Obserwatorzy

Muszę przyznać, że z marką Miya mam relację love - hate. Miałam kilka na prawdę świetnych produktów jak różowa maseczka oczyszczająca, czy esencja różana. Ale też kilka ich produktów mnie rozczarowało, jak niebieska maseczka wygładzająca i regenerująco - odżywczy krem z masłem shea. Mimo to cały czas kuszą mnie nowości tej marki! Dlatego gdy tylko serum z prebiotykami do cery problematycznej pojawiło się na sklepowych półkach wywołało moje chciejstwo :D Zwłaszcza, że od początku premiery zbierało mnóstwo pozytywnych opinii, które z czasem zostały zastąpione na te.. mniej pochwalne. Jakie są moje wrażenia po zużyciu całej buteleczki?

Serum kupujemy zapakowane w różowy kartonik z wszelkimi niezbędnymi informacjami. Sam wygląd tego produktu jak przystało na markę jest bardzo minimalistyczny i pastelowy. Zdecydowanie przypadł mi do gustu :) Właściwe opakowanie z kolei to szklana buteleczka o pojemności 30 ml.

Aplikator to wygodna pipetka. U mnie na pokrycie całej twarzy potrzebowałam ok. 2 pipetek, przez dość rzadką, wodnistą konsystencję. Sam zapach serum wydaje mi się identyczny do tego w różowej maseczce. Moim zdaniem jest bardzo delikatny i jednocześnie trudny do określenia - lekko cierpki, może lekko kwiatowy. Wydawało mi się, że jest raczej neutralny i nikomu nie powinien przeszkadzać. Czytałam jednak opinie o tym, że jest męczący.. Mi mimo wszystko jak najbardziej odpowiada.

Jeśli chodzi o obietnice producenta to jak widać na powyższym zdjęciu są one dość rozbudowane. Serum ma bowiem i dbać o stan cery i ją nawilżać. Opisując moje wrażenia postaram się odnieść do każdej obietnicy, chociaż sama kupowałam głównie serum z myślą o walce z niedoskonałościami. Moje pierwsze użycia przyniosły małe rozczarowanie, bo nie zauważyłam zbytnio działania w tej kwestii. Niedoskonałości nadal się pojawiały z taką samą częstotliwością jak wcześniej, a sprzyjało im na pewno noszenie maseczek. Jeśli chodzi o działanie na już istniejące niedoskonałości to miałam wrażenie, że serum radzi sobie z nimi 'wybiórczo'. Z większymi nie daje sobie rady, ale częściowo je zmniejsza i łagodzi. Na pewno nie zobaczymy tu efektów już po kilku pierwszych użyciach. Przy końcu buteleczki zauważyłam, że cera stała się bardziej gładka, bez podskórnych grudek. Natomiast blizny potrądzikowe nie zostały zredukowane, nie zauważyłam także redukcji błyszczenia cery.. 

 Podejrzewam, że serum jak na moje potrzeby miało zbyt małe stężenie kwasu. Dlatego w porównaniu z moim ukochanym serum z kwasem migdałowym Bielenda wypada dużo słabiej. Za to myślę, że sprawdzi się u mniej wymagających osób, z mniejszymi problemami skórnymi. Na pewno zaletą produktu jest fakt, że nie jest tak silnie złuszczający i przy jego stosowaniu nie potrzebujemy tak silnego nawilżenia, jak przy serum z wyższym stężeniem kwasów. Nie zgodzę się z producentem z obietnicą nawilżenia i regeneracji, ale produkt nie wywołuje też przesuszenia skóry. 

Cena regularna serum jest moim zdaniem dość wygórowana, bo wynosi ok. 45 zł. Jednak często pojawia się na promocji za ok. 30 zł, więc warto poczekać na obniżki. Wydaje mi się, że stacjonarnie do dostania jest wyłącznie w Rossmannie. Na koniec dodam, że aktualnie można go kupić za 32 zł (do 15.11).

Znacie ten produkt? Jak same go oceniacie?

17 komentarzy:

  1. Nie znam tego serum i w sumie chyba mnie ominął gdzieś szał na ten produkt jakiś wielki. Natomiast dla mnie byłoby za słabe w każdej kategorii, bo jak nawilżenia brak i innego działania to średnio chyba. Sama ostatnio jestem zakochana w serum z witaminą C, bo efekty są super, a przyznam, że po raz pierwszy mam takie serum i od razu wow, gdzie jestem sceptyczna w takich przypadkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama bym wypróbowała głównie z myślą o walce z niedoskonałościami, ale skoro zadziałało u Ciebie gorzej niż serum Bielendy to już chyba nie chcę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Do tej pory z Miya miałam tylko maseczkę z węglem kokosowym, niestety ulubieńcem to ona nie została. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że działa tylko wybiórczo. Wolę zainwestować i kupić coś sprawdzonego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może przy okazji promocji bym się skusiła, w cenie regularnej w życiu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Skusiłam się na wersję z wit. C na przebarwienia, ale jeszcze jej nie stosowałam, bo używam toniku o podobnym działaniu i boję się, że ich działanie się skumuluje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kojarzę markę, ale o tym serum słyszę po raz pierwszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ochotę na inne tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe serum. Ta marka ma z reguły fajne kosmetyki. Podoba mi się niacynamid w składnie, może kiedyś się na nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że kosmetyki nie są testowane na zwierzętach. To się bardzo ceni :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Skoro radzi sobie wybiórczo, to się na nie nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślałam kiedyś nad zakupem tego serum, ale obawiałam się, że może być dla mnie za słabe. Po Twojej recenzji myślę iż dobrze, że go nie kupiłam.

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie sprawdza się bardzo dobrze, ale też uważam, że nie jest to mocne serum pod względem oczyszczania, takie średnie powiedziałabym (co ma też swoje plusy) i zdecydowanie potrzeba czasu, żeby zobaczyć wyraźne efekty. Ja mam aktualnie bardzo mało niedoskonałości i fajnie się sprawdziło, super też wyregulowało produkcję sebum. Teraz zaczynam drugą buteleczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kusiło mnie od dnia premiery, ale po Twojej recenzji mam mieszane uczucia czy aby na pewno chcę je wypróbować (boję się, że mogłoby być dla mnie za słabe) :) Może kiedyś jak będę miała mniej niedoskonałości to wypróbuje (ale za taką cenę spodziewałam się lepszych efektów) :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na to serum w ogóle nie zwróciłam uwagi, ale sporo ich kosmetyków mnie mocno kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba nie polubię kosmetyków tej firmy ;)po tych dwóch maseczkach nie mam ochoty na testy kolejnych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  17. A mnie ono bardzo kusi i czytałam pozytywne opinie o nim. Teraz są w fajnym zestawie i dobrej cenie, ale wciąż mam serum w zapasie i to nie jedno ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!