14.9.23
#skinicing od Perfecta - recenzja całej serii Hyaluron Ice! Żelowe serum pod oczy, żel do twarzy na dzień, serum do twarzy na noc i lodowa maska do twarzy.
Na początku lata Perfecta wypuściła nową linię kosmetyków Hyaluron Ice o formułach idealnych do stosowania w trakcie upałów. W jej skład wchodzi: żelowe serum pod oczy, żel do twarzy na dzień, serum na noc i lodowa maseczka. Cała seria bazuje na jedynym z nowych trendów w pielęgnacji twarzy - #skinicing.
Jako fanka pielęgnacji twarzy i nietypowych formuł od razu zostałam 'kupiona' i na maksa zaciekawiona tą linią! Dzięki nagrodzie w konkursie Perfecta miałam okazję ją poznać, więc dziś zapraszam na recenzję zbiorczą z mnóstwem zdjęć :) Zdążyłam już zużyć wszystkie kosmetyki, więc mam w 100% wyrobione zdanie.
CZYM JEST #SKINICING?
Słowem wstępu krótko przedstawie na czym polega #skinicing. Inaczej jest to krioterapia twarzy - rytuał podczas którego na naszą skórę działa niska temperatura. Główne efekty jakie możemy osiągnąć to zniwelowanie opuchlizny i obrzęków, ujędrnienie skóry, zmniejszenie widoczności porów i zmarszczek.
O SERII
Wszystkie kosmetyki z serii można trzymać w lodówce, a żel na dzień, serum na noc i maskę również w zamrażarce. Producent deklaruje, że cała trójka może być bezpiecznie zamrażana i odmrażana i nie traci swoich właściwości pielęgnacyjnych. Okres przetrzymywania w zamrażarce to 2-3 h, maksymalnie cała noc.
Dzięki trzymaniu produktów w różnych temperaturach kosmetyki mogą
przyjmować różne formuły: żelowe w temperaturze pokojowej, zimnego żelu
po trzymaniu w lodówce i lodu po trzymaniu w zamrażarce.
Osobiście nie próbowałam przetrzymywania w zamrażarce, a jedynie w lodówce. Mrożenie nie do końca mnie przekonuje - lodówka jest dla mnie w zupełności wystarczająca :D
OPAKOWANIA, CECHY WSPÓLNE
Pod względem wizualnym seria Hyaluron Ice prezentuje się minimalistycznie, ale kusząco! Kartoniki przypominają kostki lodu tym samym idealnie nawiązują do nazwy i samej idei. Małym minusem może być to, że można je łatwo pomylić, bo na pierwszy rzut oka w kartonikach nie widać różnic. Zresztą właściwe opakowania słoiczków też mogą być być nieco mylące - zwłaszcza w serum i maseczce, gdzie kolory produktów są niemal identyczne. Każdy ze słoiczków (żel, serum i maseczka) ma identyczną pojemność 50 ml, jedynie serum posiada 11 g.
Konsystencje są jednak różne, w zapachach również da się zauważyć różnice, więc dokładnie opiszę je przy każdym produkcie.
HYDRA - GEL EYE STICK ŻELOWE SERUM POD OCZY PERFECTA HYALURON ICE
Zacznę od serum pod oczy, które na tle innych produktów z serii wyróżnia się formą najbardziej. Zaczynając od opakowania podobnego jak w błyszczykach. Aplikator jest również identyczny - mała pacynka, która... od początku mi nie pasowała.
Jest ona malutka przez co nabiera znikomą ilość serum. Miałam wrażenie, że nie nakładam nic pod oczy, bo wszystko było zbierane przez plastikowy 'ogranicznik' przy zakręcaniu. Rozwiązaniem okazało się wyjęcie go i od razu aplikacja była o wiele wygodniejsza, przyjemniejsza i zwyczajnie mniej irytująca :D Polecam zrobić podobnie zwłaszcza jeśli jak ja nie żałujecie sobie produktów pod oczy.
