebe, być może są także w naturze, ale tego nie jestem pewna :) W zależności od miejsca zakupu kosztują ok. 20-30 zł.
Znacie ten produkt? Może miałyście inne wersje mydeł do ciała i włosów? - jak się u Was sprawdziły?
Ja do włosów używam miodowego mydła Bania Agafii - zapach może za cudowny nie jest ale... działanie cudowne! Nie używam go jednak do każdego mycia a raz na jakiś czas żeby nie przedobrzyć :)
OdpowiedzUsuńMiałam go, o czym zresztą już wspominałam w poście :D Mi zapach nie przeszkadzał akurat, działanie miał super - bardzo miło go wspominam :)
Usuńmam to mydło, ale jeszcze nie używałam xD
OdpowiedzUsuńNie miałam ich jeszcze :P
OdpowiedzUsuńOgólnie ta marka mnie odrzuca, podobno pod tą marką wysyłka jest z Rosji i Białorusi i te drugie są podróbką, przez co uczulają.. nie wiem. Przez przeraźliwe uczulenie maseczką, nie jestem w stanie przekonać się żeby coś od nich kupić. Choć nie powiem dziwne konsystencje bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z nim ale wygląda bardzo ciekawe 🙂
OdpowiedzUsuńkiedyś chciałam mieć to mydło oraz kwiatowe gdy był największy bum na produkty rosyjskie i nie były one tak łato dostępne jak teraz.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego, a kilka razy były mi polecane te mydła więc w końcu muszę się skusić:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sprawdziłabym do twarzy :)
OdpowiedzUsuńoho, nawet nie słyszalam o białym mydle :D
OdpowiedzUsuńŻadnego mydła nie miałam z tej firmy, ale szkoda, że to białe wypadło słabiej niż pozostałe ;/
OdpowiedzUsuńMój blog-klik