Cześć :)
Dziś przychodzę do Was z recenzją kremu do którego zdjęcia robiłam już jakiś czas temu.. Miałam do niego dwa podejścia, ale dalej nie udało mi się go wykończyć do końca. Jeśli jesteście ciekawe, dlaczego się u mnie nie sprawdził - zapraszam do dalszej lektury :)
Krem znajduje się w plastikowym słoiczku, miłym dla oka. Zielone napisy fajnie jak dla mnie prezentują się na białym tle. Słoiczek uprzednio po kupnie otrzymujemy w papierowym pudełku..
Znajdujemy na nim wszystkie potrzebne informacje - skład obietnice producenta itd.
Jeśli chodzi o pojemność to jest to 50 ml.
Zawartość słoiczka jest 'chroniona' przez sreberko. Mamy więc pewność, że nikt przed nami nie dostał się po środka.
Zapach produktu jest delikatny, nienachalny. Każdy więc powinien być pod tym względem zadowolony :) Konsystencja w pudełeczku jest dość zbita, ale nie sprawia problemów przy nakładaniu. Wchłonięcie trwa chwilę, ale też nie jest to czas bardzo długi.
Do tej pory zapowiada się fajnie, ale dalej niestety tak nie jest.. Producent obiecuje nam aktywne nawilżanie - no właśnie jak jest z tym najważniejszym ostatnio dla mnie aspektem? Krem rzeczywiście nawilża całkiem nieźle.. Byłabym nawet zadowolona, gdyby nie pewien znaczący minus. Mianowicie przy dłuższym stosowaniu krem lubi zapychać. Zrobiłam do niego dwa podejścia i za każdym było tak samo. Na poczatku stosowania, czy też po przerwie było prawie idealnie. Cera całkiem nieźle nawilżona, ale po kilkunastu dniach zaczął pogarszać się stan mojej cery. Z tego co czytałam to u wielu dziewczyn taki efekt wystąpił..
A szkoda, bo byłby to całkiem fajny krem. Cena za jaką go kupiłam też była atrakcyjna - zapłaciłam 5 zł. Wizaż podaje cenę 20 zł.
Na koniec skład dla zainteresowanych:
Może to wina, któregoś ze składników kremu..? Tak, czy siak nie wrócę do niego.
Macie swoje sprawdzone kremy do twarzy? Chętnie bym poznała Wasze typy :)
Jeśli miałyście tego gagadka też dajcie znać jak się sprawdził u Was.
Ps. W następnym wpisie przyjdę do Was z wyczekiwanym pewnie, przez część z Was przeglądem kulturalnym. Pojawi się on gdzieś na weekendzie :)
Szkoda, że ostatecznie zapchał. Ja lubię krem ultranawilżający z Sorai, krem z witaminą C ze Starej Mydlarni. Od wczoraj testuję krem synchroline hydratime ale jeden dzien do za wczesnie na jakąkolwiek opinię...
OdpowiedzUsuńZaraz przyjrzę się tym kremom :)
Usuńja nie stosowałam tego kremu ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, jak dla mnie z kosmetyków nie ma nic gorszego niż krem do twarzy, który zapycha :(
OdpowiedzUsuńdokładnie..
UsuńKremu do twarzy, który nie zapycha szukam od jakiś dwóch lat i wierz mi że nie mogę znaleźć. Na pewno nie polecam tych z Nivea i tołpy :D
OdpowiedzUsuńNa noc stosuję olejek i świetnie nawilża skórę przy czym nie zapycha. Wypróbuj :)
I am Journalist
Nivea to też wiem że zapychać lubi, ale Tołpa? :o Myślałam że to raczej dobre kremy :D
UsuńJaki olejek konkretnie? Od jakiegoś czasu już się przymierzam do takiej 'metody' :)
Pierwszy raz widzę go na oczy ;D
OdpowiedzUsuńNie lubię kosmetyków z tej firmy
OdpowiedzUsuńJa po tym gagadku i maseczkach, które kiedyś miałam też już nie..
Usuńmam brata bliźniaka tego kremu na dzień, ale jeszcze nie miałam okazji używać... mam nadzieję, że nie będzie mnie zapychał
OdpowiedzUsuńOby! :)
UsuńAA używałam również kremu nawilżającego, ale w nieco innej formule/opakowaniu. Produkty AA mają niezwykle rzadką konsystencję. Ech :-)
OdpowiedzUsuńTen raczej takiej nie miał - tak jak pisałam zbitą raczej :)
Usuńparfum na drugim miejscu...
