Heeeej! :)
Powracam do Was po dłuższej 3-tygodniowej przerwie.. Jeśli wcześniej kiedykolwiek pisałam, że brakuje mi czasu - nie widziałam co mówię :D Od października doba stała się dla mnie zbyt krótka, że nie miałam nawet kiedy bywać u Was. Głównie przez to, że kilka razy w tygodniu siedzę od rana do nocy na uczelni.. Ale dosyć narzekania! :D Nie obiecuję poprawy, bo nie wiem jak będzie, jednak mam nadzieje, że uda mi się tutaj bywać częściej :)
Dawno już nie dodawałam wpisów z serii mini recenzji, ostatnia część pojawiła się tutaj bodajże w marcu. W przyszłości posty z tej serii planuję dodawać znacznie częściej.. Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami moją krótką opinią na temat 3 kosmetyków o których warto wspomnieć, jednak nie na tyle by poświęcać im osobny wpis :) Tym razem mamy dwa kosmetyki do twarzy i jeden pod prysznic - ciekawi? Jeśli tak to zapraszam do dalszego czytania, a ja lecę nadrabiać zaległości u Was, wszystkich na pewno mi się nie uda, ale chociaż część :D
Nawilżający płyn micelarny - Bebeauty
O płynie micelarnym z biedronki było głośno już jakiś czas temu, dla wielu osób okazał się on hitem.. Ja także bardzo go lubiłam i wracałam do niego niezliczoną ilość razy. W międzyczasie przeszedł on minimum 3 zmiany wyglądu i.. składu. Wcześniej byłam z niego bardzo zadowolona - bez problemu zmywał makijaż i był delikatny dla oczu. Jednak po ostatniej zmianie zaczął przy zmywaniu delikatnie piec mnie w oczy. Co więcej bardzo rzadko zdarza się, żeby coś mnie podrażniło.. Zauważyłam jeszcze odnośnie opakowania, że teraz zamykanie na 'klik' lubi przeciekać - więc nie ma mowy o zabraniu go np. w podróż. Mimo, że bardzo go lubiłam i nadal dobrze się sprawdza przy zmywaniu, chyba więcej się nie spotkamy przez zmiany w najnowszej wersji.
Dostępność - biedronka, cena - ok. 5 zł.
Krem pod oczy z mocznikiem, olejkami jojoba i avocado - Balea
Jakiś czas temu dzięki jednej z Was trafił do mnie ten krem pod oczy Balea z mocznikiem (5%). Tubka o pojemności 15 ml była wcześniej zapakowana dodatkowo w kartonik, ale go wyrzuciłam (dlatego posłużyłam się składem ze strony internetowej). Jest to mój drugi taki krem i muszę przyznać, że jestem nim zachwycona. Dzięki zawartości mocznika (i olejków) całkiem przyzwoicie nawilża delikatne okolice oczu. Do tego ma przepiękny zapach - będący zasługą zapewne olejków, że używam go z przyjemnością :) Teraz mam ochotę na inne produkty z tej serii, np. krem do twarzy.
Dostępność - dm, sklepy z chemią niemiecką, drogerie internetowe, cena - ok. 20 zł (taką znalazłam w jednym ze sklepów internetowych, w dm zapewne kosztuje duuuużo mniej :)).
Żel pod prysznic - Bebeauty
Gdy zobaczyłam go w biedronce, wygląd butelki od razu skojarzył mi się z żelami Balea. Zapach także od razu przywiódł mi na myśl limitowaną edycję zimową z 2015 roku bodajże. W ofercie balea był wtedy żel o identycznym połączeniu zapachowym, tyle że nie miałam okazji wtedy go wypróbować.. Zapach żelu jest przepiękny - odrobinę elegancji, ale ma też w sobie kwaśne nuty. Nie spotkałam się wcześniej z podobnym zapachem w naszych w polskich żelach. Zaletą także jest kremowa konsystencja, która wytwarza mnóstwo piany. Pojemność 400 ml pozwoli też cieszyć się żelem dłużej niż w wypadku produktów Balea. Dodam, że bebeauty wypuściło jeszcze 2 inne wersje tych żeli - limonka i aloes oraz fioletowe(?) kwiaty i owoce leśne. Obie wersje niemieckich żeli miałam i te z biedronki pachną jak dla mnie identycznie! Także jeśli nie miałyście jeszcze okazji wypróbować niemieckich żeli to lećcie do biedronki po ich 'podróby' :D
Ceny dokładnie nie pamiętam, ale chyba było to coś koło 5 zł.
Znacie któryś z dzisiejszych produktów? :)
Znam ale nie używałam niczego ale ten płyn micelarny jest na mojej liście ;)
OdpowiedzUsuńZnam i lubie plyn micelarny BeBeauty :0)
OdpowiedzUsuńTen micel bardzo źle wspominam. Okropnie mnie podrażnił :(
OdpowiedzUsuńNie znam ;D
OdpowiedzUsuńOoo nie miałam pojęcia że BeBeauty ma takie żele. Koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWitaj wśród żywych ;)) Produktów nie znam :] A siedzenie na uczelni - dobrze, że to już za mną :d
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te zele, właśnie ze względu na zapachy, choć nie wiem czy się skuszę, bo mogą mi podsuszyć skórę, a tego nie lubię :/
OdpowiedzUsuńMicel be beauty uwielbiam :) żele też bardzo lubię ale akurat tego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie w Biedronkach nie ma tych żeli BeBeauty. Opakowania bardzo mocno inspirowane produktami Balea.
OdpowiedzUsuńmnie stara wersja płynu Bebeauty piekła więc ta pewnie by mnie paliła.
OdpowiedzUsuńlubię te żele z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten płyn micelarny <3
OdpowiedzUsuńTen żel pod prysznic moze być ciekawy choć, nie wiem czy mój zapach;)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie ostatni produkt :D Ma bardzo ładny zapach :D
OdpowiedzUsuńNie widziałam w żadnej biedronce tych żeli... :(
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam ten płyn micelarny z biedronki, ale odkąd używam płynu GF to jakoś nie tęsknię za nim ;)
OdpowiedzUsuńWoow, nie sądziłam, że bebeauty wprowadził na rynek żele pod prysznic. Faktycznie szata graficzna niczym Balea :-)
OdpowiedzUsuńMam żel pod prysznic Bebeauty tą wersję z owocami leśnymi i uważam że jest to bardzo trafiony zakup :) świetnie sie spisuje :)
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego z nich :D
OdpowiedzUsuńTego żelu z Balea nie miałam, ale ogólnie je lubię, a krem pod oczy zapowiada sie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTo bebeauty, nie Balea :>
Usuń5 zł za żel to jak za darmo :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Balea ;) z chęcią przetestowałabym ten krem pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Używałam tych wcześniejszych wersji tego micela. Ciekawa jestem jak on teraz by się u mnie sprawdził po zmianie składu.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń