10.11.21
Najpopularniejsza włosowa linia na moich pasmach! Moje wrażenia po używaniu oleju i maski Only Bio Hair in balance.
Nie da się ukryć, że 2021 był rokiem odkrycia na nowo marki Only Bio. W ostatnich miesiącach wypuściła tyle nowości, że mogłaby śmiało konkurować z marką Bielenda :D
Trzeba też przyznać, że dzięki wypuszczeniu nowych linii stała się też na nowo popularna, zwłaszcza za sprawą ich linii do włosów Hair in Balance. Wśród niej znajdziemy dosłownie wszystkie niezbędne produkty do pielęgnacji naszych pasm. Sama miałam okazję używać już wcierki (i to podwójnie), peelingu do skóry głowy oraz maski i oleju. Dzisiaj przychodzę z wrażeniami na temat używania dwóch ostatnich, jeśli jesteście ciekawi moich wrażeń zapraszam dalej!
Do testów postanowiłam wybrać dwie linie przeznaczone do różnych porowatości. W wypadku oleju - do włosów średnioporowatych, a maski - wysokoporowatych. Głównie dlatego, że chciałam poznać różne zapachy :D Posiadam włosy średnioporowate w kierunku wysokoporowatych, więc teoretycznie oba produkty powinny się u mnie sprawdzić :)
Cała linia Hair in Balance zdecydowanie przyciąga wzrok na sklepowej półce. Wygląd opakowań to kolorowy gradient z napisami holo - pięknie się prezentuje, chociaż pod tym względem mi osobiście jeszcze bardziej przypadła do gustu ta linia produkowana dla hebe.
MASKA DO WŁOSÓW WYSOKOPOROWATYCH HAIR IN BALANCE ONLY BIO
Maska zamknięta jest w sporym słoiczku o pojemności 400 ml. To całkiem spora pojemność, używam jej od czerwca i myślę, że w grudniu ją zdenkuję :D
Zapach linii wysokoporowatej to kiwi - intensywne i bardzo dobrze odwzorowane! Woń jest wyczuwalna nawet po zmyciu maski na suchych włosach.
Konsystencja maski jest kremowa i gęsta, początkowo myślałam nawet, że jest dla mnie zbyt bogata i powinnam wybrać jednak wersję do włosów średnioporowatych. Musiałam znaleźć sposób na jej używanie, a wypróbowałam wiele wariantów! :D
Na samym początku używałam jej po umyciu włosów szamponem Bebeauty - cytryna i werbena lub delikatnym szamponem Garden Planet. W obu przypadkach nie byłam zadowolona z efektów, często włosy były przyklapnięte, jakby lekko obciążone. Szybko zdałam sobie jednak sprawę, że to wina szamponów, a nie maski - nie oczyszczały one włosów tak jakbym tego oczekiwała, więc i maska potęgowała ten efekt..
Nie mniej jednak przy cienkich włosach jak moje trzeba uważać z ilością i częstotliwością nakładania maski. Sama nakładam ją ok. 2 razy w tygodniu (co przekłada się na dobrą wydajność maski), kiedy widzę, że włosy potrzebują większego nawilżenia. Przy używaniu ze średnio mocnymi szamponami Vis Plantis, czy mocniejszymi 'rypaczami' maska świetnie spisuje się w mojej włosowej rutynie. Najczęściej stosuję ją na kilkanaście minut (zależnie ile mam czasu), po zmyciu maski pasma są dobrze nawilżone i dociążone, ale nie przeciążone - nawet przeciwnie są sypkie. Łatwo się rozczesują i stają się błyszczące :)
OLEJ DO OLEJOWANIA WŁOSÓW ŚREDNIOPOROWATYCH HAIR IN BALANCE ONLY BIO
Olej zamknięty jest w plastikowej butelce zamykanej na 'klik'. Pojemność 150 ml starcza na na prawdę długo! Przy mojej częstotliwości używania raz w tygodniu wystarczy mi pewnie na rok :D
Co spodobało mi się w opakowaniu to aplikator 'nie kapek' - olej nie wylewa się samoistnie, ale trzeba nacisnąć by go wylać na dłoń.
Konsystencja to oczywiście... rzadki olejek :D Ja zawsze wylewam go w zagłębienie dłoni i taką ilość nakładam na włosy. Aplikacji towarzyszy w wypadku tej linii zapach gorzkiej pomarańczy. Podobnie jak w wypadku maski jest on bardzo dobrze odwzorowany (rzeczywiście lekko gorzki) i wyczuwalny nawet po zmyciu produktu z włosów.
