Muszę przyznać, że nie jestem fanką marki Perfecta, bardzo rzadko sięgam po ich produkty. Jednak jakiś czas temu wypuścili interesujące owocowe nowości, wśród których był m.in. bananowy peeling, który mnie od razu zainteresował. Stało się jednak tak, że to nie on trafił do mojej łazienki, ale jego brat o zapachu różowego pomelo. Jakiś czas temu w Rossmannie były świetne promocje na wybrane eko produkty i wtedy właśnie złowiłam ten peeling za niecałe 10 zł! Nie mogłam się oprzeć, zwłaszcza, że bardzo lubię zapach różowego pomelo czy grejpfruta. Jeśli ciekawi Was jak wypadł ten spontaniczny zakup to zapraszam na recenzję :)
Bardzo przypadła mi do gustu szafa graficzna nowej serii - bardzo soczysta i rzucająca się w oczy na sklepowej półce. Spodobało mi się także to, że słoiczek jest przeźroczysty, więc można podejrzeć przez niego wygląd produktu. Pojemność peelingu to 300 ml.
Zapach produktu jest bardzo świeży i soczysty, moim zdaniem całkiem nieźle odwzorowany - nie jest chemiczny. Chociaż jego moc określiłabym jako średnią, czuć go delikatnie podczas aplikacji, ale po zmyciu już nie ma po nim śladu. Trochę żałuję, że nie jest mocniejszy jak w żelu Balea o tym samym zapachu.
Po zdjęciu sreberka zabezpieczającego (za co duży plus) naszym oczom okazuje się zbita konsystencja peelingu. Podejrzałam ją już przez opakowanie i od razu mi się spodobała. Jest to peeling cukrowy, ale niestety na pierwszym miejscu w składzie znajdziemy parafinę.. Sama jako, że kupowałam produkt przez internet nie do końca zdawałam sobie z niej sprawę.
Przez obecność parafiny peeling traci niestety na mocy - jest taki mazisty, jeśli wiecie o co mi chodzi :D Drobinki cukru gubią się gdzieś w tej formule i bardziej masują niż zdzierają martwy naskórek. Moc peelingu określiłabym jako średnią, sama wolę jednak konkretniejsze zdzieraki. Na szczęście po użyciu nie zostawia mocno parafinowej warstwy, ani też mnie nie zapchał, czego się obawiałam. Ciało jest wygładzone i pozornie nawilżone :D
Cena regularna peelingu to 20 zł, ale często bywa na promocji na 13 zł. Oprócz rossmanna kupicie go także w internecie. Sama skuszę się jeszcze na wersję kremową - bananową, ona z tego co wiem nie jest oparta na parafinie ;) Ciekawią mnie też warianty w tubie, zwłaszcza z grejpfrutem i kawą. Ale obawiam się, że mogą być jeszcze słabsze, jeśli chodzi o poziom zdzierania.
Znacie ten peeling lub wariant bananowy? Jeśli tak to dajcie znać jak się sprawdziły :)
Ja bym chętnie przetestowala na sobie 🥰
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie owocowe peelingi - chętnie bym go wypróbowała
OdpowiedzUsuńŻadnego peelingu marki Perfecta chyba nigdy nie stosowałam. Zresztą prawie bym się skusiła na ten peeling w Rossmannie, ale właśnie zobaczyłam, że ma parafinę w składzie i się przestraszyłam trochę, że to może nie działać do końca tak dobrze.
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję :) Nawet dla samego zapachu :p
OdpowiedzUsuńTen mnie nie przekonuje, ale bananowy o którym wspominasz swego czasu chciałam kupić. Jak się zdecydujesz, to daj znać, jak się sprawdza i czy ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię perfectę. Mam do niej sentyment. Mi też się podoba szata graficzna, choć nie wiem czy sama z siebie zdecydowałabym się na zakup kosmetyku o zapachu pomelo. Dokładnie wiem o jakiej konsystencji mówisz i chyba tym bardziej się nie skuszę. Do ciała cenię sobie mocniejsze zdzieraki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym wypróbowała ten peeling:)
OdpowiedzUsuńObecność parafiny potrafi zepsuć najlepszy peeling :P
OdpowiedzUsuńZapach mnie kusił, ale wyjątkowo nie lubię peelingów na bazie parafiny ;)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń