Obserwatorzy


Markę cafe mimi znałam do pewnego czasu jedynie z blogów.. Jednak podczas kwietniowych zakupów udało mi się to zmienić. Wtedy to do koszyka wraz z innymi rosyjskimi kosmetykami włożyłam krem co ciała tej firmy w wersji 'witaminy dla skóry' z olejkiem z bergamotki i brzoskwini. Nie czytałam wcześniej o tych balsamach, więc tym bardziej byłam ciekawa jak się sprawdzi u mnie! :)
Opakowanie to saszetka o pojemności 250 ml. Wydawało mi się, że będzie nieco kłopotliwa w aplikacji, ale nie ma tragedii dzięki zamykaniu na zatrzask :) Jak możecie się domyśleć polskie napisy znajdziemy jedynie na naklejce. Skład z kolei jest 'schowany' na dnie saszetki :D
Nie zrobiłam zdjęcia konsystencji produktu, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że jest zwyczajna - kremowa. Zapach za to okazał się bardzo przyjemny, nieco nawet nietypowy - dla mnie jest owocowy, ale w takiej perfumowanej odsłonie. Jednocześnie jest bardzo delikatny, bo czuć go jedynie 'przy skórze', co pewnie dla wielu osób będzie plusem :)
Pewnie wiele osób słysząc 'krem do ciała' będzie obawiać się smużenia czy bielenia. W sumie u mnie było podobnie.. :D Jednak moje obawy okazały się bezpodstawne, bo balsam łatwo sunie po skórze i ultra przyjemnie się rozprowadza dzięki zawartości olejków. Dodatkowo co ważne bardzo szybko się wchłania, nie zostawiając tłustej warstwy. Odpowiada mi także poziom nawilżenia jaki daje, bo dla mnie czuć go nawet następnego dnia. Nie mam co prawda wielkich wymagań w tej kwestii, ale myślę, że zaspokoił by potrzeby nawet tych wybredniejszych :P
Na plus produktu także bardzo niska cena - wersję 250 ml kupiłam za ok. 9-10 zł. Do wyboru jest też wersja 100 ml za ok. 5 -6 zł. Do tego jak na moje oko kosmetyk ma całkiem dobry skład, więc myślę, że warto go wypróbować, bo u mnie okazał się kolejną tanią perełką kosmetyczną :) Chętnie skuszę się na inne kosmetyki tej marki! 

Znacie kremy do ciała tej firmy? Może miałyście inne produkty tej marki?

10 komentarzy:

  1. Tyle dobrego słyszałam o kosmetykach tej marki i jak do tego doszło nie wiem, że jeszcze się na nic nie skusiłam. A balsamować się to nie lubię 😂 To jest jedyna czynność pielęgnacyjna, której nienawidzę szczerze, choć doskonale wiem, że powinnam to robić, bo będzie tragedia 😂

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam nic a nic o tej marce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie powiem, też się trochę uprzedziłam jak przeczytałam słowo krem. Miło się zaskoczyłam. Marki nie znam nawet z blogów. Ciekawa jestem co jeszcze fajnego mają w asortymencie, żeby jak coś zamówić za jednym zamachem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kojarzę tę markę, bo mają wyjątkowe opakowania, ale osobiście nie testowałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że się sprawdził. Balsamów tej firmy jeszcze nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znałam ale wygląda interesująco, nie miałam nigdy nic rosyjskiego

    OdpowiedzUsuń
  7. Oo krem do ciała czyli coś idealnego dla mnie 😍 ja tę markę znam jedynie z maseczek do twarzy i nawet nie wiedziałam, że mają także produkty do ciała;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tą markę widziałam jedynie w Naturze i to by było na tyle jeśli chodzi o styczność z tą marką :D Po Twojej recenzji mam ochotę to zmienić :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja lubię ich maski i odżywki do włosów.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!