Podobnie jak w wypadku maski tak i w przypadku oleju na opakowaniu widnieje informacja, że oba produkty można stosować wymieszane na raz. Spróbowałam i takiego sposobu i jak dla mnie jest to dobre rozwiązanie przy trudnościach ze zmywaniem oleju. Maska zdecydowanie ułatwiała ten proces, przy delikatnych szamponach. Mi takie łagodne składy zdecydowanie nie służą - zarówno przy szamponie bebeauty, czy Garden Planet na dłuższą metę miałam problem ze zmyciem oleju. Zazwyczaj potrzebowałam dwukrotnego mycia, więc wtedy aplikacja olej + maska ułatwiała sprawę :)
Jednak przy używaniu ze średnio - mocnym szamponem Vis Plantis ze zmywaniem nie było problemów. Na dłuższą metę wolę jednak używaniu oleju Hair in Balance solo. Mam wrażenie, że wtedy działanie jest lepsze - włosy są bardziej błyszczące i lejące. Porządnie nawilżone, ale po dokładnym myciu nie obciążone. Olej zapewnia im zdecydowanie good hair day! :)
Uważam, że oba produkty są godne uwagi, z obu jestem bardzo zadowolona. Kluczem jest znalezienie własnego sposobu na ich używanie :) U mnie przy moim ulubionym szamponie Vis Plantis oba produkty super sprawdzają się solo i wystarczają na dłużej, niż gdybym nakładała je razem :D
Cena oleju to 23 zł, a maski ok. 25 zł. Jednak w rossmannie często bywają na sporych promocjach, wtedy można je złapać nawet poniżej 20 zł.
Znacie już te produkty? Jak się u Was sprawdziły?
Może miałyście okazję poznać inne kosmetyki z serii Hair in Balance?
Lubię tę markę, ale tych produktów nie miałam. Muszę koniecznie wypróbować ten olejek ;)
OdpowiedzUsuńZ obecnego asortymentu onlybio kuszą mnie tylko rzeczy do włosów kręconych. Szampon, który testowałam był średni, peeling fajny, więc teoretycznie nie powinnam być zawiedziona, ale nie czuję się też kupiona. Maski nie planuję kupić, bo chyba znalazłam dużego ulubieńca, który działa cuda na moje włosy, a olejek.. Jeszcze się nie przekonałam. CHyba muszę sobie zrobić challenge na nowy rok :D
OdpowiedzUsuńDużo ostatnio czytam o tych produktach :)
OdpowiedzUsuńNo to się zgrałyśmy :D Ten olej też mam, tylko właśnie w wersji dla Hebe i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńOlej uwielbiam! Mam, używam, włosy tak cudnie po nim błyszczą (nawet jak go zmyję kilerem Head&Shoulders) :D Maski mam w planie, bo na razie mam dwie odżywki - ale są tak gęste i fajne, że prawie jak maski :D Myślę też o wcierce, bo peeling do skóry głowy mają z drobinkami, tak?
OdpowiedzUsuńZ drobinkami i bez :) Ja miałam akurat z, ale jest też enzymatyczny i mam na niego ochotę :)
UsuńUżywam szamponu nawilżającego i odżywki humektantowej, ale nie jestem z nich zadowolona. Mam jeszcze olej i wcierkę, ale nie używałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńSeria zbiera pozytywne opinie. Mam ją w planach jak tylko wykończę inne produkty. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie poznałem marki osobiście ;p
OdpowiedzUsuńZnam oba w wersji do wysokoporów i bardzo je polubiłam. Moje włosy akurat ciężko przeciążyć, raczej mam problem w drugą stronę, bo większość działa za słabo ;)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii czy odżywki do włosów i o ile proteiny na moje włosy działają słabo tak pozostałe dwie są świetne 😀
OdpowiedzUsuńJestem rozczarowana tymi kosmetykami, jedynym produktem który przypadł mi do gustu jest serum zabezpieczające. Znam swoją porowatość włosów i kosmetyki dobieram zgodnie z moimi preferencjami jednak ta linia to dla mnie drama...
OdpowiedzUsuńznam te produkty, kuszą ale trochę boję się ich po wielu negatywnych opiniach jakie o nich słyszałam ;D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie jestem wlosomaniczką, a moje kosmyki mają swoje ulubione produkty, więc jeśli chodzi o only BIO, to interesują mnie głównie kosmetyki do twarzy 😁
OdpowiedzUsuńTe opakowania przykuwają uwagę :) ja obiecuje sobie, że coś wypróbuje ale jak patrzę ile mam zapasów jeśli chodzi o produkty do włosów i jak wolno idzie mi ich zużywanie to nie wiem kiedy to nastanie 🤦♀️ miałam kupić kalendarz adwentowy z ich produktami ale się jeszcze waham 🤔
OdpowiedzUsuńTe produkty to prawdziwy hit, wszędzie je ostatnio widzę :D
OdpowiedzUsuń