Heeej :)
Jak mogliście przeczytać w moim ostatnim wpisie, biorę udział w akcji Karoliny 'szukamy maseczki idealnej', dziś więc pierwsza recenzja ;)
(szczegóły akcji po kliknięciu w baner)
Na pierwszy ogień poszła maseczka z Avonu z serii planet spa 'tajski kwiat lotosu', jeśli chcecie się przekonać czy już stała się ta idealną zapraszam do recenzji! :)
Od producenta:
'Maseczka
głęboko oczyszczająca pory zawiera wyciąg z kwiatu lotosu i mleczko
kokosowe. Szybko działająca formuła zmienia kolor po aplikacji.
Działanie: Dogłębnie oczyszcza, ożywia i odświeża skórę. Usuwa zanieczyszczenia i sebum.
Sposób użycia: Nałóż cienką warstwę na twarz. Pozostaw do wyschnięcia lub zmiany koloru. Następnie dokładnie spłucz i osusz skórę ręcznikiem.'
Działanie: Dogłębnie oczyszcza, ożywia i odświeża skórę. Usuwa zanieczyszczenia i sebum.
Sposób użycia: Nałóż cienką warstwę na twarz. Pozostaw do wyschnięcia lub zmiany koloru. Następnie dokładnie spłucz i osusz skórę ręcznikiem.'
Opakowanie: plastikowa tubka z zamknięciem 'na klik'
Cena: w promocji ok.10 zł
dostępność: konsultantki Avon
Zapach: piękny relaksujący i odprężający :D
Konsystencja: nie za rzadka, ani nie za gęsta
Moja opinia:
Maseczka zamknięta jak większość z Avonu w plastikowej tubce z wygodnym zamknięciem 'na klik'. Sam wygląd maseczki jest skromny ale w pięknym fioletowym kolorze (moim ulubionym) tak samo jak i sama maseczka - więc zachęcił mnie do kupna :D Zapach jest cudowny - chyba najładniejszy jeśli chodzi o maseczki avon - relaksujący, odprężający lekko kwiatowy. Konsystencja jest bardzo dobra - 'w sam raz' nie spływa z buzi, łatwo się ją nakłada.
Na twarzy trzymam ja ok. 10 minut, po tym czasie zasycha ona tworząc 'skorupkę'.
Jednak trzeba uważać żeby nie nałożyć jej za grubo - tak jak ja na ręce ;D - bo wtedy nie zasycha ona równomiernie.
Jeśli chodzi o zmywanie to jest ono może trochę trudne bo czasami kawałki maseczki zostają na twarzy, jednak ja mam na to sposób myję twarz peelingiem i maseczka schodzi bez problemu.
A teraz czas na najważniejsze czyli efekty! :D Skóra po jej użyciu jest matowa i odświeżona, ale też oczyszczona. jednak nie jest to tak głębokie oczyszczenie porów jak obiecuje producent. Nie wyrządziła mi ona jednak żadnych szkód, ani nie podrażniła skóry.
Myślę że jest to dobra maseczka - ja mam już 2 opakowanie jej, ale nie jest chyba jeszcze tą idealną.
Warto ją mimo wszystko wypróbować,ale nie w cenie regularnej czyli ponad 20 zł, tylko w promocji za ok.10 zł zwłaszcza że maseczka jest bardzo wydajna - starcza na kilka miesięcy.
