Ostatni dzień miesiąca to idealny moment na podsumowania. Tym razem zapraszam Was na luźny post dotyczący nowości z minionych dwóch miesięcy. Wpadło do mnie wiele ciekawych produktów, sporo z nich, zwłaszcza w maju wyhaczyłam na super promocjach. Może udało mi się nawet zmieścić w limicie 50 zł? :D Sprawdźmy, sama jestem ciekawa!
Pierwsze zakupy w kwietniu poczyniłam w Rossmannie. Udało mi się jeszcze złapać na wielkich wyprzedażach peeling Wellness & Beauty (8,79 zł). Już od jakiegoś czasu miałam go na liście, więc w ostatnim momencie mi się udało, aktualnie już jest w użyciu :) Podczas tych samych zakupów skusiłam się także na szampon do włosów Gift of Nature (10,99 zł). Bardzo lubię szampony tej firmy, tym używałam wersji do włosów cienkich i była na prawdę fajna! Już wylądowała w denku :)
W kwietniu rozpoczęła się w rossmannie fajna akcja - loterii w której wygrać można było m.in. kosmetyki. Byłam w szoku jak udało mi się wylosować żel AA z serii Fruit & Herbs. Ciekawiła mnie ta seria, ale sama bym na pewno go nie kupiła, bo nie lubię przepłacać za produkty do mycia, także super! :D
Wśród nowości nie mogło zabraknąć maseczek :D Co prawda staram się nie kupować już tych w saszetkach, bo mam ich sporo, ale te z nowych serii mnie skusiły jak zawsze. Będzie dobra okazja do pierwszego poznania nowych linii Bielenda i zdecydowania czy są warte uwagi. Obie złapałam na promocji w hebe - żółta z witaminą c kosztowała 3,59 zł, a malinowa 2,99 zł :)
Na promocji w hebe udało mi się złowić także dwie nowości, które mnie interesowały. Pierwsza z nich to maska - galaretka z efektem laminowania, dopasowana do porowatości włosów (17,99 zł). Mój wariant to borówka do włosów średnioporowatych. Niedługo o niej napiszę, ale okazała się świetna, chętnie kupię też wersje do włosów wysokoporowatych! Zaciekawiły mnie też nowe maski Dermofuture, więc gdy zobaczyłam je za 14,99 zł za 150 ml (!) to musiałam kupić. Dobrałam wariant najbardziej dopasowany do mojej cery - imbir i ogórek, ale ten zapach okazał się co najmniej.. słaby :D
Podczas kolejnych zakupów w Rossmannie (w kwietniu mam wrażenie, że kupowałam głównie tam ze względu na loterię - wiedzą jak mnie podejść :D) wpadło do mnie także coś z kolorówki. Po tym jak skończył mi się żel do brwi Brow & go! z Eveline skusiłam się na kolejne opakowanie! Akurat załapałam się na promocję (12,99 zł). W niższej cenie (17,99 zł) udało mi się dorwać podkład Lirene Natura. To mój pierwszy podkład z lepszym składem, początkowo nie byłam do niego przekonana, bo zbierał słabe opinie. W końcu jednak skusiłam się z polecenia Madzi :) Nie lubię mieć otwartych wielu podkładów, więc jeszcze czeka na swoją kolej. Ale po pierwszych testach zapowiada się całkiem dobrze!
Majowe nowości rozpoczynam od łupów z Rossmanna kupionych w cenie na do widzenia. W świetnej cenie 8 zł (zamiast 38 zł) udało mi się kupić zestaw nivea! Oprócz pianki pod prysznic i brzoskwiniowej pomadki, które zostają ze mną w zestawie był także dezodorant w kulce. Jednak on trafił do mamy, która woli taką formę antyperspirantów. Za sztukę wychodziło 2,67 zł więc interes życia!! :D Wtedy też wyhaczyłam szampon Tołpa także za 8 zł, zamiast 30! Już go używam i jestem zachwycona wydajnością, taka pompka to super rozwiązanie!
W tym miesiącu udało mi się dostać do blind testu na wizażu. Bardzo się ucieszyłam, bo dawno już nie sprzyjało mi szczęście, a dodatkowo uwielbiam niespodzianki! Test polegał na używaniu dezodorantu i żelu nieznanej marki, zapach też nie był nigdzie podany. Także miałam dobrą zabawę w odgadywaniu 'co to za zapach' i jaka marka :) Obstawiam produkty Fa, a woń to arbuz z czymś jeszcze, bardzo mi się spodobała - jest iście soczysta i letnia. Zwłaszcza w żelu!
W rossmannie często pojawiają się promocje na linię Only bio. Tym razem udało mi się dorwać olej i maskę, a tym samym spełnić moje dwa chciejstwa :D Maskę wybrałam do włosów wysokoporowatych (18,99 zł), a olej do włosów średnioporowatych (17,99 zł). Sięgnęłam po różne linie tak by móc je porównać i poznać różne zapachy - z tego co pamiętam jeden produkt pachnie pomarańczą, a drugi kiwi.
