Heeej :)
Święta, święta i (już prawie) po świętach jak to mówią.. Mam nadzieje, że wykorzystaliście ten czas w 100% i wypoczęliście :)
Na dzisiaj przygotowałam przyjemny, niewymagający post z nowościami. Początek nowego miesiąca to idealny czas na publikację tego wpisu :D Nie przedłużając zapraszam do czytania!
Pierwsze nowości lutego to przede wszystkim spełnienie dwóch zachcianek - kremu miya i maski Loreal. O obu kosmetykach słyszałam dużo dobrego na blogach, czy youtube, więc cieszę się, że w końcu udało mi się je dorwać. Dodatkowo oba kupiłam na promocjach --> za krem miya dałam 22,50 zł, a maskę do twarzy - 21 zł. Dodatkowo w Rossmannie do koszyka wpadła maseczka Bielenda, która była w 'cenie na do widzenia' (2,10 zł). Już ją zużyłam i muszę przyznać, że była na prawdę przyjemna ;)
Na zdjęciu wyżej podstawowe kosmetyki, czyli dezodorant Rexona i żel Isana. Bardzo lubię te myjadła, a ten o zapachu kokosa jest szczególnie przyjemny :) Oba kosmetyki kupiła siostra, więc nie doliczam ich do mojego 'rachunku' :D
Tutaj już mamy zakupy mieszane z dwóch miesięcy. Jeszcze w lutym zaopatrzyłam się w dwa sprawdzone kosmetyki, które bardzo lubię, a daaaaawno ich nie miałam. Mówię o maseczce babuszki (7,90 zł) i paście Ziaja (6,60 zł). Już w marcu z kolei kupiłam peeling do ciała Bielenda, który kusił mnie od jakiegoś czasu (14,50 zł). W hebe z kolei na promocji -40% na pielęgnacje twarzy skusiłam się na kolejną w tym zestawieniu maseczkę, czyli nowość od AA. Kosztowała 9,60 zł. Jestem w ogóle w szoku, że ograniczyłam się tylko do jednego produktu :DD
W super - pharm nie mogłam nie skorzystać z promocji 2 + 1 na maseczki do twarzy. Po przeliczeniu za jedną sztukę wyszło mi ok. 2,90 zł, więc myślę, że to całkiem fajna cena :) Zwłaszcza, że sama kokosowa w regularnej cenie kosztuje nawet 4,50 zł...
Żele pod prysznic bebeauty to kolejny 'prezent' od siostry, z tego co wiem kupiła je na promocji 2 + 2 (połowa dla siebie, połowa dla mnie) w biedronce. Muszę przyznać, że pięknie pachną w opakowaniu ♥
Na promocji w Rossmannie 2 + 2 tym razem zakupy podzieliły się na więcej osób, a dla mnie został jedynie oleo-krem Biovax. Wyszedł za ok. 12,50 zł. Chciałam co prawda bardziej maski tej marki, bo chyba jako jedyna jeszcze ich nie miałam (:D), ale niestety nie były dostępne online. Ostatni mój zakup w tym przeglądzie to podkład ingrid, o którym czytałam sporo dobrego. Trafiłam na obniżkę bodajże -50% w naturze i kosztował mnie ok. 6 zł, więc nawet jeśli się nie sprawdzi to niewielka strata :D
Na koniec zostawiłam paczkę - niespodziankę od Korneli. Ruda jak zawsze idealnie trafiła w mój gust, bo w paczce znalazłam m.in. tonik Sylveco i białe mydło, które to bardzo chciałam wypróbować. Balsam kokosowy pięknie pachniał i świetnie się u mnie sprawdził, podobnie jak i szampon Tołpa. Oba kosmetyki już praktycznie są na wykończeniu, ale właściwie to wszystko poszło niemal od razu do użycia po nadejściu paczki :D
Ostatnie już nowości to wygrana na instagramie Pauliny ♥ Jak się pewnie domyślacie, najwięcej radości sprawiła mi maseczka Bielenda - odkąd zobaczyłam ją w premierach miałam na nią ochotę. Masło tej firmy i maseczka aloesowa tez mnie kusiły, więc zużyję je z przyjemnością :) Oprócz tego dostałam sporo kosmetyków kolorowych, które uzupełnią trochę moich braków wśród tej 'kategorii' :D
Dziewczyny - jeszcze raz bardzo dziękuję za wspaniałe paczki! :)
Na koniec standardowo podsumowanie: w lutym w moje ręce wpadło 11 kosmetyków, za te, które kupiłam sama zapłaciłam 60,10 zł. Z kolei w marcu wydałam 51,30 zł, a przybyło do mnie 18 produktów.
Coś znacie? Co Was szczególnie zainteresowało? :)
Zacne nowości:-) Uwielbiam ten peeling Bielenda oraz pastę Ziaja liście manuka 😊 Peeling to dość świeże odkrycie, ale pasta to moja wierna ulubienica 😊
OdpowiedzUsuńPastę też uwielbiam! Peeling ma świetny zapach :)
UsuńIle fajnych nowości :D <3
OdpowiedzUsuńNawet nie widziałam że jest z Bielendy maseczka z serii zielona herbata. U mnie jej nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas jest dostępna ;)
Usuńjak ja lubie patrzec na te nowości u innych :D uwielbiam zapach tego żelu z Isany
OdpowiedzUsuńo! Tą maseczkę w płachcie z Bielendy muszę kupić
OdpowiedzUsuńBardzo dużo fajnych nowości ;)
OdpowiedzUsuńświetne nowości, miałam ten oleo-krem Biovax, bardzo fajny produkt. moje włosy go lubiły :)
OdpowiedzUsuńW marcu do mnie trafiła maseczka z serii zielona herbata od Bielendy :) miałam kiedyś tonik Sylveco i miło go wspominam, a teraz używam tego samego szamponu z Tołpy, co do którego mam mieszane uczucia;)
OdpowiedzUsuńooo a co Ci w nim nie do końca pasuje? :)
Usuńte maseczki Bielendy są czaderskie też je mam :D
OdpowiedzUsuńjejku ile cudownych kosmetyków, też się czaję na tą maskę z czytej glinki :) i balsamy od Bielendy po prostu uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńNo maska z Loreala to akurat średnio u mnie się sprawdziła - niedługo pojawi się o niej wpis :)
UsuńLubie antyperspiranty z Rexony - czesto do nich wracam :)
OdpowiedzUsuńoo a ja się zastanawiałam który kremik z Miya wybrać i w końcu kupiłam ten miętowy z olejem kokosowym, daj znać jak spisze się ten Twój:)
OdpowiedzUsuńmaseczkę z mlekiem łosia uwielbiam, dzięki Tobie 💞
Ależ dużo tych nowości :) Bardzo lubię żele Isany :)
OdpowiedzUsuńSporo tego, poszalałaś :)
OdpowiedzUsuńSporo nowości! :) Ja miałam maseczkę L'Oreal, jednak wersję w saszetce, reszty nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńWielu z nich nawet nie kojarzę :P
OdpowiedzUsuńwooooow sporo tego :D ziajkka manuka <3
OdpowiedzUsuńTonik hibiskusowy bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńmam tą maskę z loreal i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na zwierzaczkowe maski :P
OdpowiedzUsuńO parę kosmetyków miałam i wszystkie zostały moimi ulubieńcami:)A masło o ciała z Bielendy uwielbiam za sam zapach:)A działanie też ma super:)
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych nowości;) maskę z Loreal też mam i całkiem dobrze się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie szampon Tołpy ;)
OdpowiedzUsuń