Obserwatorzy

Jak to zazwyczaj bywa nowy miesiąc zaczynam od pokazania nowości z ubiegłych dwóch miesięcy!  Myślałam o zmienieniu częstotliwości tej serii na co miesięczną, ale jednak ostatecznie zdecydowałam się przy niej pozostać. Taka comiesięczna wymiana między nowościami, a denkiem jest wygodna dla mnie i dla Was chyba też, więc po co to zmieniać :D

Tyle słowem wstępu, nie przedłużając zapraszam na przegląd nowości, a już teraz zdradzę, że jest ich całkiem sporo! Będą prezenty od moich blogowych dziewczyn i co nieco moich zakupów. Ogólnie zapowiada się jeden z najciekawszych postów z tej serii! :)

Tym razem będzie bez zdjęcia całości, bo było tego zbyt dużo, by zabrać to na jednym zdjęciu. Uprzedzę jeszcze, że zdjęcia będą 'z różnych światów', bo robiłam je w różne dni i jak zobaczycie miałam różne zamysły na nie :D

Jeśli dobrze pamiętam to pierwszymi nowościami były produkty do pielęgnacji twarzy od Korneli. Ruda jak zawsze postanowiła spełnić kilka moich kosmetycznych chciejstw. W sumie to wszystko z jej paczki to rzeczy z mojej wish listy, więc mega się z nich ucieszyłam. Zwłaszcza, że na niektóre miałam ochotę od dłuższego czasu jak krem pod oczy Nacomi. Krem Face Boom od razu trafił do łazienki i już go powoli kończę, więc niedługo o nim coś napiszę, serum Nacomi także jest już w użyciu :)

Duet ze zdjęcia, czyli tonik z kwasem glikolowym Miya i płyn micelarny Lirene z serii Natura to dalsza część wspaniałej paczki. Jeszcze czekają na pierwsze użycie :) Po raz kolejny dziękuję Korneli za mikołajkowy prezent! ♥

W grudniu udało mi się także dostać do testowania nowości Duetus - miniatury szamponu i żelu pod prysznic 2 w 1. Balsam do ciała Elfa Pharm (11,99 zł) to mój pierwszy zakup z ostatniego miesiąca 2020 r. Zapach wydawał mi się idealny na okres około świąteczny, stąd taki wybór. Mogłyście przeczytać jego recenzję w ostatnim poście :)

Dzięki instagramowi dowiedziałam się o świetnej promocji w Hebe na produkty do paznokci Sally Hansen 1+1. Łączyła się ona z inną promocją, więc ceny były na prawdę korzystne. Akurat potrzebowałam 'na już' odżywki, więc wybór padł na nailgrowth Mircale, jako, że moja ulubiona maximum growth nie była dostępna. Do tego dobrałam sobie lakier z nowej dla mnie serii pure w pięknym kolorze baby blue. Za oba produkty zapłaciłam 16,99 zł, więc baaardzo korzystnie!

W grudniu moje zakupy były raczej skromne, teoretycznie powinnam zakończyć na kupnie 3 rzeczy wspomnianych wyżej. Jednak w wispolu można było kupić taniej o 30% wszystkie zestawy prezentowe. Po namyśle postanowiłam sobie zrobić gwiazdkowy prezent, zwłaszcza, że o maskach soraya myślałam już rok temu :D Dodatkowo cena była bardzo korzystna - 11,89 zł zestaw, więc za sztukę wychodziło tylko 4 zł! Zielona wersja jest już w użyciu, jak zużyję wszystkie to dodam zbiorczy post na ich temat :)

Na pierwszym zdjęciu mogłyście zobaczyć ogromny gwiazdkowy prezent do Sabiny - Marzycielki, która na prawdę poszalała! W paczce znalazłam sporo produktów z mojej ulubionej kategorii - pielęgnacji twarzy

Bardzo lubię płyny micelarne Bielendy, więc i ten z serii Eco Nature chętnie zużyję. Tonizująca mgiełka Gift of nature była na mojej chciejliście, więc nie mogę się doczekać pierwszego użycia. Podobnie jak i mus laq, bardzo się z niego cieszę, bo stacjonarnie ta wersja jest praktycznie nie dostępna! Krem pod oczy be loved miałam w wariancie z mango i papaja. Pisałam o nim nawet w jednym z odcinków ulubieńców, więc liczę, że i tym razem świetnie się sprawdzi :)

Marzycielka zadbała także o to bym mogła poznać kilka totalnie nowych dla mnie marek. Jak się pewnie domyślacie obecność maseczki Auna, masła do oczyszczania Mawawo (już w użyciu), skwalanu bioup i mydła 4 szpaki także niesamowicie mnie ucieszyła :) 


 Kolejne nowości od Sabinki to produkty Face boom - serum z kwasami i maseczki. Mam w planach zbiorczą recenzję tego maseczkowego trio, teraz możecie być pewni, że niedługo się pojawi!

Sabinka nie zapomniała też o czymś do ciała i dłoni. Swego czasu miałam peeling biolove w wersji z wiśnią i wanilią. Pamiętam, że miał super zapach, wersja z szarlotką też pachnie obłędnie! Będzie idealna do używania w zestawie z maską Fluff, która już wylądowała w łazience :D W użyciu też już mam krem do rąk Yope - w końcu mam okazję poznać tą markę :)

Jak widzicie Marzycielka zadbała by w paczce znalazło się coś z pielęgnacji jak i kolorówki. W ten sposób stałam się posiadaczką sławnego już pudru pod oczy Paese i pudru bambusowego tej samej marki. Zdążyłam już zużyć próbki i zabieg Marion z powyższego zdjęcia, a maska Eveline czeka na użycie, swoją drogą nie wiedziałam nawet, że taka istnieje :D

Nie zabrakło także czegoś słodkiego i świątecznej kartki - jak widzicie Sabinka zadbała o wszystko! Jeszcze raz dziękuję za cudną paczkę :*


 Moje pierwsze tegoroczne nowości to zestaw do włosów Botanic Hair Food. Wybrałam wariant z drożdżami i kambuczą, mam wrażenie, że jest najciekawszy i najbardziej dopasowany do moich włosów :) Maska (15,99 zł) już zyskała sporą popularność na ig, a szampon (11,99 zł) to stosunkowa nowość. Na pewno napiszę post o tej dwójce :)

Okazuje się, że większość moich zakupów ze stycznia robiłam w drogerii natura. Jedno z nich nawet w drogerii internetowej. Moim głównym celem zamówienia był peeling Vianek polecany przez Kamilę, który okazało się, że stacjonarnie nie jest dostępny. Zakupiłam go na promocji za 17,36 zł, podobnie jak i pomadkę tej firmy (9,46 zł) - mam nadzieję, że sprawdzi się tak samo dobrze, jak pomadki z peelingiem od Sylveco!

W internetowym koszyku wylądowały także maseczki Polana od firmy produkującej.. herbaty, czyli Herbapolu. Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzą, na pewno dam znać :) Chyba z moich zakupów najbardziej cieszy mnie ten zestaw, tym bardziej, że póki co nie jest łatwo kupić tą serię. Mi się udało na promocji za 2,99 zł za maseczkę, więc super!

Tak, żeby czasami nie zabrakło mi masek w Rossmannie w moim koszyku wylądowała wersja w płachcie od Isany. Co prawda nie przepadam za taką formą maseczek, ale kosztowała jedynie 0,99 zł, więc żal było nie wziąć :D Antyperspirant Secret (9,99 zł) to stosunkowa nowość, chociaż podobno z 20 lat temu był już dostępny. Sama nie pamiętam go, ale bardzo mnie ciekawił, zwłaszcza, że ostatnio polubiłam się z taką formą antyperspirantów :)

W grudniu przybyło do mnie aż 31 (!) produktów, ale moje zakupy kosztowały 40,87 zł. W styczniu kupiłam 10 kosmetyków za które zapłaciłam 73,74 zł

Na koniec postanowiłam podsumować to ile wydaję w ciągu roku na kosmetyki:

- styczeń - 52,76 zł

- luty - 62,70 zł

- marzec - 94,89 zł

- kwiecień - 44 zł

- maj - 122,67 zł

- czerwiec - 85,27 zł

- lipiec - 87,95 zł

- sierpień - 67,89 zł

- wrzesień - 68,23 zł

- październik - 91,71 zł

- listopad - 95,89 zł

- grudzień - 40,87 zł

W 2020  wydałam na zakupy 914,83 zł, średnio wychodzi ok. 76,20 na miesiąc. Trzy razy kręciłam się wokół kwoty 50 zł. Szczerze mówiąc już dawno uświadomiłam sobie, że 50 zł na miesiąc jest comiesięcznie kwotą niewykonalną, jeśli chcemy kupić ciekawe produkty :) Jednak jest to dobry 'hamulec' dla zakupów, pewnie jakbym ustaliła sobie limit 100 zł, wydawałabym znacznie więcej. W ten sposób nieźle zaskoczyłam się w sumie, że wydałam mniej niż 1000 zł rocznie, spodziewałam się, że przekroczę tą kwotę :)

Znacie któryś z produktów? Jak się u Was sprawdził?
Co najbardziej Was zaciekawiło?

28 komentarzy:

  1. OMG, ile wspaniałości :D Mam nadzieję, że wszystko się sprawdzi! ♥ ♥ ♥ Prezent od Marzycielki faktycznie obłędy, a i Twoje zakupy są super. Na to trio masek z Sorayi to sama bym się zdecydowała w takiej cenie. :D Noooo nie ukrywam, że bardzo mnie nimi zaciekawiłaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne kosmetyki, każdego z nich chciałabym wypróbować, ale najbardziej kuszą mnie kinderki i te gwiazdki czekoladowe 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Sporo tych nowości kochana, ale za to chyba same perełki :) Ciekawi mnie bardzo jak się sprawdzą kosmetyki Faceboom oraz krem pod oczy z Nacomi oraz puder Puffcloud, bo słyszałam już, co nieco dobrych opinii i mocno się nad nim zastanawiam :) Kojarzę za to tę serię Marion Enjoy Fruit, bo miałam maskę do włosów, która okazała się straszna. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona z Viankowego peelingu. Czekam też na recenzję maseczek Polana, bo herbaty od herbapolu też lubię, a najbardziej malinową i mam nadzieję, że maseczki też okażą się fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  4. trzeba przyznać, że sporo tych nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kinderki, aż mi się zachciało :)

    OdpowiedzUsuń
  6. to nawet fajna sumka :) ja zaopatrzam sie w kosmetyki co pol roku. sa to takie duze zakupy, po kilka kremow itp. (chyba, ze cos mi sie wczesniej skonczy to skocze do rossmanna albo zamowie przez internet, ale to jest sporadyczne) i kwota tez wychodzi calkiem podobna do Twojej :) super rzeczy dostalas w paczce :) nie znam zadnych z tych produktow, ale z niecierpliwoscia czekam na recenzje toniku z kwasem glikolowym . pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej sporo nowości i gwiazdki <3
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomadki Vianka uwielbiam, świetnie zabezpieczają i regenerują usta :) Też planuję przetestować coś z Face Boom, zaciekawiły mnie również produkty do włosów Botanic SkinFood ;) No i czekam na Twoją recenzję maseczek Soraya :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że wpadło Ci sporo takich naprawdę chcianych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najbardziej mnie zaciekawiły maseczki Polana oraz mus z Laq ;-))

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużo nowości, niech Ci dobrze służą :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tyle ciekawych kosmetyków, że nie wiadomo na czym zawiesić wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale fajne podsumowanie! Ja nigdy nie liczyłam ile miesięcznie wydaje na kosmetyki... Dla własnego komfortu psychicznego wolę tego nie robić :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Tyle tego, że nie wiem, na czym mam oczy zawiesić, bo najchętniej to przygarnęłabym WSZYSTKO! XD Ale najbardziej ciekawią mnie te maski z Polany (o czym już Ci na insta pisałam) i zestaw do włosów z Botanic Hair Food, bo ja mam taaaaaak daleko do Natury, że wciąż nie poznałam kosmetyków z tej marki. Ach, no i oczywiście pralinkowy mus do twarzy z LaQ, jak mogłabym o nim zapomnieć?! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem ciekawa co powiesz o glow serum i arganowym kremie pod oczy nacomi, bo to dwa produkty które od dłuższego czasu przyciągają mój wzrok :D. Tak jak Ci pokazywałam też kupiłam płyn micelarny lirene, więc obie przekonamy się czy pod tym względem lirene daje radę ;). Miałam podejście do sally hansen w postaci jednego lakieru, też w kolorze baby blue i był totalnym niewypałem, a pamiętam jak dużo wtedy za niego zapłaciłam. Jakoś nie mogę się przemóc by je jeszcze raz spróbować ;). Ten zestaw masek soraya widziałam u któreś z dziewczyn na blogu, kogo obserwuję. Chyba to była Chocolade, która chwaliła maski, ale nie jestem pewna. Nie utkwiły mi tak bardzo w głowie. Z paczki od Sabiny jestem ciekawa wszystkiego :D. A tak naj naj najbardziej to mawawo :D

