23.10.18
Maseczka do twarzy "Soda oczyszczona" od AA, czyli o moim pierwszym spotkaniu z sodą w kosmetykach.
Kosmetyki z sodą oczyszczoną są stosunkową nowością na rynku kosmetycznym. Pojawiły się m.in w maseczkach i piankach do twarzy. Sama byłam ciekawa ich działania, więc podczas z jednej z ostatnich promocji 2+2 w Rossmannie postanowiłam skusić się na maseczkę do twarzy AA właśnie z serii 'soda oczyszczona'. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z maskami tej firmy, wcześniej miałam wersję z peelingiem o której pisałam Wam tutaj. Jak sprawdziła się u mnie ta wersja? - o tym przeczytacie w dzisiejszym wpisie ;)
Produkt kupujemy w kartoniku pełnym informacji na temat produktu typu obietnice producenta, skład.. Informacje te nie są już powtórzone na właściwym opakowaniu jakim jest plastikowa, zakręcana tubka. Pojemność maseczki to 30 ml, wydawało mi się, że w sumie jest to niewiele i maska starczy na 5-6 użyć, starczyła jednak zdecydowanie na więcej :)
Sam wygląd opakowań jest minimalistyczny i miły dla oka. Warto dodać, że w zależności od tego gdzie kupujemy maski mogą one się różnić wyglądem. W Rossmannie jak widzicie są 'metaliczne' i minimalistyczne, a w pozostałych wypadkach np. w hebe już wyglądają inaczej i mają więcej szczegółów. Różnice możecie zobaczyć porównując tą wersję maseczki z wcześniej wspomnianą maseczką z peelingiem --> tutaj recenzja. Myślę jednak, że zawartość jest taka sama jeśli wersje się pokrywają, różnica polega na tym, że maseczki produkowane specjalnie dla Rossmanna mają zmienione opakowanie. Wersja z sodą jest dostępna tylko w serii dla R. jeśli dobrze się orientuję, za to w R. brakuje np. wersji z peelingiem. Tyle słowem wstępu na temat opakowań :D
Konsystencję maski określiłabym jako kremową, na twarzy znika jej biały kolor i staje się praktycznie przeźroczysta. Jest ona dość rzadka, więc trzeba mieć to na uwadze podczas nakładania. Jeśli chodzi o zapach to nie czuję tam sody ani przez chwilę, określiłabym go raczej jako kwiatowy- dość przyjemny dla nosa.
Produkt jest przeznaczony do cery tłustej i mieszanej, więc idealnie dla takiej jak moja. Jak więc się sprawdziła? Po zmyciu maseczki twarz jest przede wszystkim przyjemnie wygładzona i miękka. Pierwsze wrażenie dzięki temu wywarła na mnie na prawdę niezłe. Fajne jest to, że maska nie zasycha jak maseczki glinkowe i nie ściąga twarzy jak to się zdarza w ich wypadku. Na pewno nie musimy się obawiać wysuszenia cery. Jeśli chodzi o działanie oczyszczające to jest ono jak dla mnie mocno przeciętne. Zdecydowanie nie jest dla mnie wystarczające, nawet teraz - jesienią, kiedy moja cera zaczyna się robić sucha i nie wydziela już tyle sebum co latem. W wakacyjnym okresie podejrzewam, że byłabym nią mocno rozczarowana. Bliżej końca opakowania zauważyłam, że maska mnie zapycha, czego wcześniej jakoś nie odnotowałam. Po jej zastosowaniu wieczorem, rano zauważyłam na twarzy nowe niedoskonałości. Dodatkowo miałam wrażenie, że pojawiło się też sporo wągrów na nosie. Podejrzewam, że to zasługa parafiny dość wysoko w składzie, także warto zwrócić na to uwagę kupując maskę, czego ja niestety nie zrobiłam :D
Tą wersję maseczki z sodą znajdziecie jak wspomniałam jedynie w Rossmannie. Jej koszt to 15 zł, ale często na promocji można ją dorwać taniej, jakoś za 10-12 zł. U mnie jednak za bardzo się nie sprawdziła, dlatego o wiele bardziej polecam wersje z glinkami - te są dużo przyjemniejsze :)
Znacie tą maseczkę? Może miałyście inne wersje?
Jakie kosmetyki z sodą oczyszczoną polecacie?
Soda oczyszczona w kosmetykach? Pierwszy raz słyszę, wow :D
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie widziałam tej serii i nie miałam okazji, by jej używać. To samo tyczy się produktów z sodą, ale... wszystko jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńPo tytule i wstępie byłam bardzo zainteresowana, szczególnie że wcześniej jej nie widziałam, no ale na pewno się na nią nie skuszę przez skład i to jak zareagowała na nią Twoją skóra. Nie mam ochoty na takie przygody ;)
OdpowiedzUsuńMiałam na nią ochotę, ale mi przeszlo jak zobaczylqm skład w drogerii...
OdpowiedzUsuńJa akurat byłam z niej zadowolona, ale wiadomo każda cera jest inna :)
OdpowiedzUsuńNie znam maski, ale niestety ze względu na parafinę w składzie, nie zdecydowałabym się na nią. Kiedyś mi nie przeszkadzała jak miałam bardzo bardzo suchą skórę, ale teraz, gdy co i rusz coś mi wyskakuje, bałabym się, że mnie zapcha :(
OdpowiedzUsuńoj czasem parafina potrafi nieźle namieszać... :(
OdpowiedzUsuńzapychająca maseczka... wrrrr! jestem na nie ;/
OdpowiedzUsuńZrobiłam ten sam błąd - nie sprawdziłam składu, kupiłam na hura, a teraz boje się jej używać, bo mam wrażenie, że będzie z niej więcej szkody niż użytku :// a najgorsze, że wzięłam dwie wersje, jeszcze tę wyrównującą koloryt, idiotka że mnie 🤦
OdpowiedzUsuńnie słyszałam wcześniej o tej maseczce :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie wpadła mi w oko, ale skoro zapycha to może i lepiej :P
OdpowiedzUsuńOj nie mów mi już o wągrach. Nigdy ich nie miałam i ostatnio pojawiło się ich sporo na mojej twarzy. To chyba przez to, że zaczęłam używać takie jedno serum z witaminą C i zapchało mi pory. W takim razie tego produktu już nie przetestuję, dzięki za szczera opinię :)
OdpowiedzUsuńTo chyba się nie skuszę :/
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam kosmetyków AA, może warto to zmienić :)
OdpowiedzUsuńSoda oczyszczona w kosmetykach nie jest mi obca. Miałam już okazję używać pianki do mycia buzi od Evree właśnie z tym składnikiem i spisywała się bez zarzutu. Maseczka od AA jeszcze nie rzuciła mi się w oczy ale skoro potrafi zapychać to się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńProdukt zapowiadał się naprawdę świetnie, jednak skład jak dla mnie ją dyskwalifikuje :( wolę zrobić prostą maseczkę z sodą własnoręcznie :) Wyjdzie i taniej i bezpieczniej dla skóry :) Niemniej jednak super, że tak dokładnie ją opisałaś :*
OdpowiedzUsuńNie dla mojej cery. Gliceryna i parafina to kiepski duet na rozszerzone pory.
OdpowiedzUsuńMarkę znam jednak tego kosmetyku nie i na pewno po niego nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale skoro zapycha i średnio oczyszcza to mnie nie kusi żeby ją poznać ;)
OdpowiedzUsuńJa z sodą robiłam DIY :)
OdpowiedzUsuń