Heeej :)
Czas nadrobić zaległości w seriach prowadzonych na blogu. Ostatnia aktualizacja mojej pielęgnacji twarzy pojawiła się w styczniu, więc czas najwyższy na kolejną odsłonę.
Muszę jednak przyznać, że większość kosmetyków z dzisiejszego zestawienia zostało już wykończonych i zastąpionych nowymi. Jednak jako, że szkoda mi zdjęć, które już zrobiłam to zdecydowałam się umieścić tą aktualizację. Zwłaszcza, że sporo produktów z tego zestawienia będzie nowością na blogu. Za jakiś czas pojawi się za to kolejna - letnia odsłona ;) Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądała moja pielęgnacja cery na wiosnę to zapraszam do czytania!
Zaczynając standardowo od oczyszczania.. Jak wielokrotnie pisałam do zmywania makijażu preferuje płyny micelarne i w tej kwestii nic się nie zmieniło :D Zmieniła się za to firma, bo zamiast Bielendy widzicie Eveline. Słyszałam o płynach tej marki wiele dobrego i rzeczywiście radzą sobie z oczyszczaniem bardzo dobrze. Nie podrażniają oczu, chociaż moim numerem 1 tutaj jest nadal Bielenda :)
Jako tonik nadal służy mi Ziaja z serii jagody acai. Mam nadzieję, że w kolejnej odsłonie zobaczycie już coś nowego, aczkolwiek sprawdza się całkiem przyzwoicie. Bardzo lubię taką formę aplikacji - zwłaszcza rano ;)
Zanim używam toniku w ruch idzie oczywiście coś do mycia twarzy i zmycia pozostałości makijażu. Tym razem jednak zamiast mydełek w kostce używałam białego mydła Banii Agrafii, które bardzo fajnie się sprawdziło. Dobrze oczyszczało i jednocześnie było łagodne dla skóry.
Po małej przerwie wróciłam także do pasty Ziaji z serii Liście manuka, która dobrze sprawdza się w roli peelingu. Używam jej kilka razy w tygodniu, dobrze radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka, dzięki całkiem sporej ilości drobinek peelingujących.
W zimniejszych miesiącach do nawilżania twarzy używałam sławnego już kremu MIYA z masłem shea. Muszę jednak przyznać, że mam co do niego mocno mieszane uczucia - więcej jednak zdradzę w osobnym poście na jego temat ;) Jako, że potrzeby mojej cery zmieniają się wraz z porami roku, postanowiłam zamienić na cieplejsze miesiące kremy na żel aloesowy holika holika. Mam go od niedawna, więc więcej powiem pewnie w kolejnej aktualizacji.. :)
Nie mogło zabraknąć i maseczek do twarzy. Jak zapewne kiedyś już pisałam staram się mieć zarówno w tej kwestii coś oczyszczającego jak i nawilżającego. Maskę Originals mam od kilku tygodni i jest dla mnie nowością. Nie wróżę jej jednak świetlanej przyszłości, bo póki co mnie nie zachwyciła. Za to maseczka rosyjska z mlekiem łosia jest u mnie nie pierwszy raz i bardzo ją lubię :) Oprócz tego często korzystam z saszetek, gdy robiłam zdjęcia miałam akurat tylko dwie maski. Obie już zużyłam i obie bardzo fajnie się u mnie sprawdziły ;)
Do nawilżenia ust nadal dzielnie służy mi balsam Evree i muszę przyznać, że jestem z niego bardzo zadowolona. Na zewnątrz nie byłby może najtrafniejszym wyborem, ale do stosowania w domu jest idealny. Oprócz tego co jakiś czas zdarza mi się użyć maści Benzacne, przy wysypie niedoskonałości. Używam ją już od dobrych miesięcy, więc jest sprawdzonym produktem. Chociaż obecnie sięgam po niej dużo rzadziej niż wcześniej :)
To wszystko w tej aktualizacji, za jakiś czas postaram się zrobić nową - bardziej aktualną :D
Coś znacie z tych produktów? Jak u Was się one sprawdziły? Jak ogólnie wygląda Wasza pielęgnacja twarzy? :)