Obserwatorzy


Staram się aktualizować swoją serię dotyczącą pielęgnacji twarzy wraz z każdą porą roku i pojawieniem się nowych kosmetyków. Wiosenna odsłona pojawiła się stosunkowo późno, więc chociaż letnia ukarze się w odpowiednim czasie :D 
Od ostatniego posta z poprzedniej serii sporo się zmieniło, zostało mi jedynie trzy kosmetyki, które już kończę, więc częściowo pokażę Wam produkty na zasadzie aktualnie kończonego i zamiennika.
Tak prezentuje się cała letnia gromadka, może prawie cała, bo maseczki w saszetkach nie zmieściły się na zdjęciu :D Niżej opowiem Wam dokładniej co nieco o kosmetykach ze zdjęcia, postaram się w takiej kolejności w jakiej ich używam.
PŁYN MICELARNY Z GLINKĄ RÓŻOWĄ BOTANICAL CLAYS - BIELENDA
Standardowo swoją wieczorną rutynę pielęgnacyjną rozpoczynam od zmycia makijażu i standardowo w tym celu służy mi płyn micelarny z Bielendy. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam tutaj produkt jakiejś innej firmy. Jak zawsze płyn spełnia swoje oczekiwania i bardzo dobrze zmywa makijaż - zarówno tusz do rzęs, żel do brwi, podkład, puder, rozświetlacz, czy pomadki. Więcej pisałam  o nim w ostatnim wpisie, ale dodam jeszcze, że ma ciekawą formułę i piękny zapach!
ŻEL MICELARNY BLACK SUGAR DETOX - BIELENDA
Żel z tej serii widziałyście już w poprzednim przeglądzie, ale dzisiaj jest to już jego nowe opakowanie. Dostałam je od Korneli na urodziny i chętnie zużyję, bo sprawdzał się bez zarzutu. Dobrze oczyszczał twarz i usuwał ewentualne pozostałości po makijażu. Do tego ma super opakowanie z pompką, dzięki czemu jest bardzo wydajny!
HYDROLAT Z LAWENDY - LIRENE
Gdy cera jest już oczyszczona przychodzi czas na tonizację. Tym razem używam lawendowego hydrolatu z Lirene, który zapowiada się dużo lepiej niż tonik - hydrolat z chabru tej firmy. Więcej jednak zdradzę w poście porównującym te dwa kosmetyki.
ECO KREM DO TWARZY SEBO - REGENERUJĄCY NA NOC - LIRENE NATURA
Po przygodzie z Viankiem ponownie powróciłam do kremów z naturalnej serii Lirene. Swoją drogą mam wrażenie, że w tym roku zdominowałby one moją pielęgnację twarzy.. :D Tym razem skusiłam się na wersję z organiczną szarotką, która wydawała się idealna do mojej cery. Mam ją co prawda od niedawna, ale póki co bardzo dobrze się spisuje.
WEGAŃSKIE SERUM BOOSTER Z GLINKĄ ZIELONĄ BOTANICAL CLAYS - BIELENDA
Pojawiło się ono już w wiosennym przeglądzie pielęgnacji, aktualnie staram się je wykończyć. Serum opisywałam Wam w ostatnim poście, więc nie będę się zbytnio powtarzać. Sięgam po niego głównie wtedy, gdy wcześniej nakładałam maseczkę i nie potrzebuję tak dużej dawki nawilżenia.
KREM POD OCZY - BOTANIC SKIN FOOD
W codziennej pielęgnacji nie może też zabraknąć kremu pod oczy, a pomyśleć, że kiedyś nie za często po nie sięgałam.. :D Krem z drogerii natura, był bardzo polecany w internecie więc na pewno go kojarzycie. Zaskoczyła mnie jego lekkość, bo spodziewałam się treściwej konsystencji. Mimo to na prawdę daje radę w kwestii nawilżenia, ma super skład i ogromną pojemność! Na pewno jeszcze o nim wspomnę na blogu.
PEELING 3 ENZYMY - TOŁPA
Bardzo popularny produkt, który wprowadziłam do swojej pielęgnacji niedawno. Póki co ciężko więc cokolwiek o nim mówić, ale cera po jego użyciu jest super gładka. Do tego ma śliczny zapach, w przyszłości na pewno pojawi się jego recenzja.
Zaczynałam go używać przy publikacji poprzedniego przeglądu, teraz została mi jak widać końcówka. Nakładam go zazwyczaj przed maską do twarzy, w inne dni ląduje enzymatyczny (2 razy w tygodniu). Rzeczywiście jest gruboziarnisty, ale o kremowym wykończeniu - dość nawilżającym, co nie do końca mi odpowiada. Więcej znajdziecie w jego recenzji.
Kolejny (i zarazem ostatni) produkt z poprzedniego przeglądu pielęgnacji. Przyznaję, że trochę poszła w kąt przez maski jednorazowe, co nie znaczy, że jest zła. Przeciwnie - uważam, że za tą cenę sprawdza się idealnie, przyjemnie kojąc i nawilżając cerę. Mam już jej końcówkę, więc mam nadzieję, że dołączy do denka w sierpniu, a jej miejsce zajmie..
REGENERUJĄCA CAŁONOCNA MASKA - KREM WITALIZUJĄCA - TOŁPA
Początkowo myślałam, że będę ją stosować po prostu zamiast kremu na noc, jak zaleca producent. Jednak po kilku takich użyciach stwierdziłam, że przeszkadza mi warstwa jaką po sobie zostawia, więc będę ją stosować jak zmywalną :)
Bardzo fajna maska o której pisałam ostatnio! Fajnie oczyszcza cerę, ale nie jest specjalnie 'mocna', więc można ją nawet nakładać dzień po dniu. Wyrównuje koloryt, wygładza i ma super skład. Już ją kończę, więc lada chwilę na stałe do oczyszczania mojej cery zagości..
MASKA CZARNO - BIAŁA DETOKSYKUJĄCA - NACOMI
Miałam okazję ją użyć już raz i mogę powiedzieć, że ma inną konsystencję niż różowa - bardziej piankową. Trudniej nieco się nabiera, ale jest bardziej oczyszczająca. Świetnie poradziła sobie z niedoskonałościami jakie miałam, gdy ją stosowałam. No i jest bardziej 'bajerancka', bo faktycznie zmienia kolor! :D
MASECZKI W SASZETKACH - BIELENDA, CIEN, SKIN79, APIEU
Od czasu do czasu mam ochotę też przetestować coś nowego, więc wtedy sięgam po którąś z masek w saszetkach. Aktualnie na topie u mnie jest seria Bielendy - Crystal Glow, bo chcę napisać zbiorczo o nich post. Następnie przerzucę się na Cien, bo mam podobne plany :)
Tak wygląda cała moja gromadka kosmetyków. Myślę, że ilość jest już dość standardowa, bo zazwyczaj wymieniam tylko produkty :) Może za wyjątkiem saszetek, bo ich faktycznie coś mi przybyło więcej niż zawsze.

