Obserwatorzy

 Wiedzieliście o nowej linii Vianek Essence? Ja dowiedziałam się o niej dopiero dzięki ostatniej edycji Pure Beauty i bardzo się ucieszyłam, bo produkty od Sylveco świetnie się u mnie sprawdzają. W pudełku Pumpkin Spice znalazłam żel pod prysznic, ale z tego co widziałam asortyment jest bardzo bogaty! Produkty z tej serii dostępne są w 4 wariantach zapachowych: Aura, Ember, Flate, Harmony. Chętnie przetestuję od nich coś jeszcze, ale póki co zapraszam na recenzję żelu. 

Opakowanie to plastikowa butelka zamykana na zatrzask o pojemności 400 ml - identyczna jak w żelu z prebiotycznej serii Vianka. Tym razem nie jest ono jednak przeźroczyste, więc kontrolowanie ilości produktu jest nieco utrudnione. Szata graficzna odróżnia serię 'essence' od innych, ponieważ jest minimalistyczna i jednokolorowa. Zauważyłam, że kolor opakowania jest dedykowany danemu zapachowi, w przypadku ember jest to fiolet.

Zapach żelu jest złożony i wielowymiarowy. Na opakowaniu znajdziemy nuty głowy, serca i bazy. Według mnie żel pachnie otulająco, kokosowo - kremowo. Zapach nie jest mdły, ale dzięki kwiatom bardziej elegancki. Na sezon jesienno - zimowy jest idealny, latem wolę bardziej odświeżające wonie.

 Konsystencja jest lekko perłowa. Mimo naturalnych składników bardzo dobrze się pieni - oczyszczenie jest widoczne gołym okiem, co dla mnie jest szczególnie ważne. Po kąpieli skóra jest oczyszczona i lekko wypielęgnowana - nie jest przesuszona, ale przeciwnie - lekko nawilżona. 

Żel z serii essence kupicie w drogeriach internetowych za ok. 14 zł. Stacjonarnie jeszcze się z nim nie spotkałam, ale być może to kwestia czasu :)

Miałyście już okazję poznać ten żel? Jak sprawdził się u Was?

[Współpraca reklamowa z Pure Beauty.]

Brak komentarzy:

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!