Oprócz samej ilości nabieranego produktu mam również uwagi do samego sposobu aplikacji. Sama używałam pacynki jedynie do wyciągnięcia żelu z opakowania i nałożenia go pod oczy. Rozsmarowywałam go już palcami, bo sama pacynka nie jest wygodna i dodatkowo ciągnie skórę, więc dla mnie odpada.
Serum jako jedyny produkt z serii nie posiada zapachu. Ma formułę gęstego żelu - na szczęście nie jest rzadki i płynny. Z opakowania wyciągamy bezbarwne 'żelki' (przez opakowanie żel wygląda na niebieski, ale to za sprawka naklejki w tym kolorze).
W kwestii pielęgnacji serum robi niewiele. Po wchłonięciu nie czuć zbytnio nawilżenia, ani jakiegokolwiek działania pielęgnacyjnego. Właściwie nie widzę różnicy 'przed i po'. Jedyny patent na to serum to włożenie go do lodówki i nakładanie w formie zimnego kompresu. W takiej roli jest niezłym zamiennikiem płatków - dobrze sprawdza się do chwilowego odświeżenia i ukojenia.
ŻEL DO TWARZY NA DZIEŃ SUPER - HYDRATOR PERFECTA HYALURON ICE
Żel był pierwszym zdenkowanym przeze mnie produktem, ku mojemu zaskoczeniu :D Wszystko przez to, że stosowałam go zarówno rano jak i wieczorem.
Posiada najbardziej świeży zapach z całej serii - nieco morski, lekki i kojący. Myślę, że spodoba się każdemu!
Formuła jest żelowa, lekko mętna - nie przeźroczysta. Nie jest gładka, ale lekko 'matowa' - nakładanie przypomina mi silikonową bazę pod makijaż. Nie sprawia problemów przy aplikacji i stosunkowo szybko się wchłania. Bez problemu można stosować ją pod makijaż, chociaż trzeba być oszczędnym, bo przy większej ilości może się lekko rolować. Nie nie skraca trwałości makijażu.
Jednak jeszcze bardziej niż rano lubiłam stosować go w wieczornej pielęgnacji. Formuła sama w sobie jest chłodząca, a po dodatkowym trzymaniu w lodówce już w ogóle cudownie chłodzi skórę! Uwielbiałam stosować go w upały, kiedy przynosiła natychmiastowe ukojenie. Nawilżenie jest oczywiście lekkie, ale wystarczające na lato. Z wszystkich produktów żel zrobił na mnie zdecydowanie największe wrażenie ♥ Z tym, że zaznaczam, że jest to typowy produkt na lato - lekki, nie obciążający skóry. W inne pory roku jego działanie będzie zdecydowanie nie wystarczające.
SERUM DO TWARZY NA NOC MULTI - HYDRATOR PERFECTA HYALURON ICE
Serum stosowałam już typowo na noc. Zapach jest zbliżony do żelu - również morski i lekki, ale powiedziałabym, że mniej świeży. Wciąż jest przyjemny i dla mnie zadowoli każdego.
Przez opakowanie serum wygląda identycznie jak maseczka. Formuła jest jednak rzadsza, kremowo - żelowa.
Dodatkowo zdarzało się, że po nałożeniu na twarz czułam delikatne pieczenie - nie zawsze, bardziej sporadycznie. Na szczęście serum mnie nie podrażniło, ani w żaden sposób nie pogorszyło stanu cery. Nawilżenie było wystarczające, podobnie jak w przypadku pozostałych produktów idealne na lato. Zdarzało mi się wkładać go na kilkanaście minut do lodówki - wtedy przyjemnie chłodziło i odświeżało buzie.
LODOWA MASKA DO TWARZY HYDRO - JELLO PERFECTA HYALURON ICE
Maseczki używałam średnio raz w tygodniu, czasami 2 razy. Przy takiej częstotliwości skończyła się w podobnym czasie co serum do twarzy i pod oczy, których używałam praktycznie codziennie. Wydajność jest więc bardzo dobra.
Zapachowo najbardziej odróżnia się od żelu i serum, bo pachnie jak dla mnie pudrowo - świeżo, ale jednocześnie nieco słodko.
