W ostatnim poście mogliście zobaczyć zawartość Boxa Pure Beauty WySPA Skarbów, a dziś zapraszam na recenzję produktu, który zaciekawił mnie na tyle, że od razu po otrzymaniu przesyłki zabrałam się do testów!
Co prawda nie jestem wielką fanką pianek do mycia twarzy, ale ta z serii Pure Trends od Tołpa od razu zaintrygowała mnie kwasem fitowym w składzie. Poza tym Tołpa to jedna z moich ulubionych marek, zawsze gdy sięgam po jej produkty mam pewność, że będę zadowolona. Czy w tym wypadku miałam rację? Zapraszam do czytania! :)
Pianka zapakowana jest w wygodną plastikową buteleczkę o pojemności 150 ml. Warto zwrócić uwagę na fakt, że opakowanie pochodzi z recyklingu.
Pompka przez którą dozujemy produkt działa bez zarzutu, nic się nie zacina.
Zapach produktu jest OBŁĘDNY! Nie jestem jakąś wielką fanką malin, ale tu woń jest piękna - idealnie odwzorowana, aż chce się używać kosmetyku!
Konsystencja jest dość 'zbita' jak lubię, nie jest wodnista. Nie ma problemów z
nakładaniem, można ją spokojnie rozprowadzić po buzi, bo nie znika
momentalnie :)
Sama używam pianek do porannej pielęgnacji oraz wieczornej, w dni kiedy nie nakładam makijażu. Jako 2 etap demakijażu taka formuła jest dla mnie nie wystarczająca, więc tutaj też nie było zmian i stosowałam Tołpe identycznie jak tego typu produkty.
Po jej użyciu buzia była przyjemnie odświeżona i wręcz zaskakująco dobrze oczyszczona! Do tego dzięki obecności kwasu fitowego dało się zauważyć wygładzenie, a także wyrównanie kolorytu. Buzia nie była przesuszona, czy ściągnięta, ale promienna. Działanie złuszczające też było zauważalne, bo podczas jej stosowania nie miałam zbytnio problemów z suchymi skórkami. Stosując ją trzeba jednak uważać przy jakichś rankach, bo może lekko piec.
Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona tym produktem! Oprócz ślicznego zapachu malin pianka wyróżnia się także skutecznym działaniem. Warto zwrócić na nią uwagę w Rossmannie - w cenie regularnej kosztuje ok. 22 zł, ale na promocji już ok. 13 zł.
Znacie ją? Jak u Was się sprawdziła?
Też jestem posiadaczką boxa i własnie czekam aż mój żel się skończy, aby rozpocząć oczyszczanie z pianką. Bardzo lubię tę formułę produktów do mycia :)
OdpowiedzUsuńZ marką tołpa mam mieszane relacje powiedzmy, ale ta pianka od pierwszego użycia naprawdę mi się spodobała. I w zasadzie zmywam nią wszystko łącznie z resztkami makijażu i wszystko jest w porządku, więc sądzę, że dobrze doczyszcza za co ma plus u mnie jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńTeż zaczęłam używać i uwielbiam 😀
OdpowiedzUsuńLubię pianki i używam w porannej pielęgnacji. Dla porównania może wypróbuję tą markę. ;)
OdpowiedzUsuńW tym momencie mam piankę innej marki, ale kiedy ją wykończę to z chęcią wypróbuję tą :D
OdpowiedzUsuńOgólnie nie przepadam za tego typu piankami, wolę te mega gęste jak koreańskie. Ta mnie kusi swoim działaniem, no i zapachem. Maliny to ja uwielbiam pod każdą postacią ;)
OdpowiedzUsuńLubię Tołpę i lubię pianki :)
OdpowiedzUsuń