Moja ocena: 4/5
A wy miałyście ją? Co o niej myślicie? :)
ja się koło niej kręciłam kilka razy, ale jakoś nie kupiłam:) podoba mi się to, ze jest w tubce i wystarcza na dłużej:)
OdpowiedzUsuńTeeeż lubię fioletowy ^^
OdpowiedzUsuńWłaśnie jak kończyłam pisać i wgrywałam zdjęcia, wchodzę na Listę Czytelniczą, a tam nowy wpis u Ciebie akurat o maseczce xD Hahaha, uśmiałam się xD
To nie jest mój pierwszy wzorek, wcześniej był na innych kolorach. ^^ Robiłam też wodne wzorki koleżance i sobie, i u mnie tylko 1 w miarę wyglądał, ale u koleżanki wyszedł piękny :)
UsuńHahaha, jaasne :P
UsuńChyba będę musiała Ci podziękować za propozycję dołączenia do teamu, może później ;)
Właśnie widzę, ze między Tobą, a Egotiste jest jakaś tajemnicza korespondencja.... Już myślałam, ze mnie zdradzasz! :D
UsuńJa uwielbiam tą maseczkę :D
OdpowiedzUsuńhttp://kazdy-ma-jakiegos-bzika.blogspot.com/
Ja nie byłam z niej zadowolona. Piekło mi podczas zasychania, a zapach nie przypadł mi do gustu. Zgadzam się z "GabiK", że bardzo fajne jest to, że są w tubkach, a nie jakiś saszetkach:))) Buźki:*
OdpowiedzUsuńNie miałam :)
OdpowiedzUsuńja wole maseczki samowchłaniające. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa ja zdecydowanie wolę maseczki saszetkowe :-)
OdpowiedzUsuńz Avonu miałam wersję nawilżającą - była całkiem przyzwoita
tej raczej nie kupię, bo nie mogę używać oczyszczających, za bardzo mnie podrażniają
zaciekawiła mnie :)
OdpowiedzUsuńja z tej seri miałam ryżową byłam i jestem z niej mega zadowolona:D
OdpowiedzUsuńnie miałam nie miałam , ale miałam z glinki szarej jakiejś i kawioru i byłam zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakoś nie jestem przekonana do kosmetyków z Avonu :)
OdpowiedzUsuńMiałam i bardzo ją lubię :). Chociaż jak trzymam ją trochę dłużej niż 5 minut to odczuwam dyskomfort ;).
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale wydaje się być całkiem fajna :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jej ;-)
OdpowiedzUsuńRównież miałam tą maseczkę.. Nie jest zła :)
OdpowiedzUsuńJa mam jedną, ale śmierdzi alkoholem... :P
OdpowiedzUsuńTej maseczki jeszcze nie uzywalam, ostatnio co używałam to maseczke z Marizy i prawdopodobnie niebawem na moim blogu znajdzie sie jej recenzja ;)
OdpowiedzUsuńMam ją! I nie polubiłyśmy się ;/ No to szukamy dalej ;)
OdpowiedzUsuńJest to jedyna maseczka, którą posiadam. Jestem z niej zadowolona, chociaż nie mam jej często na twarzy :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała :p
OdpowiedzUsuńlubię ją, głównie ze względu na zapach, bo jeśli chodzi o działanie to wolę błotną :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serię Planet Spa, ot co :) Ja lubię maseczkę z sake i ryżem albo tą błotnistą ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnej maseczki Avonu :(
OdpowiedzUsuńOjjj,miałam kilka takich maseczek z AVON i jakoś specjalnie się u mnie nie sprawdziły...
OdpowiedzUsuńTej nie znam, ale maseczkę z błotem z morza martwego bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki z Avonu, choć tej jeszcze nie miałam. Za to oczyszczając z błotem z Morza Martwego to mój absolutny hicior :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie AVON'a, ale tej maseczki jeszcze nie mialam;)
OdpowiedzUsuńhttp://sweett-and-saltyy.blogspot.com/
Nie lubię zapachu tej serii z lotosem ;/ nie skuszę się .
