Obserwatorzy

 Biokap to marka, którą poznałam dzięki Pure Beauty. W ich pudełkach znalazłam kilka szamponów tej firmy, które moje włosy zdecydowanie polubiły :) Coś co bardzo przypadło mi do gustu to naturalne, roślinne formuły - tak jak lubię najbardziej. 

W ostatniej edycji Endless bloom znalazłam szampon do włosów odbudowujący Nutricolor. Wcześniej miałam okazję poznać wersję w kostce, więc ucieszyłam się, że teraz dla porównania poznam wariant tradycyjny :)

Szampon został zamknięty w plastikowym opakowaniu o niewielkiej pojemności 100 ml. Dodatkowo jest zapakowany w kartonik zawierający najważniejsze informację na temat produktu. Nie jest ich zbyt wiele i nie są one również powtórzone na właściwej butelce. 

Od razu zaznaczę, że zauważyłam, że dostępne są 2 wersje szamponu Nutricolor. Moja jest oparta na olejku arganowym i wierzbie, a na stronie producenta widziałam wariant z wyciągiem eukaliptusa, rozmarynem i wierzbą. 

Po składnikach aktywnych i doświadczeniach z wcześniej używaną wersją w kostce spodziewałam się słodkiego, wręcz otulającego zapachu. Okazał się on jednak bardziej ziołowy - podejrzewam, że dominuje w nim wierzba bardziej niż olejek arganowy. Niemniej jednak jest bardzo przyjemny i delikatny - każdemu powinien odpowiadać.


 Formuła jest żelowa i dość skoncentrowana - gęsta. Najlepiej ją lekko spienić w dłoniach i następnie rozprowadzać na włosach, wtedy aplikacja jest dużo łatwiejsza.

Obietnice producenta zawarte na opakowaniu to: odżywienie, przedłużenie trwałości koloru, wzmocnienie i ułatwienie rozczesywania. Szampon przede wszystkim dobrze oczyszcza włosy mimo swojej łagodnej formuły. Podczas spłukiwania czuć, że włosy nie są tak splątane, ale miękkie i gładkie w dotyku. Po umyciu włosów i tak stosuję odżywkę, ale mam wrażenie, że szampon sam w sobie lekko nawilża pasma i dba o ich stan. Przedłużenia trwałości koloru nie jestem w stanie ocenić, bo nie farbuję włosów. 


 Z szamponu jestem bardzo zadowolona - po wysuszeniu włosy są pełne objętości, nawilżone (również dzięki odżywce) i miękkie. Jednak cena jak na tak małą pojemność jest mocno zawyżona - 27 zł. Sama na pewno bym go nie kupiła, więc tym bardziej cieszę się, że dzięki Pure Beauty mogłam go poznać :)

Znacie ten szampon? Może miałyście inne produkty tej marki? Jak je oceniacie?

[Współpraca reklamowa z Pure Beauty.]

8 komentarzy:

  1. Nic z tej marki nie miałam i bardziej by mnie zainteresował ten drugi wariant szamponu z rozmarynem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem ciekawy, mam go, choć jeszcze nie używałam i teraz mam wrażenie, że go trochę nie doceniłam na początku, jak zobaczyłam w boxie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo fajnie i myślę, że mógłby mi się spodobać, o ile olejek arganowy znowu nie przeciążyłby mi włosy 😅. Szkoda tylko, że jest trochę ciężko dostępny. Z tego co poszukałam jest tylko w superpharm, na allegro i gemini. A tam mi nie po drodze 🙈

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że nie plącze włosów, a szamponu nie znam

    OdpowiedzUsuń
  5. szampon bardzo fajnie się u mnie sprawdził:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak sobie myślę, że chyba jeszcze nie miałam okazji poznać tej marki :) Może kiedyś z ciekawości wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam kilka ksometyków do włsoów tej marki i wszystkie sparwdziły się przyjemnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!