Obserwatorzy

Heeeej :)
Jeśli czytacie mnie dłużej to wiecie jakiś czas temu miałam problem z wypadaniem włosów. Teraz jest dużo lepiej, jednak włosy nadal pozostały osłabione. Ucieszyłam się więc z możliwości przetestowania kolejnego produktu do włosów z problemem wypadania, czyli szamponu Dermena. Jest to szampon 'apteczny' polecany nawet osobom po chemioterapii, więc byłam go bardzo ciekawa już od jakiegoś czasu. Jak się sprawdził? - o tym w dalszej części wpisu :)
Wśród innych szamponów ten na pewno wyróżnia się opakowaniem. Ma ono kształt coś a'la kwadrat z solidnym zatrzaskiem. Dodatkowo szampon znajduje się w kartoniku na którym znajdziemy wszystkie niezbędne informacje. Sam wygląd należy raczej do minimalistycznych, a pojemność produktu to 200 ml.
Konsystencja szamponu jest raczej rzadka. Dzięki temu, że otwór jest niewielki nie musimy obawiać się, że wyleje się nam zbyt dużo produktu. Zapach jest bardzo delikatny, charakterystyczny dla produktów aptecznych. Nawet wybredne nosy będą zadowolone :)
Zanim przejdę do działania napiszę na wstępie, że szampon stosowałam niemal codziennie przez kilka ostatnich tygodni, a obecnie dobija on już dna. Co zauważyłam w tym czasie? Już od pierwszego niemal użycia włosy i skóry głowy były bardzo dobrze oczyszczone. Włosy były też dobrze odbite od nasady i pełne objętości. Wszystko to zapewne zasługa składu z SLS. Jak nie raz wspominałam, że ten składnik nie przeszkadza mi zbytnio w kosmetykach, tak tu zauważyłam, że włosy dość mocno się elektryzowały po myciu. Dlatego moim zdaniem najlepiej stosować go tylko na skalp, a na długości wystarczy sama wytworzona piana ;) 
Na plus to, że nie zauważyłam plątania włosów. Nawet gdy nie zastosowałam po użyciu maski/odżywki to i tak nie miałam problemów z rozczesywaniem. Jeśli chodzi o ograniczenie wypadania/wzmocnienie włosów to w sumie ciężko mi to ocenić po jednym opakowaniu szamponu.. Wiadomo, że takie kosmetyki potrzebują dłuższego czasu stosowania. Nawet sam producent jeśli się nie mylę wspomina o efektach po 3 miesiącach stosowania kuracji. 
W moim przypadku działanie ograniczające wypadanie trudno mi ocenić.. Myślę jednak, że przy regularnym stosowaniu przez dłuższy okres, czy nawet z innymi produktami wchodzącymi w skład tej serii działanie może być zadowalające ;) Cena szamponu to prawie 30 zł, a znajdziecie go w aptekach i jeśli się nie mylę w Rossmannie. W ofercie dostępny jest jeszcze na pewno żel i odżywka do włosów wypadających.

Znacie ten produkt? Jak u Was się sprawdził? :)

16 komentarzy:

  1. kiedyś miałam szampon Dermena. moje włosy bardziej się teraz łamią niż wypadają

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam. Na razie wielbię szampony Loreal'a, albo farmony takie a la naturalne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie z takimi typowo drogeryjnymi jak Loreal się nie lubię :D

      Usuń
  3. Osobiście go nie próbowałam, ale siostra używa i jest zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam nigdy tego szamponu.
    Fajnie wygląda. Myślę, że kiedyś go wypróbuję :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam go i lubię, chociaż nie wiem, czy sam jest w stanie dużo zdziałać. Najlepsze efekty widziałam po stosowaniu szamponu, odżywki i lotionu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też go mam i do oczyszczania jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy, nie miałam jeszcze nic z Dermeny ale chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam go ale z produktów na wypadanie włosów dobre jest kerabione booster :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem czy bym się z nim polubiła, ma składnik, którego moja skóra głowy nie lubi, choć niżej w składzie :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam go, ale się nie skuszę. Ciekawe jakby się u Ciebie sprawdził na dłuższą metę;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Używałam go dwukrotnie i za pierwszą kuracją bardzo pomógł moim włosom i ograniczył ich wypadanie. Za drugim razem już nic takiego się nie wydarzyło, szkoda :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam nigdy kosmetyków z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie się nie sprawdził nawet w duecie z lotionem ;) Nie byłam w stanie go używać, za duży "rypacz" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, no właśnie dość mocny jest - teraz właśnie porzuciłam jego codzienne stosowanie na kilka razy w tygodniu.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!