Heeeej :)
W ostatnim dniu miesiąca przychodzę do Was z postem podsumowującym moje zakupy z ostatnich 2 miesięcy. Nie jest tego może wiele, ale być może coś Was zainteresuje :) Jeśli jesteście ciekawi na co się skusiłam to zapraszam do czytania.
W grudniu dało mi się upolować w dobrej cenie maskę z Evree, którą chciałam od dawna wypróbować. Kosztowała ok.15,50 zł, dodatkowo przy okazji jej zakupu w koszyku wylądował plasterek na nos z Mariona za 2,50 zł. Sporo osób chwaliło go za działanie, ale u mnie było ono średnie, aczkolwiek nie mam za bardzo porównania z innymi produktami.
Grudzień zdecydowanie należał pod względem zakupów do maseczek :D W Rossmannie do koszyka wpadły dwie nowe dla mnie saszetki - Ziaja i Multibiomask. Za obie zapłaciłam jakieś 3 zł jeśli dobrze pamiętam. W naturze z kolei uzupełniłam brak peelingu do skóry głowy (25zł). Tym razem sięgnęłam po wersję wzmacniającą, ale już teraz wiem, że jest gorsza od oczyszczającej, którą miałam poprzednio.
W styczniowych nowościach nie mogło zabraknąć i u mnie produktów zakupionych na promocji w Rossmannie. Zazwyczaj przy okazji akcji 2 + 2 dzielimy się zakupami na spółkę z siostrą, więc i tym razem było podobnie. Moja część to balsam z Venus z ich stosunkowo nowej 'naturalnej' serii i półlitrowa odżywka do włosów, czyli coś innego niż maski kallos :D Za oba kosmetyki zapłaciłam ok. 22 zł. Peeling (15 zł) i szampon do włosów (5 zł) to już z kolei zakupy z hebe.
Korzystając z kolejnej promocji w hebe 2 + 1 na produkty marki Ziaja postanowiłam uzupełnić zapasy saszetkowych maseczek (jakbym wcześniej kupiła ich mało :D). Nawilżającą i 'białą' oliwkową znam już dobrze i bardzo je lubię. Z kolei o 'zielonej' słyszałam wiele dobrego, więc w końcu uda mi się ją wypróbować :) Za wszystkie trzy zapłaciłam ok. 3,30 zł.
Ostatni produkt kupiony w hebe to krem Evree na który zresztą miałam ochotę od dłuższego czasu :) Udało mi się kupić go za ok. 9 zł, pachnie pięknie, chociaż dość intensywnie! :D Reszta to zakupy z biedronki, czyli niezbędnik - duże płatki i podkład Bell. Miałam go swego czasu i miło go wspominam, a że nie miałam jakiś konkretnych zachcianek to postanowiłam spontanicznie do niego wrócić. Sporym zaskoczeniem okazała się przy kasie cena, bo kosztował tylko 7 zł.
W grudniu wydałam 46 zł, a w styczniu 61 zł - więc nie ma wielkiej tragedii.
Coś znacie? Coś Was zaciekawiło?
Chyba też muszę zrobić takie postanowienie :D Ostatnio znów kupiłam zdecydowanie za dużo rzeczy, które będą czekać rok w kolejce :P
OdpowiedzUsuńnajbardziej zainteresował mnie peeling do skóry głowy bo ze swoim skalpem mam spore problemy, choć wolałabym coś enzymatycznego- jakąś maseczkę na skalp z kwasami
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie peeling do skóry głowy.
OdpowiedzUsuńA ja nie kupiłam nic w styczniu 😛 udało mi się bo pod koniec grudnia skończyły mi się podstawowe rzeczy i wystarczyły na cały styczeń ☺ ta maseczka z Evree kusi. Polecała ją Maxineczka wiec tym bardziej chcę ją mieć 😉
OdpowiedzUsuńSame świetne rzeczy kupiłaś :) Mnie bardzo ciekawi czarna maseczka z Evree.
OdpowiedzUsuńCzarna maska Evree uwielbiam ją :)
OdpowiedzUsuńJa co miesiąc obiecuję sobie, że nie będę tak szaleć z zakupami, ale w tym miesiącu mi nie wyszło. Na szczęście sprawa z denkiem ruszyła do przodu.
OdpowiedzUsuńja nawet nie chce podliczać ile wydaję na kosmetyki ;O :D
OdpowiedzUsuńkurde znowu sobie przypomniałam o peelingu do skóry głowy 🙈
OdpowiedzUsuńRozumiem, że polecasz ten peeling do skóry głowy z drogerii Natura? ;)
OdpowiedzUsuńBardziej polecam wersję oczyszczającą - jest super! Ta wzmacniająca dla mnie duuuużo gorsza, bo ma mniejsze drobinki.
UsuńBalsam z Venus mam ale dupy nie urywa ;D
OdpowiedzUsuńNieźle Ci tym razem poszło, bo limit naprawdę niewiele przekroczyłaś. Z Twoich zakupów znam tylko maseczkę Multibiomask. Przyjemna była, ale nieco mnie piekła w twarz (co u mnie jest już chyba standardem, bo jakoś 80-90% maseczek to robi), z tego jednak powodu już do niej nie wróciłam ;)
OdpowiedzUsuńPeeling do skóry głowy mnie zaciekawił bardzo:)
OdpowiedzUsuńSame ciekawe rzeczy :D Mi jakimś cudem udało się nic nie kupić w styczniu <3
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam odżywkę O'Herbal na promo w Rossmannie :) Mnie kusi ta czarna maska z Evree ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym spróbować maski z evree, bardzo dużo o niej słysze i jak widze cena jest bardzo dobra !
OdpowiedzUsuńChyba zacznę liczyć ile wydaje na kosmetyki :D
Całkiem fajne ceny <3 też muszę sobie zrobić takie wyzwanie ;)
OdpowiedzUsuńMega jestem ciekawa peelingu do skóry głowy :D Muszę go kupić :P
OdpowiedzUsuńkrem do rąk z Evree jest na mojej chciejliście :)
OdpowiedzUsuńMnie zainteresował peeling do skóry głowy :) Będę pamiętać, żeby brać wersję oczyszczającą :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na ograniczenie wydatków. :D W oko wpadł mi peeling do skóry głowy, bo zamierzam wrócić do regularnego stosowania takich rzeczy - poczytam o nim i jak skończę moje dwa, to może się zainteresuję i wrzucę do koszyczka. :D
OdpowiedzUsuńkrem do rąk evree jest super!
OdpowiedzUsuńSame fajne kosmetyki! Dobrze Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńCiekawe zakupy. :) Bardzo lubię te saszetki z Ziaji i oczywiście płatki z Biedronki. :D
OdpowiedzUsuńChętnie zaobserwuję bloga i będę zaglądać częściej. :)
U mnie też skromnie z zakupami z czego się cieszę :) Ciekawi mnie ten peeling do skóry głowy :D
OdpowiedzUsuńU mnie z zakupów to w sumie skusiłam się na promocję w Rossmannie :))
OdpowiedzUsuńTen peeling kupię jak tylko skończę zapas z Pharmaceris :D
Ja w styczniu zaoszczędziłam i wydałam niecałe 5 dych... Tak się z tego ucieszyłam, że w lutym poszalałam i na liczniku już ponad stówa, a miesiąc się jeszcze nie skończył :D
OdpowiedzUsuń