Obserwatorzy

Maska jaką Wam dzisiaj pokażę długo czekała na swoją kolej. Kupiłam ją bowiem w biedronce w maju, kiedy można było upolować za darmo kremy (dostawało się voucher równoważny cenie produktu). W między czasie ciągle miałam coś w użyciu lub wybierałam maski w saszetkach. Jednak w końcu przyszła na nią pora i aktualnie jest już na wykończeniu. Jeśli jesteście ciekawe jak wypadła regenerująca całonocna maska - krem witalizująca od Tołpa to zapraszam do lektury :)

Produkt kupujemy zapakowany w niewielki kartonik w czarno - czerwonej kolorystyce. Właściwe opakowanie też wydaje się malutkie. Zawsze jestem zaskoczona jak małe są opakowania produktów Tołpa, a przecież mają taką samą pojemność jak podobne produkty innych marek! Nasza maseczka - krem ma bowiem 50 ml.

Na właściwym słoiczku znajdziemy tylko podstawowe informacje na temat kosmetyku. Na plus dodatkowe zabezpieczenie pod zakręcaniem, dające pewność, że jesteśmy pierwszymi użytkownikami produktu :)

Zaraz po otwarciu słoiczka czuć bardzo intensywny zapach produktu. Sama nie czuję tu ani granatu, ani porzeczki. Woń określiłabym jako perfumowaną, kojarzy mi się np. z płynami do płukania tkanin. Dla mnie niestety jest zbyt intensywna..

Konsystencję maski określiłabym jako kremowo - żelową, dość bogatą, bo nie wchłania się do zera, ale zostawia po sobie warstwę.

Na wstępie opisu efektów zaznaczę, że nie jestem fanką masek całonocnych, zawsze obawiam się przy nich zapchania cery. Tutaj więc trochę z rezerwą podeszłam do maski, ale stwierdziłam, że w razie czego będę ją zmywać. Jak się okazało maskę użyłam na noc jedynie kilka razy, ale na szczęście nie dlatego, że mnie zapchała :) Zapach wydawał mi się strasznie intensywny i czułam go nawet zasypiając.. Do tego twarz lepiła mi się do poduszki, przez warstwę jaką po sobie zostawia ten produkt.

Szybko więc przeszłam do używania produktu jako zmywalnej maseczki i to był strzał w 10! Twarz po jej użyciu jest ultra gładka i zregenerowana. Świetnie sprawdza się właśnie teraz - w zimniejsze miesiące dając dodatkową dawkę nawilżenia cerze :) Na dobrą sprawę nie widzę za bardzo różnicy pomiędzy zastosowaniem maski na noc i do zmywania. 

Cieszę się, że dzięki Anecie (bo właśnie u niej przeczytałam recenzję maski) miałam okazję poznać ten produkt. Uważam, że jest on świetnym wyborem na zimę, czy jesień jako dodatkowa dawka nawilżenia. Do tego jest on łatwo dostępny w biedronce i stosunkowo tani! Na stronie producenta cena maski - kremu to 23 zł, w drogeriach internetowych widziałam, że można go znaleźć za nieco ponad 20 zł. Natomiast w biedronce na pewno jest tańszy, kosztuje bodajże 17 zł w cenie regularnej, a na promocji często można go dostać za ok. 13 zł. 

Znacie ten produkt? Jak u Was się sprawdza?

11 komentarzy:

  1. O tej maseczce słyszałam tylko od Ciebie. Nie jestem fanką takich masek na noc dlatego, że one są zwykle właśnie takie ciężkie, zostawiające warstwę albo co gorsza mają intensywny zapach. Mnie najbardziej wbiła się w głowie z takiej kategorii maska z masłem kakaowym Ziai, po której okrutnie mnie zapchało i od tego czasu nawet testując takie maski zawsze je zmywam z cery. Czy wypróbuję tę z Tołpy? Jako typową maskę na pewno, choć boję się trochę tego zapachu czy się nie uduszę przy nim 😜

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może się skuszę, cena fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już wiesz znam i uwielbiam ;) niesamowite, że prawie w tym samy czasie piszemy o tym samy produkcie i co ważne obie polecamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo widzisz, super, że znalazłaś dla niej zastosowanie :D Ja widziałam ją w Biedronce, ale w końcu jej nie kupiłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam, ale widzę już drugą pozytywną opinię na jej temat, więc może się zainteresuje, kiedy mój aktualny zapas maseczek będzie na ukończeniu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja tam lubię maseczki całonocne są dla mnie łatwiejsze i jakoś szybsze w użyciu. Ostatnio mam straszną niechęć do nakładania maseczek takich w kremie, za leniwa się chyba zrobiłam 😂

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo dobrego czytałam i tej masce i im więcej o niej czytam tym bardziej utwierdzam się w tym, że muszę ją mieć:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ją w zapasach, też skusiłam się na tej promocji w Biedrze. Na razie sobie jeszcze poczeka, bo mam już obstawioną całą pielęgnację twarzy i chcę kilka rzeczy zużyć, ale zapamiętam w razie czego, że super sprawdza się też jako klasyczna maska do zmywania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet jej nie kojarzę :P Ale u mnie Tołpa spisuje się słabo, choć fakt dawno już nic od nich nie miałam :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę zerknąć czy mój egzemplarz jeszcze się nadaje do użytku, bo akurat teraz skóra się wysusza i przyda się dawka nawilżenia. Ja nie lubię zmywalnych masek więc wolę nałożyć ją na noc i rano zetrzeć ewentualne resztki płynem micelarnym. Zawsze zmywam wieczorną pielęgnację płynem, więc w sumie to nic nowego u mnie. Cieszę się że sprawdziło CI się coś z mojego polecenia :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!