Obserwatorzy

Heeej :)
Tym razem mam dla Was nieco inny wpis, który planowałam od dosyć dawna jednak zawsze ciężko było mi się do niego zabrać.. Oprócz kosmetyków mam także małego hopla na punkcie organizacji czasu. Bardzo lubię czytać różnego typu artykuły, czy właśnie posty na ten temat.
Dzisiaj postaram się właśnie napisać co nieco na temat mojej pseudo organizacji. Pseudo, bo nadal nie jestem ideałem w tym temacie. Wciąż niejednokrotnie doba jest dla mnie zbyt krótka i brakuje czasu na przyjemności.. Pewnie też nie będę zbyt odkrywcza w tym wpisie, ale być może znajdziecie coś dla siebie :)
Do napisania w końcu tego wpisu zmotywowała mnie nieco Natalia, która prosiła w ankiecie o post na temat mojej.. nazwijmy to blogowej rutyny :D Tego także dowiecie się w tym poście.. Nie przedłużając więc zapraszam do czytania jeśli jesteście zainteresowani! :)

(zdjęcia będą dzisiaj wyjątkowo nie moje, wszystkie pochodzą ze strony pixabay

Uporządkuj przestrzeń
Zacznę od pierwszej niby błahej czynności, od której zaczynam nim rozpocznę wypełnianie jakichkolwiek obowiązków (szczególnie tych studenckich). Sprzątanie wydaje się niby rzeczą mało związaną z organizacją, a jednak potrafi 'zrobić robotę'. Porządek, szczególnie na biurku ułatwia nam skupienie się na danej rzeczy. Uporządkowane biurko, a raczej brak zbędnych rzeczy na nim nie rozprasza naszej uwagi i dzięki czemu szybciej możemy wykonać zaplanowane czynności.

Rozpraszacze
Chyba każdy z nas łapie się na tym, że często zamiast wypełnić zaplanowane czynności przegląda social media. Warto więc podczas obowiązków odłożyć telefon tak by nie był w zasięgu wzroku, najlepiej na drugi koniec pokoju :D Wiem także, że są różne aplikacje, które mają w tym pomagać np. ta z sadzeniem drzewek. Sama ich nie próbowałam, ale na pewno bywają pomocne.
Reguła 5 minut
Na ten 'trik' trafiłam na blogach, albo yt i muszę przyznać u mnie szybko stał się bardzo pomocny. Bywa różnie nazywany - regułą 2 minut, 5 minut.. Czas tutaj akurat jest kwestią umowną. Ogólnie chodzi o to, aby robić rzeczy, które możemy zrobić szybko (powiedzmy do 15 min) od razu. Mowa np. o odpisaniu na maile, wyprasowaniu i przygotowaniu ubrań na kolejny dzień, podlaniu kwiatów.. W ten sposób zamiast martwić się, że 'mamy tyle rzeczy do zrobienia' możemy szybko wykreślić je z listy i nie zaprzątać sobie nimi głowy :)
Kalendarz? Planer? Czy może zwykła lista rzeczy do zrobienia?
W dzisiejszych czasach modne stały się kalendarze, różnego typu planery czy tz. bullet journal. Sama muszę przyznać, że słabo się takie rzeczy u mnie sprawdzają.. Zazwyczaj mam do nich słomiany zapał i tylko w pierwszych miesiącach coś tam zapisuję. Dużo większą swobodę dają mi kalendarze miesięczne, gdzie mogę zapisać ważne daty o których muszę pamiętać, a jednocześnie nie narzucają mi one sztywnych reguł. Nie lubię się ograniczać. Dlatego nie sprawdza się u mnie planowanie dnia co godziny. Ciężko mi zaplanować dzień wcześniej co będę robić konkretnie o danej godzinie kolejnego dnia. Czasami coś po prostu niespodziewanego wyskoczy, czasami ciężko mi ocenić ile np. dany projekt zajmie mi czasu, a czasami najzwyczajniej w świecie nie mam ochoty w danej chwili czegoś robić. Z tego względu kalendarze z dokładnym miejscem na zaplanowanie dnia nie są dla mnie.. Próbowałam ich oczywiście, ale nigdy mi się taki sposób organizacji nie udawał. Zamiast pomagać, miałam wrażenie, że jeszcze bardziej mnie stresuje tym, że miałam coś zrobić, a jeszcze tego nie zrobiłam/robię coś za długo.
Co w takim razie najlepiej się u mnie sprawdza? Oprócz kalendarza na dany miesiąc zwyczajne listy rzeczy do zrobienia. Często robię je w piątki i dotyczą one najbliższego tygodnia. Wtedy robię je na jakichś większych notesach, najczęściej z wyrywanymi kartkami - tak mi najwygodniej :) Dodatkowo zdarza mi się panować czynności do zrobienia w danym dniu. Wtedy najczęściej sięgam po karteczki samoprzylepne.
Ogólnie jeśli chodzi o ten punkt ciężko doradzać, każdy musi znaleźć tutaj swój system.
Ustalanie priorytetów i multitasking
Jeśli mamy już przygotowaną listę rzeczy, albo ją robimy warto ustalić priorytety. Wiadomo, że jesteśmy tylko ludźmi i nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego na raz. Warto więc ustalić kilka czynności, które są dla nas ważnymi danego dnia. Sama często robię u siebie podział na: muszę coś zrobić, powinnam i mogę odłożyć to na później.
Gdy mamy już wszystko ustalone warto skupić się na jednej rzeczy. Na swoim przykładzie zauważyłam, że dużo lepiej pracuje mi się gdy zrobię 1 rzecz i mogę ją wykreślić z listy niż gdy wszystko mam zaczęte a nic nie skończone. Tak zwany multitasking jest dobry np. przy oglądaniu filmów, kiedy dodatkowo możemy pomalować paznokcie, czy zrobić inną błahą rzecz. Wtedy możemy zrobić dwie rzeczy na raz oszczędzając czas. W przypadku większych obowiązków zamiast robić coś szybciej, często uzyskujemy odwrotną sytuację.

Co masz zrobić jutro.. zrób dziś - trzymanie się terminów
Tutaj podpunkt szczególnie przydatny na uczelni, czy w szkole. Gdy mamy zapowiedziany sprawdzian/kolokwium warto usiąść do nauki kilka dni wcześniej niż dzień przed nim. To samo wykorzystuję często podczas robienia projektów/prac na studiach. Wolę przysiąść na spokojnie na weekendzie do tego, niż później panikować noc przed, że nie dam rady. Pomijając fakt, że podejrzewam iż często nawet w dzień nie wyrobiłabym się z danym zadaniem :D
Co z blogiem? - jak powstają zdjęcia i posty?
Muszę przyznać, że jeśli chodzi o bloga nie trzymam się zbyt wielu 'reguł'. Chociaż.. może kilka się znajdzie :D 
Pierwsza i chyba najważniejsza z nich to pisanie wtedy gdy mam chęci i czas, 'na siłę' wiele nie zdziałamy. W ten sposób zazwyczaj powstają posty 'na zapas'. To właśnie one są jednym z moich sposobów na w miarę regularne blogowanie :) Dzięki wcześniej zapisanym wpisom mam co publikować nawet gdy w danym dniu brakuje mi czasu. Nie muszę się wtedy martwić, że na blogu zapanuje na jakiś czas cisza. Nie ma tutaj za bardzo reguły kiedy piszę takie posty..
Zapomniałabym o wpisach typu przegląd kulturalny, czy od niedawna denko i nowości.. Te serię staram się pisać w miarę na bieżąco np. jak obejrzę dany film - wtedy też 'na świeżo' mogę napisać Wam moje zdanie na temat danej produkcji. Wiem ile czasu zabierają takie wpisy, dlatego zaczynam je zazwyczaj wcześniej.. ale wiadomo różnie wychodzi :D
Co do zdjęć --> nie ma tu większej filozofii trzymam się 2 poprzednich reguł, a oprócz tego często robię je hurtowo. Korzystam dzięki temu z dobrego światła np. w danym dniu, albo ładnych scenerii, gdy zabieram dane produkty na 'sesję plenerową' (:D). W ten sposób też niejednokrotnie mam zapas zdjęć nawet na zimniejsze miesiące, gdy już światło jest dużo gorsze niż np.latem :)
Ciężko tutaj również doradzać - myślę, że każdy z nas musi znaleźć swoją rutynę, swój złoty środek..
Nagradzanie i odpoczynek
Przechodzimy już do przyjemniejszych lecz nie mniej ważnych punktów :D W całej organizacji nie możemy też zapominać o sobie i swoim organizmie, który też domaga się przerwy czy snu.
Nagradzanie działa myślę, że nie tylko u mnie motywująco. Z tym drugim czyli odpoczynkiem u mnie bywa różnie.. Staram się zazwyczaj (szczególnie w roku akademickim) mieć jeden dzień na przyjemności i odpoczynek. Wtedy wybór między obejrzeniem filmu, nadrobieniem blogowej zaległości czy snem jest niezwykle trudny :DD Zazwyczaj takim dniem jest to u mnie piątek, kiedy odpoczywam po całym tygodniu pracy. Aczkolwiek.. wychodzi różnie, czasami zdarza mi się mimo wszystko zrobić coś na uczelnie. Ale w tym nie bierzcie ze mnie przykładu.. i sama postaram się w tym jeszcze poprawić! :D


