Heeeej :)
Wracam do Was wcześniej niż myślałam, bo ostatecznie sesja w tym semestrze okazała się bardzo łaskawa dla mnie :D Cały ten rok na studiach miną mi baaaardzo szybko, ale i pozytywnie. Zastanawiam się nawet nad postem na temat studiów, ale nie jestem przekonana czy byłby on ciekawy dla kogoś.. Więc póki co zaczynam wakacje razem ze sporą częścią z Was i powoli będę nadrabiać zaległości :) Mam kilka ciekawych recenzji do napisania, ale zanim to zapraszam Was na dzisiejszy wpis. Na dobry początek wybrałam jeden z wpisów, które mam wrażenie chętnie czytacie i który ja sama lubię zresztą czytać u innych. Mowa o tanich perełkach kosmetycznych - czyli kosmetykach do 10 zł wartych wypróbowania :)
Cała dzisiejsza gromadka przedstawia się tak:
Mamy praktycznie samą pielęgnację, ale dość różnorodną, bo jest coś do ciała, do włosów i do twarzy :) Do każdego produktu podam cenę przy opisie i link do recenzji, bo kilka produktów przewijało się już przez bloga.
Pomadka z peelingiem - Sylveco (ok. 10 zł)
Kosmetyk łączący w sobie działanie dwóch produktów.. Oprócz porządnego nawilżenia ust, dobrze radzi sobie z ich peelingowaniem i usuwaniem suchych skórek. Do tego ma całkowicie naturalny skład i korzystną cene - czego chcieć więcej? :) Pełną jego recenzję przeczytać można tutaj.
Woda brzozowa Isana (ok. 4/7 zł)
Produkt, który nie tak dawno opisywałam szerzej w osobnej recenzji - tutaj. Przyczynia się do powstawania mnóstwa baby hair i miałam wrażenie, że przyśpiesza wzrost włosów.. Na promocji można dorwać go za grosze praktycznie,więc nawet jakby się nie sprawdził nie tracimy wiele :)
Krem do rąk - tutti frutti (ok. 6 - 8 zł)
Nie raz już wspominałam jak bardzo lubię serię kosmetyków z tej firmy :) Krem nie odstaje od reszty - dobrze się wchłania, jest lekki, a więc idealny na lato. Do tego przyzwoicie nawilża i nie zostawia tłustej warstwy. Pojawił się on nawet w ulubieńcach zimowych bodajże :)
Żele pod prysznic Balea (poniżej 10 zł)
Tutaj już trudniej dostępny kosmetyk, ale zdecydowanie wart wypróbowania. Bardzo polubiłam się z tymi żelami ze względu na świetne zapachy. Ten ze zdjęcia jest tylko przykładowym, chociaż nie ukrywam, że ta zimowa limitka im się chyba najbardziej udała. Ten malinowy pachnie cudownie, więc jak tylko jeszcze dorwiecie je to nie zastanawiajcie się tylko kupujcie. Sama niedługo mam nadzieje wypróbuję letnią edycję :) Ich dostępność u nas to przede wszystkim internet, chociaż wiadomo najtaniej kupimy je w dm-ie (za ok. 3 zł). Dokładniejsze wrażenia na temat zimowej limitki Balea przeczytacie tutaj.
Rosyjska maseczka do twarzy z glinką niebieską (zależnie od rodzaju 5-10 zł)
Miałam okazję wypróbować już kilka tych rosyjskich kosmetyków i to ta maseczka szczególnie przypadła mi do gustu. Świetnie oczyszcza dzięki obecności glinki, tonizuje i uspokaja cerę. Więcej o niej pisałam jakiś czas temu - tutaj. Do tego jest coraz łatwiej dostępna w naszych drogeriach :) Sama wypróbuję na pewno inne rodzaje, a tą ze zdjęcia szczególnie Wam polecam :)
Tak prezentowała się dzisiejsza piątka. Znacie coś? Do wypróbowania czegoś Was skusiłam? :)
Czekam także i na Wasze propozycje tanich i sprawdzonych kosmetyków, chętnie je wypróbuję.