Jak wygląda aktualnie Wasza pielęgnacja? Używacie więcej, a może mniej produktów?
Coś znacie? Coś Was ciekawi z pokazanych przeze mnie kosmetyków?

32 komentarze:

  1. Znam peeling z Tolpy
    Ogólnie używam mało produktów, chyba z 3-5 :p

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie to dość podobnie wygląda 😁 Znam bardzo dobrze krem botanic i bardzo się cieszę, że i Ty jesteś z niego zadowolona 😍 Na maseczki Nacomi bez wątpienia się skuszę i uzupełnię kosmetyczkę o te cudeńka. Jestem bardzo ciekawa, jak się sprawdzi u Ciebie ten peeling enzymatyczny Tołpa, bo słyszałam o nim różne opinie.
    A nawiasem mówiąc, to wpadłam jednak do Rossmanna dzisiaj na tę wyprzedaż. Co prawda balsamu nie złapałam, ale wróciłam z tym peelingiem maską Selfie Project,który u Ciebie widziałam i dwoma innymi cudakami, ale to już była moja ciekawość podczas chodzenia po drogerii 🙈 M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem jestem, kiedyś o nim napiszę :) Maski nacomi na prawdę warto, jak w sumie niewiele póki co u mnie produktów tej firmy wypadły bardzo dobrze! :D Co do peelingu dopiero zaczynam używać, ale pierwsze wrażenia takie srednie.. Chyba liczyłam na coś więcej, chociaż nie jest źle :P
      Ooo jestem bardzo ciekawa czy peeling Cię zadowoli! Sama chętnie do niego wrócę, ciekawe czy nowe opakowanie to ta sama zawartość co stare swoją drogą.. Jestem też ciekawa co kupiłaś! U mnie wpadło kilka produktów też!