Na koniec najważniejsze.. Dystans i bycie dla siebie wyrozumiałym! :)
Nikt z nas nie jest idealny, ani tym bardziej nie jest robotem. Dlatego wszystkie 'rady' należy brać z przymrożeniem oka i nie raz w tym wszystkim po prostu dać sobie więcej luzu.. :)

To wszystko, jestem ciekawa czy ktoś dobrnął do końca :D Starałam się, aby było najkrócej, ale.. średnio mi wyszło :DD
Mam nadzieje, że bardzo Was nie zanudziłam. Jestem też bardzo ciekawa jak to u Was wygląda?
Koniecznie podzielcie się w komentarzach swoimi spostrzeżeniami - zapraszam do dyskusji! :)
Jeśli macie jakiekolwiek pytania - śmiało piszcie w komentarzach. Z przyjemnością na nie odpowiem :D

Ps. Dajcie też znać co myślicie o tego typu postach. Kiedyś byłam pewna, że u mnie takie wpisy nie zdają egzaminu. Może po tych kilku latach coś się zmieniło?

41 komentarzy:

  1. Świetne rady. Co prawda nie są mi obce, ale nie potrafię wszystkich naraz stosować. Standardowy kalendarz również się u mnie nie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam w poście, wiem, że nie odkryłam tym postem ameryki. Ale lubię czytać takie posty, więc z chęcią sama się podzieliłam moimi spostrzerzeniami na ten temat :)

      Usuń
  2. Choć nadal nie jestem mocno zorganizowaną osobą, coraz lepiej mi to wychodzi ;) fotki robię hurtowo, posty często piszę na zapas kiedy mam czas i chęci, a zadania na uczelni staram się wykonywać regularnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy w tej sprawie wiele wspólnego, więc piona! :D

      Usuń
  3. Świetnie napisany post

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety jestem słaba jeśli chodzi o organizację czasu. Wszystko robię na ostatnią chwilę i tylko się denerwuje, że nie zdążę i kolejny raz pluję w brodę, że nie zaczęłam wcześniej :P A co do porządku na biurku to masz racje. Ja najpierw muszę je ogarnąć i dopiero wtedy zabieram się do roboty. Bałagan na biurku strasznie rozprasza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też wcześniej się to często zdarzało, ale na szczęście teraz już niemal całkowicie to opanowałam :)

      Usuń
  5. ja wszystko zapisuje i im więcej mam na głowie tym lepiej jestem zorganizowana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, coś w tym jest :) Sama też zazwyczaj wtedy najbardziej narzekam (:D), ale jak przychodzi co do czego nieźle się organizuję.

      Usuń
  6. Ha ha ha.. naprawdę fajny post, a porady z sensem :-D w niektórych sprawach zwyczajnie leżę :-D chociaż tragedii nie ma ;-) ale z pewnością wezmę sobie do serca.. i zacznę od jutra :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam od deski do deski. Świetny post! U mnie z porządkiem kiepsko ☺ planerynku tez nie dają rady jedynie listy. Ja także pisze wtedy kiedy mam ochotę i na zaś... problem wtedy gdy posty na zaś się kończą 😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Wpis bardzo fajny, lubię takie czytać. Organizacja to ważna sprawa, ale u mnie z tym różnie bywa. Mam takie tygodnie, że jestem bardzo zorganizowana, a czasem kompletnie nie mogę się wyrobić. Nie dotyczy to już nauki, bo studia mam za sobą, odnoszę wrażenie, że wtedy byłam lepiej zorganizowana niż teraz, kolokwia, egzaminy, pisanie pracy, trzeba było to jakoś dobrze ogarnąć, żeby starczyło czasu na całą resztę :)
    Pod względem blogowania też czasem robię zdjęcia na zapas, ale wpisy już wolę pisać na bieżąco. Może czas spróbować takiego pisania na zapas jesienią... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i wyczerpujący komentarz :*

      Usuń
  9. O ironio, post jest o organizacji, do którego nie mogłaś się zebrać by go napisać :D nie jestem wredna, po prostu zabawny akcent. A post bardzo przydatny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha :D Chociaż tutaj wynikało to bardziej z tego, że nie byłam przekonana czy zostanie dobrze przyjęty i czy wgl warto się za niego zabierać :) Ale jak mówiłam nadal nie jestem ideałem :D

      Usuń
  10. Mi jakoś nigdy nie udaje się pisać postów na zapas. 😂 Jak mam"wenę", to napiszę jeden post najbliższej publikacji i potem znów muszę czekać na chęci. 😃

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój blog to mój mąż... jestem z nim co dziennie i spędzam każdą wolną chwilę :P

