Nie wiem jak Wam, ale mi marka Oleiq kojarzy się głównie z hydrolatami. Mają na prawdę spory wybór wersji począwszy od klasycznych typu lawenda kończąc na bardziej nie typowych np. ogórek czy opuncja figowa. O tej drugiej mogłyście już przeczytać na moim blogu (recenzja tutaj), a dziś zapraszam na opinię o ogórkowym wariancie.
Opakowania Oleiq są nieco apteczne jak dla mnie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Bardzo podobają mi się zwłaszcza rysunki roślin zawarte na opakowaniach. Podkreślają naturalność danego produktu :)
Aplikacja produktu jest bardzo wygodna, wiele razy wspominałam, że atomizer to mój ulubiony sposób nakładania tego typu produktów. Ten dozuje bardzo drobną mgiełkę i działa bez zarzutu.
Zapach mojej wersji w sumie nieco mnie zaskoczył. Myślałam, że będzie bardziej świeży 'wodny', a tu czuć ogórki świeżo zrywane z grządki, taki bardziej zapach liści :D Jest bardzo naturalny, ale nie mogę go do końca nazwać ładnym. Na szczęście można się przyzwyczaić i nie jest na dłuższą metę przeszkadzający.
Hydrolat to bardzo uniwersalny produkt - można go stosować do twarzy, ciała i włosów. Sama skupiłam się na pierwszej kategorii.
Co ciekawe na pierwszym miejscu w składzie znajduje się sok z aloesu, a nie ekstrakt z ogórka, co mnie zaskoczyło! Nic więc dziwnego, że stosowany zamiast toniku dobrze koi skórę i lekko ją nawilża. Buzia jest odświeżona i przygotowana do dalszych etapów pielęgnacji. Sama lubię stosować go także do maseczek DIY np. algowych. Wtedy maski są bogatsze, hydrolat podbija ich działanie.
Produkt kupicie w sklepach oferujących kosmetyki naturalne. Łatwo dostępny jest w Hebe, gdzie cena regularna to 32 zł.
Znacie ten hydrolat? Jak u Was się sprawdził?
[Współpraca reklamowa z Pure Beauty.]
Ja na szczęście przyzwyczaiłam się do zapachu zaś samo działanie jest super 😀
OdpowiedzUsuńNie miałam go.
OdpowiedzUsuńMiałam taki hydrolat innej firmy (też był na aloesie) i bardzo fajnie się sprawdził. Zapach też miał specyficzny, ale można się było do niego przyzwyczaić :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że polubiłabym jego zapach 😊
OdpowiedzUsuńNie bardzo radzę sobie z hydrolatami. A raczej nie widzę ich działania i nie odpowiadają mi ich zapachy, więc zostaję przy zwykłych tonikach :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten hydrolat. ♥ Wcześniej nie zwracałam na nie totalnie uwagi, a teraz mam ochotę wypróbować jakieś inne z tej firmy. Jest LOVE :D
OdpowiedzUsuń