      Usuń
    2. Ja Nacomi uwielbiam, więc na pewno te maseczki się u mnie znajdą :D No właśnie, bo ten peeling z Tołpy to taki skrajny bywał powiem Ci, albo ktoś go chwalił, albo podrażniał, bo i takie opinie słyszałam i jestem ciekawa, co o nim napiszesz ostatecznie. A podejrzewam, że miałaś spore oczekiwania, bo ludzie piszą o nim peany, więc to stąd być może :P

      No na razie testuję na mojej siostrze trochę, potem przyjdzie kolej na mnie :D Bo to z myślą o niej też go kupiłam :D Ja nie miałam starego, więc ciężko mi powiedzieć, to możnaby jedynie stwierdzić porównując składy. Kupiłam jeszcze oprócz peelingu maski maseczkę bąbelkującą z Eveline i jakąś nową piankę z Lirene niby do naczynkowej cery, ale przyznam, że bardzo ładnie mi działa jak na razie :)

      Usuń
    3. Ja chyba wybrałam słabe produkty na początek :D Mnie nie podrażnia, ale właśnie oczekiwania były spore, ale nie jest źle. Jeszcze potestuje i coś napiszę ;)

      I jak wypada po pierwszych testach? :D Oo mnie ta maska też kusiła z Eveline kiedyś, więc jestem ciekawa!

      Usuń
  3. Ogólnie trochę mniej używam kosmetyków do twarzy, koniecznie muszę sobie kupić ten płyn micelarny z różową glinką 😊 Jednak ilość jednorazowych maseczek mam porównywalną, i też mam w planach wpisy o niektórych z nich😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię te maseczkowe wpisy u Cb, więc chętnie poczytam :)

      Usuń
  4. Ja z tych produktów stosuje jedynie peeling 3 enzymy i go uwielbiam :) już od pewnego czasu kusi mnie ten hydrolat z lawenda i pewnie się na niego skuszę :)muszę jeszcze wypróbować ta maskę oczyszczająca z Nacomi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kojarzę niektóre kosmetyki, ale żadnych nie miałam okazji używać jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Peeling z Tołpy u mnie sztos. Natomiast w kosmetykach do pielęgnacji mojej twarzy ostatnio mało się zmienia. Stawiam na sprawdzone kosmetyki i składniki, które sprzyjają mojej cerze. Stałam się chyba nudna w tej kwestii ha ha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja częściowo też np. płyny Bielenda - zmieniam tylko wersje, ale często mam ochotę jednak na coś nowego :)

      Usuń
  7. Oj bym przygarnęła ten stos maseczek :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Z całej gromadki znam dwa maleństwa tołpy - peeling 3 enzymy i masko-krem. Oba produkty bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem na twoim blogu pierwszy raz i muszę napisać, że masz piękną szatę graficzną na blogu ;) A co do kosmetyków to widzę, że stawiasz na naturalne składy co jest na plus :) Niektóre kosmetyki, których używasz miałam i były ok, np. tonik lawendowy z Lirene :) Ciekawi mnie na maska z Tołpy, ostatnio zastanawiałam się nad jej zakupem. Pozdrawiam i będę do Ciebie zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci pięknie za miłe słowa! :)
      Tak, już od jakiegoś czasu wybieram kosmetyki z lepszym składem. O masce na pewno napiszę, póki co jeszcze czeka na swoją kolej.