Po nałożeniu na buzie maseczka staje się przeźroczysta, na tyle, że podczas jednego z użyć prawie zapomniałam ją zmyć :D Pod prysznicem zmywa się bez problemu. Podobnie jak przy serum aplikacji maski sporadycznie towarzyszyło lekkie pieczenie - na szczęście nie wpływała negatywnie na jej stan.
Po użyciu maski buzia jest taka 'pełna' jeśli wiecie co mam na myśli :D Miła w dotyku, jędrna, lekko ukojona i odświeżona, chociaż jeśli liczycie na chłodzenie to nie jest ono najmocniejsze. Mam wrażenie, że w tej kwestii lepiej wypadła różowa maseczka Bielenda z serii Skin Restart. Po wyjęciu z lodówki oczywiście efekt chłodzenia i odświeżenia jest mocniejszy. Nawilżenie jest lekkie i raczej krótkotrwałe, bardziej to nawodnienie. Ogólnie jest przyjemna i podczas upałów przynosi ulgę, ale liczyłam jednak na coś lepszego. W porównaniu ze wspomnianą różową maseczką Bielendy wypada gorzej.
PODSUMOWANIE - CO SPRAWDZIŁO SIĘ NAJLEPIEJ, A CO NAJGORZEJ?
Cała lodowa seria jest idealna na lato - świetnie sprawdza się w czasie upałów dzięki lekkim formułom, które same w sobie są już delikatnie chłodzące. Wszystkie kosmetyki są lekkie i nie obciążające dla skóry (nie zapychają, nie pogarszają jej stanu). Jak dla mnie seria świetnie sprawdzi się przy cerach mieszanych i tłustych, dla suchych czy bardziej wymagających może być zbyt słaba.
Najlepiej sprawdził się u mnie żel, który był bardzo uniwersalny i sprawdzał się zarówno w porannej jak i wieczornej pielęgnacji. Cudownie koił skórę po słonecznym dniu, zwłaszcza po wyjęciu z lodówki. Maseczkę umieściłabym tuż za żelem - nie zrobiła na mnie tak dużego wrażenia, ale wciąż jest przyjemna i przede wszystkim ma ciekawą formułę! Serum było.. w porządku, warstwa jaką zostawiało na skórze popsuło mój odbiór. Żel pod oczy można sobie zdecydowanie odpuścić, bo działanie nie jest zbyt widoczne.
Całą serię kupicie bez problemu w Hebe i Rossmannie i wielu mniejszych drogeriach. Poniżej ceny poszczególnych produktów:
- żelowe serum pod oczy - cena regularna: 32 zł, obecnie na promocji w Hebe za 16 zł
- żel na dzień - cena regularna: 32 zł, na promocji ok. 24 zł
- serum na noc - cena regularna: 34 zł, na promocji ok. 25,50 zł
- lodowa maska - cena regularna: 27 zł, na promocji ok. 21,50 zł.
Znacie tą serię? Jak oceniacie te produkty?
Co najbardziej Was zainteresowało?
bardzo fajna seria :)
OdpowiedzUsuńMega podoba mi się zamysł tej serii. Znowu coś nowego dla mnie, bo nie słyszałam nigdy o skinicingu. W sumie to ciekawa jestem jakby to wszystko zadziałało zamrożone. Co do serum pod oczy to choć mimo, że nie do końca praktycze, aplikator uważam za całkiem fajny bajer. Jako że lubię płatki pod oczy i często rano mam opuchniętą skórę w tej strefie, wydaje mi się, że polubiłabym się z tym serum. Ten krem kojarzy mi się z żelem z flosleka jaki używałam w tamtym roku w wakacje. Serum totalnie mnie nie ciekawi. Maseczka wydaje się okej, choć jako że nie jestem maseczkomaniaczką to akurat ta mnie jakoś nie kupuję. Prędzej kupiłabym sobie teraz coś oczyszczającego :)
OdpowiedzUsuńO tym trendzie i kosmetykach pierwszy raz słyszę 😀
OdpowiedzUsuń