Obserwatorzy


Jak wiecie nie często piszę na blogu na temat kosmetyków do makijażu, a jeśli już to ma miejsce to najczęściej są to opinie na temat podkładów i pudrów do twarzy. Te rodzaje produktów najszybciej mi się kończą, więc i najwięcej ich się u mnie przewija.
Dzisiaj zapraszam Was na recenzję pudru bananowego od Lovely - Golden Glow. Nie jest to mój pierwszy puder bananowy jaki miałam, bo jakiś czas temu mogłyście przeczytać o podobnym produkcie wibo, w tej recenzji także postaram się nawiązać do niego :) Jeśli jesteście ciekawe jak sprawdził się u mnie ten kosmetyk od Lovely - zapraszam do czytania.
Zacznę od tego, że zdecydowanie nie podoba mi się opakowanie tego pudru. Wykonane z różowego plastiku (niezbyt solidnego) wygląda nieco tandetnie jak dla mnie. Wytłoczona gwiazdka w pudrze wygląda może i efektownie, ale nie robi na mnie szczególnego wrażenia. Wygląd kojarzy mi się z kosmetykami dodawanymi niegdyś do gazet :D
Puder jest bardzo miękki, dość konkretnie pyli, a gdy się kończy mocno się kruszy - chociaż to akurat występuje u mnie u większości pudrów :D Jeśli chodzi o kolorystykę to nie jest on tak żółty jak produkt wibo. Dla mnie wręcz jest transparentny i nie nadaje na twarzy żadnego koloru, co oczywiście jak dla mnie jest na duży plus. Zapach jest bardziej kremowy niż bananowy, pod tym względem zdecydowanie wygrywa wibo.
Na twarzy wygląda całkiem ładnie, wygładza skórę i ją matuje - robi to dużo lepiej niż produkt wibo. W wypadku wibo twarz niemal od razu zaczynała się świecić. Tutaj puder wytrzymuje wręcz w nienaruszonym stanie na policzkach przez kilka godzin, jedynie w strefie T zaczyna się świecić. Jednak u mnie jest to zjawisko "normalne" - jeszcze nie udało mi się znaleść pudru, który dałby radę w tej strefie :D Czasami mam jednak wrażenie, że osadza się na twarzy, nie wtapiając się w podkład. Być może zależy to od ilości produktu jaki nałożymy na twarz..
Puder dostaniecie w Rossmannie, w cenie regularnej kosztuje ok.13 zł. Aktualnie jednak można go dostać za 8,40 zł w promocji, do 15.09 :)

Znacie ten puder? Jak u Was się sprawdził?
Jakie pudry należą do Waszych ulubieńców?

19 komentarzy:

  1. Fajnie, że nie daje koloru. Wolę właśnie pudry transparentne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fanką koloru różowego nie jestem, ale działanie nawet mi się podoba :D
    Ja cały czas wracałam do pudru ryżowego Ecocery. Teraz też mam puder tej marki, ale właśnie bananowy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że ten puder ma wiele fanek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ostatnio jestem fanką pudrów sypkich właśnie z Lovely, szczególnie Minaral oraz Cooking Time. :) A jeśli chodzi o pudry prasowane to uwielbiam Stay Matte z Rimmela.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak znam ze szkoły, nie po drodze mi z tą marką tak samo jak z Wibo, ale ważne że Ty jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z ciekawości może na jakiejś promocji się na niego skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam styczności z tym konkretnym pudrem. Do tej pory sięgałam raczej po pudry transparentne ale zrobiłam sobie zapas bananowych na ostatniej rossmannowskiej promocji - zobaczymy jakie będą moje wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o nim dużo dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam go i mnie nie kusi raczej, ponieważ całkowicie przeszłam na pudry satynowe 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno nie miałam nic z Lovely :) Puder fajnie się prezentuje, dobrze że nie daje koloru, ja wolę pudry transparentne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pudru nie znam, ale opakowanie faktycznie tandetne :P Ja jeśli chodzi o pudry bananowe to używam tego z Catrice głównie pod oczy i sprawdza się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A mi się opakowanie samo w sobie podoba, choć jakość wykonania jest bardzo słaba. Ale musisz przyznać że ten puder jest super fotogeniczny. Co do jakości produktu to też zauważyłam mega osadzanie na pudrze, a nie wtapianie. Tyle że u mnie było tak za każdym użyciem. Możliwe że nakładałam go za dużo, nieumiejętnie. Póki co leży w szafce i czeka na łaskę :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie zwróciłam uwagi na te pudry ze względu na tandetne opakowania. Wyglądają tak jak napisałaś - jak kosmetyki dodawane do gazet. Ten z wibo miałam i lubię, więc raczej zostałabym przy pewniaku i nie kupiłabym tego produktu. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja ostatnio znalazłam idealny puder matujący :) z Golden Rose.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam, go nie rzucił mi się w oczy, a może bym go kupiła, bo mam same sypkie...

    OdpowiedzUsuń
  16. Porównanie do gadżetu niczym z bravo niezwykle trafione :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakoś mnie nie zachęca ten puder ;) a bananowy mam teraz z eveline ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!