Heeej :)
Muszę przyznać, że rzadko używam balsamu i żelu pod prysznic o takim samym zapachu - zazwyczaj nie kupię nawet jednocześnie tych kosmetyków z tej samej firmy. Jednak gdy u Agnieszki wygrałam malinowy zestaw postanowiłam, że będzie to dobra okazja by używać ich właśnie razem. Teraz gdy oba wylądowały w denku mogę Wam co nieco o nich napisać :) Zdradzę Wam już na poczatku, że jeden z nich szybko stał się moim ulubieńcem, a drugi.. z nim było nieco gorzej. Jak myślicie, który to który? :D Jeśli jesteście ciekawe - zapraszam do dalszego czytania.
Oba kosmetyki jak przystało na markę biolove są utrzymane w takim samym wyglądzie, trochę w stylu vintage. Już przy recenzji peelingu tej marki mówiłam Wam, że bardzo mi się podobają :) Długo zastanawiałam się w jaki sposób napisać recenzję tych produktów, ale zdecydowałam, że zrobię to pojedynczo zaczynając od żelu :D
Znajduje się on w wygodnym plastikowym opakowaniu o pojemności 250 ml. Zatrzask co prawda sprawia nieco problemów przy otwieraniu, ale nie połamiemy sobie przy nim paznokci. Konsystencja kosmetyku jest jak dla mnie bardzo rzadka, wręcz wodnista - zdecydowanie przekłada się to na wydajność produktu. Dodatkowo zauważyłam, że butelka łatwo się przez to brudzi :(
Zapach jest dla mnie jedną z najważniejszych kwestii w żelach pod prysznic. Tutaj muszę przyznać, że jestem nico rozczarowana.. Malina jest mało wyczuwalna, pachnie mi raczej takimi klasycznymi produktami antyalergicznymi np. białego jelenia, czy po prostu jak kosmetyki dla dzieci. Czyli mało intensywnie, delikatnie i trochę nijak, na pewno mało owocowo. Nie ma tu porównania do żeli Balea, czy nawet Isana.
Jeśli chodzi o działanie to akurat tutaj nie mam mu nic do zarzucenia robi co ma robić, czyli dobrze oczyszcza. Chociaż powiedziałabym, że pieni się dosyć słabo - pewnie to przez brak SLS. Ten fakt + naturalny skład ucieszy pewnie wiele osób. Jak dla mnie jest raczej obojętny, bo akurat w kwestii żeli pod prysznic nie jest dla mnie tak ważny. Chociaż na pewno dzisiejszy bohater mniej wysusza od innych żeli z drogerii. Ja mimo to i tak starałam się za każdym razem używać balsamu po jego użyciu, a był to balsam w spreju tej samej marki :D
Znajduje się on w mega wygodnym opakowaniu z atomizerem, który u mnie przynajmniej się nie zacina i dozuje odpowiednią ilość produktu. Wiadomo - pod koniec opakowania sprawia większe problemy, ale ogólnie zdecydowanie umila aplikację. Pojemność balsamu to 150 ml. W obu produktach pojemność jest więc nieco mniejsza niż w innych balsamach/żelach dostępnych w drogeriach. Na + fakt, że przez przeźroczyste opakowanie możemy podglądać ile produktu nam zostało do zużycia :)
Jeśli chodzi o zapach to tutaj jest zdecydowanie lepiej! Jest on na pewno bardziej charakterystyczny od tego w żelu i bardziej przypomina malinę :) Chociaż nadal nie jest to czysty owocowy zapach malin, a raczej coś a'la malinowa mamba. Nie mniej jednak bardzo mi odpowiada i umila stosowanie produktu.
Konsystencja produktu w butelce jest kremowa i rzadka, po dozowaniu na skórę robi się bardziej wodnista. Sprej raczej nie rozpryskuje produktu szeroko, więc nie musimy się obawiać o to, że zostawimy np. na płytkach część produktu :)
Po aplikacji i rozsmarowaniu daje uczucie ekspresowego nawilżenia. Mimo, że zostawia nieco olejkowatą warstwę to wchłania się błyskawicznie. Na plus także naturalny skład - w obu produktach nie znajdziemy parabenów, silikonów, ani sls-ów :)
Z obu produktów znacznie bardziej przypadł mi do gustu balsam, który szybko stał się moim ulubieńcem. Polubiłam go przede wszystkim za szybką i wygodną aplikację, dobre nawilżenie i przyjemny zapach. Żel wypadł dla mnie nieco słabiej, mając do wyboru biolove i balea, wybiorę chyba ten drugi. Mimo gorszego składu zapach wypada o niebo lepiej, a to dość istotny element dla mnie w żelach pod prysznic :)
Oba produkty znajdziecie w sklepie internetowym Kontigo, gdzie dostępne są wszystkie produkty marki Biolove.
Znacie te produkty? Jak u Was się sprawdziły? Co z oferty Biolove szczególnie mi polecacie? :)
Czytając Twoją opinię skłaniałabym się ku balsamowi. Nie mam zbyt wielkich wymagań odnośnie do żelu, ale musi ładnie pachnieć i się pienić. Tutaj by mi tego brakowało.