Do napisania niebawem! :)
Żele Balea i tę pomadkę - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńTak jak ja :P
UsuńPomadka sylveco jest niezastąpiona, uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadkę peelingującą z Sylveco. Zainteresowała mnie też woda brzozowa, może się skuszę.
OdpowiedzUsuńa ja właśnie zamówiłam ogromną paczkę z kosmetykami rosyjskimi :D jestem ciekawa jak się sprawdzą :P
OdpowiedzUsuńco dokładniej zamówiłaś? :)
Usuńja już wspominałam że miałam krem tutti frutti wersję z mango, również świetna ;)
OdpowiedzUsuńRóżnią się tylko zapachem... :)
Usuńszkoda, że balea niedostępna u nas :(
OdpowiedzUsuńUżywałam peelingu silveco który uwielbiam i maseczki agafii która dla mnie jest przeciętna, reszty nie próbowałam jeszcze :P
OdpowiedzUsuńKupiłem dziś tę wodę brzozową :D
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdzi :)
UsuńZnam wszystko, nie używałam tylko wody brzozowej. Jak masz wolne to chciejlistę aktualizuj :)
OdpowiedzUsuńDobra dobra :D
UsuńPomadkę Sylveco mam na swojej liście. A żele Balea uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko zele z Balea ;D
OdpowiedzUsuńMaskę znam i uwielbiam ;) Kosmetyki Tutti Frutti lubię za zapach, ale kremu do rąk potrzebuję mocno nawilżającego więc raczej nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńkojarzę tylko żel pod prysznic Balea :D bardzo lubię, szkoda, ze nie ma ich u nas/Karolina
OdpowiedzUsuńMuszę kupić sobie tą pomadkę z sylveco, peeling robię akurat szczoteczką do zębów ale i tak jestem jej ciekawa
OdpowiedzUsuńZ wodą brzozową i maseczkami Agafii zgadzam się w 100% :) Pozostałe będę musiała dopiero wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKażdy z kosmetyków kuszący, pomadkę z Sylveco mam i uważam, że to jeden z moich najlepszych produktów, jakie kupiłam :D tę wodę brzozową mam w planach zakupowych, już chodzi jakiś czas za mną. Kosmetyki Tutti Frutti uwielbiam za zapachy! Kosmetyków Balea i tych z Bania Agafii jeszcze nie miałam, ale również są w planach :)
OdpowiedzUsuńTą pomadkę peelingującą muszę kiedyś kupić
OdpowiedzUsuńPomadkę Sylveco uwielbiam i na pewno jeszcze do niej wrócę! Trzymała moje usta w świetnej kondycji i byłam jej za to wdzięczna - zimą potrafią nieźle kaprysić :P Żele z Balei lubię, ale nie mam do nich stałego dostępu :c
OdpowiedzUsuńTanie i dobre, to lubię :)
OdpowiedzUsuńPomadka z peelingiem Sylveco jest super, muszę znów kupić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo słyszę o tej firmie Balea jednak jeszcze nic z nich nie miałam , muszę nadrobić straty .
OdpowiedzUsuńznam tylko krem tutti frutti, ale ta pomadka bardzo mnie kusi. Czekam tylko z zakupem na zimę, wtedy się chyba bardziej przyda :)
OdpowiedzUsuńMam pomadkę i wodę brzozową które używam nie regularnie, bo mi się zapomina ;) ale się staram ;) tej limitki Balea nie miałam, ale ogólnie ich żele lubię bardzo
OdpowiedzUsuńOprócz pomadki wszystkie produkty mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńLubię żele Balea za zapachy. Samym działaniem nie powalają jednak na kolana. Zawsze gdy mam możliwość otrzymania ich z Niemiec to proszę chrzestną o kilka sztuk. Moim ulubionym wariantem jest "wanilia i kokos" :)
OdpowiedzUsuń