OdpowiedzUsuńmam tą maseczkę, jest nielicznym kosmetykiem tej firmy, który mnie nie zawiódł ;)
OdpowiedzUsuńCo chodzi o bloga ja na początku też miałam pewne obawy, ale teraz dużo osób z mojej rodziny i znajomych o nim wie. Stwierdziłam, a czego ja mam się wstydzić? Siebie? Bo przecież piszę o sobie.. nie wstydź się kochana.. walcz o swoje, pamiętaj nikt za Ciebie tego nie zrobi :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo często obracam w to żart jak robię zdjęcia, a ludzie dziwnie na mnie patrzą, mówię wtedy "a czym będę się lansowała na blogu"
A co chodzi o ludzi, co się będziesz przejmowała ludzie gadali i zawsze będą gadali.. a wiesz dlaczego? Bo im żal dupę ściska, że masz odwagę pisać chociażby bloga czy też dlatego, że potrafisz walczyć o swoje marzenia. Rób to co lubisz, a na ludzi się nie oglądaj.. Jak pisałam w notce to Twoje życie..
Mam tę maseczkę, kupiłam ją chyba z kilka miesięcy temu. Faktycznie jest mega wydajna, nie wiem czy zdążę ją zużyć zanim data ważności minie :D
OdpowiedzUsuńPodkradałam od mamy i nie jest zła :)
OdpowiedzUsuńJakbyś pisała tu jakieś różne dziwne rzeczy to mogłabyś być przerażona tym, że ktoś ze znajomych zobaczy, ale blog jest super więc bez obaw. ;D
OdpowiedzUsuńPS. Musisz skopiować link mojego bloga i w pulpicie bloggera masz zarządzanie listą czytelniczą i klikasz w to i na samym dole masz dodaj. Później wkleisz link moj i już ;]
Wydaje sie byc calkiem calkiem. Pewnie finansowo bardziej sie oplaca niz te saszetki jednorazowe 5 zl za sztuke. Ja tylko takie czasem uzywam, ale chyba zmienie :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam.
Tej maseczki nie miałam, miałam z avonu błotną z minerałami z Morza Martwego jednak nie przypadła mi do gustu, po zmyciu miałam plamy i swędziała mnie skóra :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta maseczke ;D
OdpowiedzUsuńnie miałam ;c
OdpowiedzUsuńNie używałam maseczek z Avonu, ale po twojej recenzji może się skuszę :D
OdpowiedzUsuńhttp://onlygrape.blogspot.com
nie przepadam za kosmetykami pielęgnacyjnymi z avon
OdpowiedzUsuńMyślę, że się nie dowiedzą, nie wstawiasz przecież swoich zdjęć :)
OdpowiedzUsuńAle i tak podtrzymuję, że nie powinnaś się wstydzić.
A nikt kompletnie nie wie o Twoim blogu z Twojego otoczenia?
Mam ją, gdzieś leży w kącie. Nie wiem w sumie już co sprawiło, że jej nie używam.
OdpowiedzUsuńmi niestety żadna maseczka z Avonu nie przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i pozdrawiam :*
http://veneaa.blogspot.com/
niestety ideał to nie jest...:)
OdpowiedzUsuńja to się chyba nigdy nie przekonam do kosmetyków z Avonu ;)
OdpowiedzUsuńOj skusiłabym się ; ) Chociaż nie przepadam za produktami z Avonu ; ) Ładny Blog ♥ . zapraszam też do mnie w wolnej chwili : http://vizualny-swiat.blogspot.com/ Pozdrawiam ; *
OdpowiedzUsuńnie, bo pewnie jakość była z dupy ;p szkoda mi było kasy xd
OdpowiedzUsuńJak zareagował? Nie kłócił się ze mną. Zaczął się tylko coś szamotać i zadawać głupie pytania z bardzo żałosną miną "Jak ja mam wyjść?" i tyle było..
OdpowiedzUsuńNie miałam tych maseczek, ale jakoś nie przepadam za Avonem.