    OdpowiedzUsuń
  12. E tam od prazu pseudo :) Najważniejsze jest to, że jesteśmy świadomi tego, czego chcemy i dążymy do tego, by to budować. W mojej organizacji czasu jest jeszcze wiele do ogarnięcia. osobiście polecam Panią swojego czasu - niezwykle pozytywna babka, która uczy kobiety jak zarządzać sobą w czasie.

    wpisy na blogu u mnie działają w podobny sposób. Przeważnie mam taką wenę, że pisze 6 jednego dnia. Nie wiem jak to się dzieje, ale ostatnio skutkuje. Dzięki temu mam więcej czasu na rozwój Social Media, czy samego bloga. E tam i tak jeszcze masa pracy przede mną, ale to jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy i przydatny post! Jestem dosyć dobrze zorganizowaną osoba, ale wiadomo że czasem bywa różnie :) W tym roku czeka mnie magisterka i chcąc nie chcąc mó blog zejdzie trochę na dalszy plan. Ale też lubię mieć posty na zapas i wrzucać w razie co :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja muszę przyznać, że nie mam żadnego kalendarza, organizera itd. Jeśli coś planuję to wszystko mam w głowie.Zauważyłam, że im więcej mam obowiązków tym lepiej idzie mi uporanie się z czasem i wszystkimi rzeczami, które mam zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak masz rację co do tego, zazwyczaj im mamy więcej do zrobienia tym lepiej jesteśmy zorganizowani :)

      Usuń
  15. Ja w te wakacje się tak rozleniwiłam, że moja organizacja poszła w las! Muszę się w końcu wziąć w garść, bo przez pracę nie robię prawie nic! :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wakacje sprzyjają lenistwu, ale już niedługo.. :(

      Usuń
  16. Spodobał mi się ten post :) u mnie właśnie ciężko jest z organizacją i muszę nad tym popracować. U mnie własnie się często kończy na tym, że siedzę w social mediach, zanim zająć się obowiązkami. Mnie korci kupienie jakiegoś organizera, może akurat u mnie się sprawdzi ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować i samemu wyrobić sobie taką metode, która będzie nam najlepiej odpowiadać ;)

      Usuń
  17. Wpisy zapasowe rzeczywiście dają trochę elastyczności :P

    OdpowiedzUsuń
  18. * znaleźć i dobrnął:)
    Co do rozpraszaczy to ja przy pisaniu postów na bloga muszę się wylogować z fb i wyłączyć Internet w telefonie żeby nie sprawdzać ig :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Pisanie postów na zapas jest bardzo dobrym rozwiązaniem :) Ale ja jak na razie jestem co najmniej 10 postów do tyłu haha :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow, naprawdę napisałaś kawał dobrego tekstu. Same konkretne i z życia wzięte rzeczy. U mnie z organizacją bywa różnie, choć jestem mega dokładna i wszystko musi grać od A-Z i zwykle organizacja ma się w planie. U mnie jednym z największych problemów są rozpraszacze, jeżeli tego nie ma to organizacja czegokolwiek, czy nauki gra. Porządek, kalendarz, planowanie czegoś oraz inne powyższe Twoje grają u mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uczenie się i odrabianie prac domowych wcześniej niż na ostatni dzień, to niestety u mnie rzecz niemożliwa ;) Oczywiście już wiele razy poniosłam negatywne konsekwencje takiego braku systematyczności, ale do tej pory jestem niereformowalna.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja nie jestem dobra w planowaniu, mam takie "zrywy" ;) Ogólnie kalendarz jest, ale nie korzystam z niego regularnie, co mam nadzieję się niebawem zmieni ;)
    Posty również lubię pisać na zapas, tak samo jak robić zdjęcia :)
    Ogólnie mam sporo rzeczy ze sobą do pogodzenia a zbyt sztywnych ram trzymać się nie lubię...Wychodzi więc u mnie różnorako ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam takie posty i kwestie organizacji. Ja bardzo często zabieram się za takie skrupulatne prowadzenie kalendarza, a kończy się jak zawsze. Nawet w tym roku próbowałam robić bullet journal, ale stwierdziłam, że to jednak nie to. Uwielbiam robić listy i to zawsze mi się sprawdzało :)

    OdpowiedzUsuń
  24. W moim życiu nastąpiło tyle zmian że jeszcze nie wyrobiłam sobie nowej rutyny. Muszę na nowo opracować system odnajdywania czasu w życiu ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Odkąd zaczęłam zapisywać wszystkie obowiązki do kalendarza o wiele łatwiej jest mi się zorganizować.

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetnie wskazówki. Przydatne dla wielu, a już zwłaszcza osób, które chcą pogodzić studia, pracę i życie prywatne. I to wszystko w sposób, który da im dużo satysfakcji i przyjemności z przeżywania każdego dnia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!