      Usuń
  10. U Ciebie zawsze jest tak kolorowo i kosmetyki tak ładnie się prezentują, że mam ochotę zacząć ich używać :D Wydaje mi się, że też mam tę maseczkę z A'pieu w kształcie loda, ale nie jestem w 100% pewna, bo widać tylko kawałeczek. :D Mnie wciąż ciekawią maseczki Babuszki Agafii, moja ciekawość wzrosła jeszcze bardziej po Twoim zestawieniu. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo dziękuję za miłe słowa! :) Maska to wariant z mandarynką, niedługo na pewno ją pokaże na ig ajk tylko użyję :D Babuszki bardzo polecam za tą cenę są świetne!

      Usuń
  11. Muszę przyznać, że żadnego z tych kosmetyków nie znam i nie używałam :D Mogę tylko wspomnieć, żeby uważała na Bielendę, bo lubią mieć potworne składy w swoich kosmetykach :(

    Zapraszam na nowy post: czytanko.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm nie do końca się zgadzam, bo porównując Bielendę składowo do innych podobnych drogeryjnych kosmetyków wypada na prawdę dobrze :)

      Usuń
  12. U mnie poranna pielęgnacja to: żel do mycia twarzy, tonik, specyfik na niedoskonałości, krem nawilżający i krem z filtrem. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to wieczorna pielęgnacja, poranna jest bardzo minimalistyczna :P

      Usuń
  13. Bardzo dawno nie aktualizowałam swojej pielęgnacji na blogu! :O U Ciebie widzę kilka naprawdę fajnych produktów, jednak z tej całej gromadki znam tylko jeden - peeling 3 enzymy z Tołpy, który bardzo mile wspominam. Pamiętam, że wylądował nawet w któryś ulubieńcach :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Z całej tej gromadki osobiście nie znam nic . Peeling z Tołpa obiecywałam sobie, że kupię ale jakoś ciągle odkładam ten zakup . Bardzo fajne są te wpisy o aktualnej pielęgnacji i chyba sama coś podobnego napiszę bo sporo się u mnie ostatnio zmieniło w tej kwestii ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na ten płyn micelarny z różową glinką chętnie się kiedyś skuszę :) O dziwo z całego zestawienia znam jedynie mój ulubiony peeling 3 enzymy z Tołpa i maseczki Cien z Lidla i te Kryształowe z Bielendy (które dalej czekają na użycie) :D Te maseczki z Nacomi mega mnie kuszą! Ja mam podobną ilość kosmetyków w obiegu ewentualnie 2-3 kosmetyki więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Thank you for sharing this wonderful post keep your awesome work
    I have many hobbies. I love to travel and read. But my favorite hobby is cooking. Let me tell you why! First, I'll tell you a little bit about why I started cooking. Secondly, I'll give you some information about what I like to cook. Third, I will say how I use the vietnamese food for cooking.

    When I started cooking, I was 10 years old. My mom wants me to be a chef. She has always believed that girls have to make different types of food, because one day they will get married. In my country, it is normal for girls not to cook. I feel lucky because I can cook many dishes. Now that I cook some of the dishes my children and husband love, I become happy and proud of my mother and myself. i am a food blog

    OdpowiedzUsuń
  17. To ja mniej kosmetyków używam na wieczór i na noc:)Na wieczór teraz tonik,serum i krem pod oczy. A oprócz tego balsam i krem do stóp:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Znam peeling 3 enzymy (u mnie sprawdził się świetnie) i kończę właśnie ten krem pod oczy. Może do niego wrócę, a może wybiorę coś mocniejszego, bo chłodniejsze miesiące niestety coraz bliżej. Z reszty produktów kuszą mnie bardzo maseczki Nacomi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sporo tych kosetyków :-) Maseczki Nacomi bardzo lubie

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie pielęgnacja wygląda w sumie podobnie, chociaż nadal mam duży problem z tym, żeby regularnie dbać o swoją skórę wokół oczu. Czekam na Twoją recenzję peelingu z Tołpy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dużo tego :D
    Ale część kojarzę choć nie wracałam. A mówię o maseczce Agafii i peelingu z Tołpy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!