W minionym tygodniu w biedronce trwała fajna akcja na kremy do twarzy i perfumy. Z okazji dnia matki można było dostać voucher równoważny wartości zakupionych produktów, a więc wychodziły one.. za darmo! Grzechem byłoby nie skorzystać, więc dla siebie wybrałam nawilżający krem Tołpa i wodę toaletową All my loving. Jest to zapach produkowany przez La Rive, ten sam co Have Fun dostępny np. w hebe. Już go miałam i miło wspominam, chociaż ten z biedronki wydaje się mniej trwały..
Dla mamy w biedronce wybrałam m.in zestaw Loreala, dla niej został krem, a mi przypadł w spadku płyn micelarny :) Ostatni z moich zakupów to maska - peeling L'biotica (14,99 zł), który kiedyś mnie kusił także chętnie sprawdzę.
W ramach współpracy ze sklepem bee mogłam sobie wybrać zestaw kosmetyków z Sylveco i marek siostrzanych. Zależało mi najbardziej na hydrolacie Oleiq, bo od dawna miałam go na liście :) W końcu będę mogła poznać fenomen tego produktu! Oprócz tego w moim zestawie był balsam Sylveco - co prawda nie mam rozstępów, ale będę go traktować jak zwykły balsam. Krem Biolaven jako jedyny z trójki znam - miałam go kilka lat temu i bardzo lubiłam, chętnie więc znowu go wypróbuję :)
Dosłownie przed weekendem przyszła do mnie kolejna paczka z wizażu. Tym razem dopisało mi szczęście i dostałam się do testowania naturalnych produktów Biolove. Mus do ciała już miałam w wersji borówkowej, a teraz będę miała okazję poznać coś słodszego - o zapachu ciastek. Jeszcze bardziej ucieszyłam się z pianki do mycia twarzy! Dawno nie miałam takiej formuły, a ten wariant ma piękny zapach borówkowy! :)
W kwietniu nieco poszalałam, bo przybyło do mnie 11 produktów za które wydałam 96,30 zł. Za to w maju prawie udało mi się zmieścić w kwocie, bo wydałam 65,30 zł, a nabyłam 16 kosmetyków.
Co najbardziej wpadło Wam w oko? Coś znacie? - Jeśli tak to jak się sprawdziło? :)
Jak zwykle faaaaaaantastyczne i przemyślane nowości. :D No, ale następnym razem już tak nie będzie, bo zahaczymy o lipiec i urodzinki. :D Sporo z Twoich nowych kosmetyków nawet znam... przez Ciebie też kupiłam tą maskę do laminowania włosów. :) Obie saszetki z Bielendy już zużyłam i są suuuper.
OdpowiedzUsuńFajne są te słoiczki z peelingiem :D
OdpowiedzUsuńświetne nowości ;)
OdpowiedzUsuńMusy do ciała Biolove przepięknie pachną. Bardzo ciekawi mnie marka Gift of Nature, ale póki co nic nie trafiło do mojej kosmetyczki. No i Arbuzowa Isana cudnie pachnie. Już swoją zużyłam i miło wspominam. Świetne nowości :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości, peeling Wellness & Beauty z chęcią bym wypróbowała, ale najbardziej podoba mi się paczka z wizażu:)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego produktu akurat,ale jestem bardzo ciekawa, co to za produky z blind testu,w sensie jaka to marka 🤔
OdpowiedzUsuńNie wydałaś dużo na taką ilość kosmetyków! U mnie niestety wyszło więcej :D Świetne produkty, kilka mnie naprawdę ciekawi, zwłaszcza produkty w piance bo ostatnio takie lubię i też kilka w maju wpadło do koszyka :D
OdpowiedzUsuńJuż widzę że ten żel z arbuzem z Isany będę chcieć :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele Isana i muszę się zaopatrzyć w bardziej letnie zapachy.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą weszłam na bloga i miałam zdziwko, że wrzucasz nowości z 2020, jak mamy 2021 :D
Kusi mnie ten żel Isana z arbuzem :)
OdpowiedzUsuńFajne nowości, część z tych kosmetyków już próbowałam i bardzo jestem ciekawa produktów do włosów ony bio
OdpowiedzUsuńMaseczki z bielendy najbardziej mnie zaciekawiły :D Zaprezentowane żele z Isany miałam i sprawdziły się całkiem nieźle. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleż multum świetnych nowości. Najbardziej mnie ciekawi ten "ślepy" test wizażu. A ten żel pod prysznic Summer nights z Isany też kupiłam.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa z tym blind testem, jeszcze o takim czymś nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńDużo fajnych nowości :) Miłych testów.
OdpowiedzUsuńMam ten podkład i nawet nie wiedziałam, że zbierał słabe opinie. Słyszałam jedną, pozytywną. Potem sama kupiłam i bardzo dobrze mi sie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak sprawdzi Ci się peeling Wellness & Beauty. Miałam z tej marki kilka kosmetyków i niestety same niewypały :(. Miałam ten krem z tołpy, chyba nawet wykończyłam dwie sztuki i bardzo miło go wspominam. Czekam na Twoją opinię :P. Gratulacje testów z wizażu, już tak dawno się tam nie dostałam. Nie mam coś szczęścia. DO tych palet eveline też się nie udało :(
OdpowiedzUsuń