Heeeej :)
Na dzisiaj przygotowałam (zaległą zresztą :D) recenzję kolejnej z rosyjskich maseczek do twarzy Bani Agrafii. Kiedyś pewnie już wspominałam, że chciałam wypróbować je wszystkie.
W denku w ostatnim poście znalazła się wersja odmładzająca z mlekiem łosia. Nie miała jeszcze swojego 5 minut na blogu, więc jeśli jesteś ciekawa jak wypadła w ogólnym rozrachunku to zapraszam do dalszego czytania! :)
Maseczka podobnie do wszystkich z tej serii znajduje się w mega wygodniej saszetce o pojemności 100 ml. Taka pojemność wystarcza nam na kilkanaście dobrych użyć, co jak dla mnie jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Dzięki zakręcaniu nic nam nie zasycha podczas jej używania.
Zapach jak to bywa w wypadku produktów Bani Agafii jest dosyć intensywny, w tej wersji jak dla mnie przypomina jakby biszkopty, czy jakieś waniliowe ciastka. Konsystencja jest kremowa i ani nie za gęsta, ani nie za rzadka - nie sprawia problemów przy nakładaniu.
Producent zaleca stosować maseczkę 1-2 razy w tygodniu i zmyć ją po 10 min. Sama starałam się trzymać tego czasu, ale wiadomo.. bywało różnie, czasem przetrzymałam ją dłużej, a czasami pewnie nie mając czasu zdarzało mi się ją zmyć wcześniej :D Jednak za każdym razem byłam bardzo zadowolona z efektów, skóra po użyciu była wyraźnie nawilżona i miękka niczym skóra niemowlaka. Nigdy nie zdarzyło się, żeby maska mnie podrażniła, czy spowodowała wysyp niedoskonałości. Piszę o tym, bo wiem, że u sporej liczby dziewczyn te maski wywołały niestety takie 'nieprzyjemności'. U mnie wręcz przeciwnie - niejednokrotnie przynosiła ukojenie podrażnionej skórze.
Skład jak przystało na te maseczki jest niezwykle przyjemny, oparty raczej na naturalnych składnikach, więc cena ok. 6-8 zł przy tak dobrym działaniu wydaje się wręcz śmieszna. Sama na pewno jeszcze niejednokrotnie do niej wrócę, bo zalicza się do grona moich ulubieńców tej firmy, ale i nie tylko. Z dostępnością mam wrażenie jest coraz lepiej, bo wiele sklepów (nawet stacjonarnych) wprowadza już rosyjskie kosmetyki do swojej oferty. Nie mówiąc już o sklepach internetowych gdzie kupimy ją (i inne z tej serii) bez problemu.
Jestem ciekawa czy znasz tą maskę i ogólnie maseczki do twarzy tej rosyjskiej firmy? Jak wypadły u Ciebie? :)
Ps. Do wypróbowania wszystkich rodzai tych maseczek pozostała mi tylko jedna, więc zastanawiam się nad ogólnym zestawieniem ich w jednym z postów. Nie wiem tylko czy umieścić taki ranking razem z ostatnią recenzją, czy może zrobić to w osobnym wpisie? - daj znać która forma byłaby dla Ciebie ciekawsza i co ogólnie myślisz o takim pomyśle :)
Mnie niestety podrażniała, ale inne maseczki z tej serii bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZestawienie lepiej w osobnym wpisie :)
Czytałam właśnie, że sporo maseczek tej firmy podrażnia wiele osób u mnie z żadną tak nie było :)
UsuńZanim zacznę czytać - co to za książka o koszulce Janka? :D
OdpowiedzUsuńPoproszę ranking w osobnym wpisie - dodam sobie do zakładek, bo chciałabym tez wypróbować te maseczki, póki co miałam jedną albo dwie... Hmm, nawet nie pamiętam. :D miałam taaaką przerwę od jakiś maseczek itd, że szok - jedynie o włosy ciągle dbałam, ale też się trochę opuściłam :D
haha powiem Ci szczerze, że jeszcze jej nie przeczytam (nawet nie zaczęłam, a zdjęcia robiłam jakoś wiosną :D), ale to 'czas pokaże' - dostałam kilka miesięcy temu od siostry do przeczytania ;)
UsuńOki tak będzie, a nie pamiętasz jakie miałaś? :)
Ja włosy z kolei odpuściłam, pielęgnacja twarzy za to u mnie stała się codzienną rutyną :)
Kto tu ma zaległości czytelnicze nonono! :D
UsuńTonizującą chyba (takie niebiesko-turskuowe opakowanie) i jakąś w szarym :D
Chętnie zobaczyłabym oddzielny wpis z podsumowaniem tych maseczek :)
OdpowiedzUsuńW takim razie pojawi się na pewno, ale najpierw jeszcze 2 osobne recenzje - jednej maseczki, którą aktualnie używam i ostatnia, która mi została do wypróbowania :)
UsuńZ tej marki próbowałam jedynie maski do włosów. I bardzo się z nią polubiłam. O maseczkach do twarzy Banii Agafii ostatnio dosyć głośno w internecie i czasami mam wrażenie, że jestem ostatnią osobą, która ich nie próbowała :D Szczerze powiedziawszy tego typu kosmetyków nie używam. Ciągle mówię sobie, że muszę zmienić nawyki pielęgnacyjne i wypróbować jakieś maski, ale nic z tego nie wynika :D I chętnie przeczytam oddzielny post porównawczy ;) Może to mnie zachęci do zagłębienia się w temat ;)
OdpowiedzUsuńMaski też miałam, ale te z kolei jakiegoś wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiły :) Ja za to z maseczkami nie mam problemu używam często, a poza tym bardzo lubię ten element pielęgnacji.
UsuńCzęsto je widuje, ale sama jeszcze nie miałam okazji testować:)
OdpowiedzUsuńKoooocham jej zapach! <3 Działanie też mi odpowiadało :)
OdpowiedzUsuńMimo, że nie lubię słodkich zapachów - a ten do nich należy, to i mi się nawet podobał :)
UsuńBardzo lubię te maseczki
OdpowiedzUsuńZ maseczek do twarzy mialam tylko jedna ale za to ostatnio bardzo polubilam sie z maseczkami do wlosow :) moze to zestawienie w osobnym wpisie bedzie latwiej porownac wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńTak właśnie będzie, dziękuję za opinie! ♥
Usuńja w ogóle nie sięgam po kosmetyki rosyjskich firm. właśnie wyobrażałam sobie jak można wydoić łosia.to zabawne :)
OdpowiedzUsuńNie polubiłam się z nią jak i innymi maseczkami do twarzy Agafii:(
OdpowiedzUsuńMam ją w zapasach i mam nadzieję, że będę tak samo zadowolona jak Ty;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam żadnej maseczki tej firmy, ale kusi mnie ta niebieska :)
OdpowiedzUsuńJa tą maseczkę uwielbiam i chwilowo zdradziłam ją z fitoaktywną, ale już widzę, że nie będzie ona takim ulubieńcem jak ta mleczna :)
OdpowiedzUsuńJa chętnie zapoznam się z takim zestawieniem i możesz dać jako osobny post :) Będzie tym prostsze do znalezienia i ew. udostępnienia :)
Chętnie wypróbuję jakąś rosyjską maseczkę :)
OdpowiedzUsuń