Heeeej :)
W ostatnim poście pisałam Wam o peelingu do ciała Biolove, dzisiaj nadal pozostajemy w temacie kosmetyków naturalnych, ale czas na coś do twarzy. Marka Sylveco jest znana i lubiana przez większość dziewczyn, a dla mnie dzisiejszy bohater jest drugim produktem tej firmy, który miałam okazje wypróbować. Polubiłam go jednak tak samo, a nawet bardziej niż pomadkę z peelingiem o której pisałam rok temu (tutaj). Jeśli jesteś ciekawa za co - zapraszam dalej! :)
Produkt kupujemy w papierowym kartoniku, na którym producent zawarł wszelkie interesujące nas informacje. Po jego otwarciu naszym oczom ukazuje się właśnie opakowanie, czyli plastikowy słoiczek z metalową zakrętką o pojemności 75 ml.
Początkowo taka pojemność nie wiedzieć czumu wydawała mi się niewielka. Jednak peeling okazał się dość wydajny, bowiem kupiłam go początkiem marca, a pojawił się nie tak dawno w denku z maja i czerwca. Myślę więc, że jakieś ponad 2 miesiące nie są takim złym wynikiem. Sam wygląd minimalistyczny, charakterystyczny dla marki - ogólnie miły dla oka :)
Zapach produktu jest typowo ziołowy, nie wszystkim się zapewne spodoba, ale muszę przyznać, że dla mnie jest całkiem przyjemny. Konsystencja przypomina jak dla mnie pastę i używa się jej niezwykle przyjemnie, nie jest ani za rzadka, ani za gęsta. Na zdjęciach nie zobaczysz na pewno zdzierających drobinek, ale musisz mi wierzyć, że peeling jest wręcz napakowany sporą ilością ostrych drobinek korundu :)
Za co polubiłam ten produkt? Przede wszystkim za porządne oczyszczanie, po jego użyciu skóra aż skrzypi od czystości. Drobinki korundu w nim zawarte zapewniają bardzo dobry peeling i świetnie wygładzają cerę. Co do regulowania wydzielania serum, mogę rzeczywiście przyznać, że rzeczywiście delikatnie je ogranicza i skóra mniej się świeci.
Kolejną zaletą produktu jest skład pełny samych dobroczynnych, naturalnych składników, które nie wyrządzą naszej skórze krzywdy. Produkty tej marki są dostępne w sklepach posiadających w asortymencie naturalne kosmetyki. Ja sama kupiłam mój peeling nawet w naturze. Cena w zależności od sklepu wynosi ok. 18-20 zł. Czasami nawet można go dorwać w promocji, jak to miało miejsce u mnie :)
Jestem ciekawa czy znasz go? Co możesz polecić mi z asortymentu tej firmy? Jaki jest Twój ulubieniec jeśli chodzi o peeling do twarzy? :)
bardzo lubię tą firmę :)
OdpowiedzUsuńObecnie z tej firmy mam peeling enzymatyczny i daje radę :)
OdpowiedzUsuńZnowu kusiiiisz, odejdź szatanie!
OdpowiedzUsuńIle Ty masz tych peelingów w szafce? :D
Ja Ci mogę odradzić co najwyżej peeling wiśniowo-imbirowy z Organic Shop - pięknie pachnie wiśnią, ale jest słaaaby :D
Wbrew pozorom mało, na pewno mniej od Ciebie :D
UsuńNoooo właśnie kosmetyki z OS się nie za bardzo sprawdzają u mnie, nie ma zachwytu za bardzo.
Ty się nie śmiej ostatnio zeszłam mocno mocno z zapasów - pochwalić Ci się na pw? :D
UsuńMam go na liście a włazience stoją 3 otwarte więc póki co z zakup zatrzymany ;D
OdpowiedzUsuńSkład ma super, ale odkąd już dwa produkty tej firmy mnie uczuliły trochę się boję ;/
OdpowiedzUsuńspodobałby mi się, lubię naturalne peelingi, które dobrze złuszczają
OdpowiedzUsuńNie wiem jak z peelingiem ale kremy tej marki średnio mi odpowiadają ;)
OdpowiedzUsuńKremów nigdy nie miałam, ale mimo wszystko kusi mnie jakiś :)
UsuńMnie kusi, by wypróbować enzymatyczny :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy byłabym w stanie polubić coś bardziej niż pomadkę od Sylveco :D
OdpowiedzUsuńTen peeling chętnie bym spróbowała, ale obecnie chyba nie ma to sensu - kupiłam korund i sama "kręcę" peelingi :D
Też kiedyś tak robiłam! :D
Usuńja bardzo lubię peelingującą pomadkę do ust:)
OdpowiedzUsuńMiałam go, ale oddałam mężowi, dla mnie był za mocny, ale u niego spisał się dobrze ;)
OdpowiedzUsuńTak, jest dosyć mocny, ale na prawdę go lubię :)
UsuńMiałam go i bardzo lubiłam, obecnie używam enzymatycznego i również dobrze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńMyślę że i ja mogłabym go polubić :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przetestować coś z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa peelingu enzymatycznego tej firmy, ale ten mechaniczny również mnie zainteresował :) Na razie mam trochę tego typu produktów, więc nie planuję w najbliższym czasie kupować kolejnego, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńNie znam Sylveco ale uwielbiam peeling węglowy kupiony w TKmaxx, jest w proszku, robię nim masaż twarzy pod prysznicem :) pozdrawiam, zapraszam na FB
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/probeautycorner/