OdpowiedzUsuńTej nie miałam :) Fajna akcja, zapraszam do przyłączenia się do Mojej Rewolucji Kremowej :)
OdpowiedzUsuńTeż ją kiedyś testowałam ale jakoś mnie specjalnie nie zachwyciła, wolę tę wersje z glinką :)
OdpowiedzUsuńja mam maseczkę błotną z avonu, używam jej od święta bo zapominam
OdpowiedzUsuńdokładnie, ale zdjęcie obowiązkowo było zrobione ;p
OdpowiedzUsuńCiekawe czy pachnie tak jak masło do ciała z tej serii ;p
OdpowiedzUsuńgdzieś miałam tą maseczkę ;)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie właśnie ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Planet Spa od Avonu :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale zachęcająco wygląda i nazwa mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za maseczkami, które zasychają na twarzy :P
OdpowiedzUsuńTeż mam tą maseczkę moim zdaniem jest super :)
OdpowiedzUsuńKochana, sonda kosztowało około 5 zł, czyli tanioszka no ale plus 7 za przesyłkę to już 13, więc opłaca się jeśli chcesz kupić więcej rzeczy :)
OdpowiedzUsuńjak coś to daj znać, poszukam linka, chociaż na allegro jest ich mnóstwo :)
Super post! Bardzo fajn blog!
OdpowiedzUsuńpomożesz i klikniesz w link SHEINSIDE u mnie?
http://freshisyummy.blogspot.com/2013/08/23.html
Fajnie że Tobie podpasowała, bo ja omijam jakoś produkty Avon - wydają mi się przereklamowane :(
OdpowiedzUsuńpopieram miałam kilka kosmetyków i nie wracam do nich:)
UsuńNie miałąm nic od planet spa :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! ♥ Cudowny blog! ♥ Bardzo mi się tu podoba więc co powiesz na wspólną obserwację ?:) Zaobserwuj i napisz mi w komentarzu na moim blogu. Abym mogła się odwdzięczyć. A jeśli nie chcesz to po prostu zignoruj to pytanie :) buźka :*
OdpowiedzUsuńMiałam już chyba wszystkie maseczki z Planet Spa, ponieważ je bardzo lubię oraz ogólnie tą serię. Ta jest w porządku, mam takie same odczucia jak Ty. Zdecydowanie wolę maseczkę błotną :)
OdpowiedzUsuńja od maseczki oczekuje właśnie takiego oczyszczania porów - również nie znalazłam jeszcze swojej idealnej:(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i zapraszam na konkurs na moim blogu, może masz ochotę sprawić sobie prezent i weźmiesz udział? ;)
nigdy nie miałam takiej maseczki. pozdrawiam i zapraszam do mnie http://dorotadrygalska.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTą maseczkę znam tylko z widzenia ;)
OdpowiedzUsuńJa ją miałam :) I moje odczucia co do niej są podobne :) Generalnie te maseczki z serii spa jako jedyne z avonu wg. mnie są warte uwagi ;D
OdpowiedzUsuńJa ją miałam :) I moje odczucia co do niej są podobne :) Generalnie te maseczki z serii spa jako jedyne z avonu wg. mnie są warte uwagi ;D
OdpowiedzUsuńtzn. ja też mam 2 w 1, bo sam prysznic mam, ale kabiny nie :D
OdpowiedzUsuńjuż poprawiam, bo widze, że źle to napisałam :D
nie, jeszcze nie robiłam :) ale jest świetny!
jednak dopiero raz go użyłam, a z recenzją poczekam do czasu aż zużyję chociaż połowę :)
to taki typowy zdzierak, mocniejszy sporo od tych peelingów z Joanny :)
nie przepadam ogólnie za ta marka, koleżanka mi wspominała kiedyś o tej że jest fajna, ale jak na razie sie nie zanosi żebym sie na nią skusiła hehe :D
OdpowiedzUsuńMimo, że jestem konsultantką to nie miałam żadnej maseczki z Avonu ;) Tzn. raz z 10 lat temu typu peel off i skończyło się jej ściąganie łzami... ;)
OdpowiedzUsuń