Heeeej :)
Od dobrych kilku tygodni mamy lato, chociaż pogoda za oknem wskazuje na coś zupełnie innego.. Tymczasem chciałam wrócić jeszcze na chwilę do wiosennych miesięcy, by krótko wspomnieć Wam o produktach z którymi bardzo się polubiłam w tamtym czasie :) Zastanawiałam się czy o nich pisać, wszakże część z nich dobija już powoli dna, ale uznałam, że są to produkty na tyle fajne, że warto o nich wspomnieć i je wyróżnić.
Tym razem wszystkie produkty to pielęgnacja, chociaż pewnie w moim przypadku nie jest to specjalnym zaskoczeniem :D
BALSAM DO CIAŁA - LIRENE
Na początek produkt, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Po przygodzie z balsamem Venus, który okazał się dla mnie małym bublem szukałam czegoś co naprawdę nawilży moją skórę. Ten balsam okazał się strzałem w 10! Bardzo dobrze nawilża skórę, pozostawiając na niej ochronną, ale nie tłustą warstewkę. Jeszcze kolejnego dnia rano widać, że stosowałyśmy wieczorem balsam :) Do tego ma przepiękny zapach - morski i świeży, idealny na ciepłe miesiące. Podsumowując mogę nazwać go spokojnie jednym z lepszych balsamów jakie używałam ♥
OLEJEK DO WŁOSÓW - BANIA AGAFII
Zastanawiam się w sumie dlaczego dopiero teraz wspominam o tym produkcie, bo mam go prawie od roku. Używam go oczywiście do olejowania włosów i myślę, że to chyba najlepszy olej jaki używałam. Na uwagę zasługuje na pewno bardzo dobry skład. Olej sam w sobie bardzo dobrze nawilża włosy, są one niesamowicie miękkie i gładkie. Daje na nich efekt, którego nie uzyskałam za pomocą żadnej maski. Ehh.. gdyby jeszcze nie wymagał tyle czasu, bo nie raz trochę z lenistwa pomijam ten produkt w mojej pielęgnacji :D
REGENERUJĄCA MASECZKA DO TWARZY - BIELENDA
O linii produktów z tej serii było ostatnio bardzo głośno, ja sama skusiłam się na maseczkę do twarzy, która okazała się być bardzo dobrym produktem. Na samym początku bardzo spodobał mi się jej zapach, nie jest on ziołowy, jak mogłoby się wydawać. Jest bardziej świeży, może nieco 'męski'? :D Trudno go określić, ale zdecydowanie umila samą aplikację! Jeśli chodzi o działanie to najchętniej stosowałabym ją codziennie. Czego oczywiście nie robię, sięgam po nią bardziej w okresach kiedy widzę, że moja cera nie wygląda za dobrze. Po aplikacji jest ona wyraźniej uspokojona i po prostu lepiej się prezentuje :)
ŻEL ALOESOWY - HOLIKA HOLIKA
Na sam koniec zostawiłam dość kontrowersyjny produkt, w sumie sama nie wiedziałam czy go tutaj umieszczać.. Sięgałam po niego jednak w ostatnim czasie na prawdę często zamiast kremu do twarzy. Działanie nawilżające może nie jest jakieś spektakularne i nie zastąpi jak dla mnie dobrego kremu. Mimo to jest niesamowicie lekki, szybko się wchłania i przyjemnie chłodzi cerę. Wszystko to sprawia, że jest bardzo ciekawym zamiennikiem kremów w cieplejszych miesiącach i ja sama sięgam po niego bardzo często w ostatnim czasie.
Znacie któryś z kosmetyków? Jak się u Was sprawdził?
Jakie kosmetyki w ostatnim czasie Wam szczególnie przypadły do gustu?
Miłego weekendu!
Miłego weekendu!
Wszystkie te produkty znam z blogów, ale żadnego nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńZnam tylko żel aloesowy ;) bardzo mnie ciekawi zarówno maseczka jak i inne produkty z tej serii Bielendy
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta maseczka z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńMam tylko, żel aloesowy, ale jakoś jeszcze mnie nie zachwycił :P
OdpowiedzUsuńLubię ten aloes!!
OdpowiedzUsuńKosmetyki kojarzę jedynie z blogów, bo sama żadnego nie stosowałam :) Mam ochotę na jakiś kosmetyk z tej linii Botanical Spa Rituals, ale mam obawy, że nie poczuję wow, jak przy kosmetykach z zieloną herbatą:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi aloes mam to samo zdanie, nie jest dość spektakularny w efektach. Maseczka Bielendy mnie kusi, w ogóle ta seria bardzo mnie intryguje. Widziałam tam coś z malinami, a ja kocham maliny :D
OdpowiedzUsuńProdukty znam z widzenia poza olejkiem do włosów 🙂 na razie stosuję te same kosmetyki więc nic mi do główy nie przychodzi o czym mogłabym napisać 😁
OdpowiedzUsuńZnam tylko aloesowy żel Holika Holika i sama go bardzo lubię. Za to ta seria kosmetyków z Bielendy mnie nieustannie ciekawi, ale powtarzam sobie, że jeszcze mam co używać i wstrzymuję się z zakupem :)
OdpowiedzUsuńswego czasu mialam ten aloes ale nie robil nic:(
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków, ale od bardzo długiego czasu chodzi za mną ten żel aloesowy. Chyba w końcu się na niego skuszę jak już wykończę swój obecny krem ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też mi się wydawało, że zapach kremu z Bielendy z tej serii też jest taki jakby męski... ale bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńMam tylko żel aloesowy i mimo, że nie jest jakiś wybitny to nawet go lubię Dobrze łagodzi podrażnienia po goleniu.
OdpowiedzUsuńhttp://sar-shy.blogspot.com
Lubię ten zel aloesowy ������
OdpowiedzUsuńMiałam ostatnio ochotą na regenerującą maseczkę do twarzy Bielenda, ale jakoś nie mogłam się zdecydować. Jednak chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńObserwuję
Nie dziwi mnie obecność żelu aloesowego, sama zużyłam dwie miniatury (na wyjazdach) i dwa pełnowymiarowe opakowanie. Zimą używałam go pod krem, a latem tak jak ty - zamiast :) I do włosów, moje włosy bardzo go polubiły :D Teraz mam trochę zagwozdkę z tą maską z Bielendy, bo mnie kusi, ale czytałam wiele opinii, że wywołuje podrażnienia, a ty z kolei jesteś zadowolona.. No cóż, trzeba wypróbować samemu :D Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBlonde Kitsune
Miałam ostatnio kupić tą maseczek z Bielendy ale koniec końców wyszłam z inna maseczka tej marki ;) reszty produktów nie znam chociaż na balsam chętnie bym się skusiła;)
OdpowiedzUsuń