3.6.21
Naturalna pielęgnacja z Sylveco - hydrolat opucja figowa Oleiq, balsam na rozstępy Sylveco i krem na noc Biolaven.
Kosmetyki spod szyldu Sylveco i ich siostrzanych marek to już takie klasyki i pewniaki. Sama często nie wiedząc co wybrać sięgam właśnie po ich produkty i myślę, że nie jestem w tym osamotniona :)
Dzisiaj postanowiłam opisać Wam krótko moje pierwsze wrażenia z używania nowości ze sklepu bee.pl produkowanych przez Sylveco. Pokazywałam Wam je w ostatnim poście, ale dla przypomnienia w ostatnim czasie trafiły do mnie następujące nowości hydrolat Oleiq w wersji opuncja figowa, balsam na rozstępy Sylveco oraz krem na noc Biolaven.
Jakiś czas temu pisałam Wam o sklepie Bee. Ale dla przypomnienia w sklepie znajdziecie naturalne kosmetyki, ale też i zdrową żywność, czy produkty dla dzieci. Wybór jest naprawdę szeroki, więc można zrobić porządne zakupy, płacąc za przesyłkę tylko raz :)
HYDROLAT OLEIQ - OPUNCJA FIGOWA
Zacznę od produktu, który najbardziej mnie ciekawił, czyli hydrolatu. Od dawna chciałam sprawdzić akurat te z Oleiq, bo były bardzo polecane.
Już samo opakowanie bardzo do mnie przemawia! Dla mnie jest trochę w stylu vintage, trochę niczym z apteki! Taka szklana, niebieska butelka idealnie pasuje do obrazu naturalnego produktu. Do tego jeszcze te urocze ilustracje dopasowane do wariantu.. ♥
Pojemność hydrolatu to 100 ml.
Mój wariant to opuncja figowa, ale wersji zapachowych jest mnóstwo! Każdy znajdzie coś dla siebie - do wyboru są klasyczna lawenda, czy róża jak i bardziej nietypowe - ogórek, mięta, malina :)
Mój wariant pachnie bardzo delikatnie i totalnie nie przeszkadzająco.
Bardzo spodobał mi się wygodny aplikator w formie mgiełki! Nie zacina się i dozuje idealną drobniutką mgiełkę bezpośrednio na twarz - nic się nie marnuje :) Uwielbiam takie rozwiązania w hydrolatach i tonikach.
Mam wrażenie, że moja cera wręcz pokochała ten produkt, bo ekspresowo go wchłania. Hydrolat cudownie koi skórę, mam wrażenie, że także delikatnie ją nawilża. Skóra po jego zastosowaniu jest gładka i miękka. Produkt super sprawdza się także do maseczek diy np. z glinkami.
Balsam to kolejny produkt marki, który zachwycił mnie już samym opakowaniem. Plastikowa butelka pochodząca z recyklingu posiada wygodną pompkę. Dla mnie to dużo lepsze rozwiązanie niż np. słoiczek, przede wszystkim bardzo higieniczne! Pojemność produktu jest naprawdę spora - 300 ml.
Zapach produktu początkowo nieco mnie zniechęcił - jest ziołowy i to bardzo. Na ogół nie mam 'problemu' z takimi woniami w kosmetykach, ale akurat balsamy zawsze wybierałam takie o ciekawszych zapachach. Nie mniej jednak z czasem już przestał mi aż tak przeszkadzać.
Za to bardzo przypadła mi do gustu konsystencja balsamu. Obawiałam się, że będzie tłusta i oblepiająca, a okazało się wręcz przeciwnie! Przypomina ona wręcz mleczko, bo jest dość rzadka i łatwo się rozprowadza. Przy rozsmarowaniu czuć bogactwo składników aktywnych, ale dla mnie nie jest ona w żaden sposób tłusta.
Produkt szybko się wchłania, co mnie również zaskoczyło. Już po kilku minutach możemy wskakiwać w piżamę. Po użyciu skóra jest dobrze nawilżona i jędrna. Co do działania na rozstępy to się nie wypowiem, bo takich nie posiadam. Jednak jeśli szukacie czegoś super nawilżającego z dobrym składem to polecam ten produkt Sylveco :)
KREM DO TWARZY NA NOC BIOLAVEN
Jeśli chodzi o krem do twarzy to nie będę się zbytnio rozpisywać, bo opisałam go dokładnie w pełnej recenzji tutaj. Zawrę dosłownie minimum kluczowych informacji.
Krem kupujemy zapakowany w kartonik z wszystkimi niezbędnymi informacjami. Właściwe opakowanie to wygodna tubka o pojemności 50 ml.
Zapach dzięki połączeniu lawendy i winogrona jest naprawdę przyjemny. Spodoba się nawet tym, którzy za samą lawendą nie przepadają.
Dzięki bogactwie składników aktywnych krem bardzo dobrze nawilża cerę. Rano jest ona zregenerowana i wypoczęta. Nie muszę chyba wspominać, że skład oparty jest na naturalnych składnikach? :)
Znacie produkty z dzisiejszego wpisu? Jakie kosmetyki Sylveco i jego marek siostrzanych mi polecacie?
Z całego zestawienia najbardziej zainteresował mnie Hydrolat opuncja figowa z Oleiq :) Chociaż tak z myślą o lecie bardziej skłaniam się ku wersji miętowej :) Chociaż i krem na noc z Biolaven wydaje się być ciekawy! Ja z Sylveco uwielbiam pomadkę z peelingiem i maseczkę normalizującą z Vianka :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale z chęcią bym wypróbowała hydrolat. Muszę w końcu zrobić zakupy w tym sklepie, bo widzę, że ma wiele fajnych produktów;)
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja nawet nie wiedziałam, że oleiq to firma Sylveco :D ostatnio jakoś rzadko zwracam uwagę na ich produkty :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie hydrolat :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten krem z na noc, chyba jeszcze nic nie używałam z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńZ tej gromadki znam tylko krem Biolaven, który bardzo dobrze wspominam, tak jak resztę kosmetyków do twarzy z tej serii. Skuszę się na pewno na hydrolat, bo jestem ciekawa kolejnego dziecka Sylveco 😉
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki :) Jak skończą mi się zapasy to pewnie coś z tego zakupię :)
OdpowiedzUsuńNa hydrolat i balsam mogłabym się skusić, nie pamiętam co miałam z Biolaven, ale zapach mnie pokonał ;)
OdpowiedzUsuńMiałam całkiem sporo próbek tego kremu na noc, ale nie wywarł na mnie jakiegoś większego wrażenia. Nie kusi mnie sięgać po pełne opakowanie.
OdpowiedzUsuńSylvevo przyznam się bez bicia jakoś mnie nie interesuje. Te zapachy i konsystencję mnie nie przekonują. Zaciekawił mnie jednak hydrolat :)
OdpowiedzUsuńJa z sylveco testowałam bardzo mało produktów, choć coraz bardziej podoba mi się ich polityka, podejście itd. Hydrolat brzmi super i mam na niego dużą chrapkę. Balsam też wydaje się całkiem spoko, recenzję kremu zaraz poczytam ;)
OdpowiedzUsuńSylveco znam inne kosmetyki i są fajne. :)
OdpowiedzUsuń