OdpowiedzUsuńMoże to właśnie to! Dziękuje! :)
UsuńFaktycznie szkoda,że zapycha, ale gdzieś Ty go kupiła w takiej promocji? Za te pieniądze sama chętnie bym go wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńW sklepie typu 'wszystko po 3 zł', ale już jakiś czas temu :)
UsuńOuuuu czekam na przegląd! :D
OdpowiedzUsuńJa polecam z całego serca Ziaje 25+, choc nawilżenie nie jest ogromne i może nie byc wystarczające, to pod makijaż sprawdza się genialnie! :-)
Tego gagatka nie miałam i nie mam ochoty :D chociaż..kto wie :-)
Wiem wiem :D Będzię będzie! :D I będzie co czytać :D
UsuńMuszę go właśnie wypróbować koniecznie! :)
Nie wiem czy warto, po swoich 'doświadczeniach' :D
oki :D
Usuńotóż to :D
hehe no za piątaka jakbym spotkała to aż grzech :D ale póki co nie zamierzam zmieniac :D
WoW, to rzeczywiście atrakcyjna cena! Ja pamiętam, że kupowałam go właśnie za ok. 20zł, ale lubiłam go :) Nigdy mnie nie pozapychał ;) Później chyba go wycofali, bo chciałam kupić ponownie, ale nie było :(
OdpowiedzUsuńMoże to zależy od rodzaju cery? :)
UsuńNie znam go, ale zdarza mi się sięgnąć po inne wersje kremów tej marki.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na dłuższą metę skład Ci nie podpasował :( Miałam już wiele produktów AA i na szczęście żaden z nich mnie nie uczulał i nie powodował wysypu.
OdpowiedzUsuńU mnie kremy AA do twarzy kompletnie się nie spisują :)
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że zapycha. :( Ale ma bardzo fajne opakowanie. Ja do nawilżania cery bardzo lubię krem z Ziaji do cery tłustej, bionawilżający. Bardzo dobrze się wchłania i nawilża tłustą cerę. :)
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie w wolnej chwili jeśli chcesz. :)
http://maly-swiat-kolorowki.blogspot.com
Przyjrzę się mu bliżej :)
Usuń:( ja używałam tylko maseczki i też nie byłam zadowolona, jakoś nie kuszą mnie ich produkty
OdpowiedzUsuńTakże miałam maseczki i też bez szału :P
UsuńHahah bardzo spodobało mi się określenie "abstrakcyjna cena" :D Kupiłam kiedyś krem z Celii kosztował chyba 7 zł to byłam w szoku teraz jestem jeszcze bardziej, Szkoda, że się nie sprawdził jednak. Pamiętam jak nawet chyba kiedyś dawno temu u Ciebie pisałam że też jeszcze nie spotkałam kremu do twarzy który by mnie zachwycił, ale to się zmieniło bo zakochałam się w Sylveco rokitnikowym. Jest świetny, ale no nie wiem czy do Twojej młodej cery nie będzie za bogaty, musiałabyś sobie skombinować próbkę. :)
OdpowiedzUsuńATRAKCYJNA nie abstrakcyjna :DD
UsuńChcę właśnie wypróbować jakiś z Sylveco, ale jeszcze nie jestem pewna rodzaju :P
Oo a zapowiadał się tak dobrze!
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby się spisał u mnie, mnie raczej mało co zapycha. Ja teraz używam Oillan krem hydroaktywny i go uwielbiam - na dniach pojawi się post o nim ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam :)
UsuńMnie ogólnie kremy z AA uczulaja a ten zrobił mi takie spustoszenie na twarzy ze kolejnych powrotów do produktów tej firmy do twarzy nie planuje ;)
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja jestem niezadowolona..
UsuńJak zapycha, to jednak nie będę ryzykować :)
OdpowiedzUsuńDziwię się, że w ogóle nawilża mając "parfum" na drugim miejscu w składzie! W życiu bym nawet na niego nie spojrzała z tym składem. Dramat. Myślałam, że ich produkty mają lepsze składy. Jedno co mi się szalenie podoba to opakowanie.
OdpowiedzUsuń