    OdpowiedzUsuń
  16. woooow powiem CI że te nowości to bomba jest !! mega zazdro! ja tak dawno nie miałam aż tylu nowości, ale ciesze się, bo muszę pozużywać te kosmetyki co mam :D aż dziwne, że już tak długo nie kupuje a i tak mam tego wszystkiego w heja!

    OdpowiedzUsuń
  17. Faktycznie sporo nowości, ale jakże to przyjemne! :) Gift of Nature bardzo mnie ciekawi i nawet ostatnio miałam ich kosmetyki w rękach, ale ostatecznie odłożyłam na półkę i poczekam spokojnie aż coś zużyję. Chętnie przygarnęłabym też coś do włosów z Botanic - póki co miałam krem do twarzy i nadal używam ich kremu pod oczy :)A ta seria produktów z drożdżami - słyszę o niej pierwszy raz i ogromnie mnie nimi zaintrygowałaś! Zapisuję na listę do sprawdzenia i przyjrzenia się im!

    OdpowiedzUsuń
  18. OMG ile tu cudownych kosmetycznych perełek 😍 ja ostatnio mam takie parcie na kupno kosmetyków, że nawet nie wspomnę ile mnie tu rzeczy kusi. Najmocniej ciekawi mnie jednak to masło oczyszczające Mawawo, podobno jest naprawdę świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mnóstwo fajnych produktów tu widzę, więc szykują się ciekawe recenzje na blogu :) Bardzo chętnie przeczytam jak sprawdza się Skwalan blue i puder pod oczy Paese, bo bardzo mnie ciekawią. Podobny puder mam teraz z My Secret, ale Paese też mi chodzi po głowie. Z masek Botanic kusi mnie ta z awokado, ale chętnie dowiem się też jak sprawdza się drożdżowa.
    Ja niedawno zaczęłam używać serum z kwasami Faceboom i zapowiada się bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wypatrzyłam lakier do paznokci w moim ukochanym kolorze na lato (od lat) :) Oferta kosmetyków z Herbapolu - intrygująca, lecę sprawdzić co tam mają. Pozdrawiając!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ile ciekawych produktów! PS Bardzo lubię Vianek i Sylveco.

    OdpowiedzUsuń
  22. Super nowości :) Miałam jedną z tych nocnych maseczek Soraya i miło wspominam, saszetkę Marion do olejowania miałam zrobić wczoraj i zapomniałam haha Antyperspirant Secret też kupiłam, ale ten ala bez zapachowy i zaczęłam już używać i jestem pozytywnie zaskoczona.

    OdpowiedzUsuń
  23. Same cudowności :) też kupiłam maski z Herbapolu :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Peeling Vianek uwielbiam! KOńcze już drugie opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ło matko! ile tego jest ;)ciekawa jestem jak ten krem pod oczy spisze się u Ciebie. Ostatnio moja mama go sobie kupiła i zaczęły szczypać i łzawic jej oczy po nim. Zaciekawiły mnie te maseczki z Herbapolu :) miałam płyn micelarny z Lirene, ale drażniły mnie te płatki nagietka.

    OdpowiedzUsuń
  26. bardzo lubię tą maskę z eveline, świetnie oczyszcza, ma taką przyjemną żelową konsystencję. Zużyłam już 4 opakowania i niebawem będe robić znów zapasu ;p

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!