OdpowiedzUsuńJeśli nie zależy Ci na naturalnym składzie to myślę, że rzeczywiście mogłabyś mieć podobne uczucia do moich :)
Usuńchciałabym zapoznać się z tą marką bo jeszcze niczego od nich nie testowałam na sobie , szczególnie interesujący wydaje się być ten balsam w sprayu
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych kosmetyków,ale żel z chęcią wypróbuję
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę te produkty, ale trzeba przyznać, że opakowania mają bardzo ładne ;)
OdpowiedzUsuńSkłady świetne
OdpowiedzUsuńszkoda, że zapach żelu taki słaby :/ a ten balsam bym chętnie wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńMarki nie znam ale w oko wpadły mi opakowania, które są bardzo ładne ;)
OdpowiedzUsuńZ tej malinowej serii mam krem do rąk i moim zdaniem ma niestety paskudny zapach. W ogóle maliny nie przypomina, a nastawiłam się na malinową mambę. Ciężko idzie mi zużywanie tego kremiku. A jeśli chodzi o balsam w sprayu, to mam te wersję kokosową (która też kokosem nie pachnie, tylko czymś bardzo słodkim) i u mnie niestety atomizer się zacina :( Coś chyba nie mam do tych dwóch produktów szczęścia.
OdpowiedzUsuńZapachowo szału nie ma niestety jeśli chodzi o malinę, bo inne produkty są dla mnie dużo lepsze pod względem zapachu :) U mnie w balsamie chodził bez problemu, pod koniec trochę się zacinał jak przechylałam butelkę pod 'złym' kątem, ale ogólnie jestem z niego bardzo zadowolona.
UsuńMnie by nie przeszkadzało to że się słabo pieni, ale liczyłabym na to że poczuje mocne maliny, z tej serii mam w planach wypróbować mus, miałam kiedyś balsam w spreyu i tak nie bardzo mi odpowiada taka forma aplikacji :)
OdpowiedzUsuńJakiej firmy? :) Mi tutaj bardzo odpowiadała - była mega wygodna. Mus mam w zapasach, ale pewnie bliżej zimy zacznę używać ;D
UsuńBalsam mam ogromną ochotę wypróbować, jestem ciekawa czy sprawdzi się u mnie tak dobrze jak moje ulubiona mgiełka nawilżająca od Yves Rocher. Szkoda, że zapach żelu pod prysznic nie jest odrobinę lepszy. Miałam ochotę go kupić, a teraz mam mieszane odczucia :(
OdpowiedzUsuńMoże wybierz po prostu inną wersję zapachową? :) Bo porównując malinę do innych zapachów jakie miałam okazję używać wypada słabo..
UsuńŹle obstawiałam co Ci się spodobało. Myślałam że żel. Na balsam wiele osób narzeka że produkt się marnuje i jest go więcej na podłodze niż na nogach... nie wiem muszę sama przetestować :)
OdpowiedzUsuńTeż w sumie się tego obawiałam, ale tutaj nic takiego mnie nie spotkało :)
UsuńSzkoda, że Balea wypada lepiej :/
OdpowiedzUsuńNawet jak mocno nie pachnie to nie skusiłabym się - niecierpię zapachu i smaku sztucznej maliny :D
OdpowiedzUsuńooo to rzeczywiście, ja akurat lubię malinowe wonie w kosmetykach w przeciwieństwie do smaku :D Bo za malinami jakoś szczególnie nie szaleje ;D
UsuńBalsam w sprayu mnie zaciekawił. Jak będę mieć okazję to chyba spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji ich wypróbować.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne :)
Dziękuje, bardzo miło mi to słyszeć - zwłaszcza od Ciebie! ♥
UsuńTen balsam zdecydowanie do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam aromat malinki :D
Myślałam, że zapach żelu będzie lepszy :P
OdpowiedzUsuńTen zapach mnie bardzo intryguję ;) Lubię takie owocowe nuty w kosmetykach do pielęgnacji ;) I jak tak czytam to mam ochotę na malinki :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię, jak żele ładnie i intensywnie pachną, więc też byłabym rozczarowana, ale balsam wygląda bardzo ciekawie - na lato taki spray jest bardzo fajną opcją!
OdpowiedzUsuńTak zgadza się przede wszystkim mega wygodną i szybką :)
UsuńTeż nie przepadam za zestawami o takich samych zapachach, ale lubię naturalne kosmetyki takie jak te :)
OdpowiedzUsuńBalsam do ciała w sprayu to dla mnke totalna nowość. Bardzo chętnie bym przetestowała - uwielbiam maliny i och zapach ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie znam tej marki - ale zapach MALIN niezwykle mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńwoooooow balsam ze sprayem, ale super! ;D mega mnie ciekawią teraz te produkty i zaraz zobaczę co tam ejszcze na Kontigo można zdobyć :D
OdpowiedzUsuńskusiłam się na balsam! świetne rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńo myślałam, że zapach będzie bardziej intensywny, trochę szkoda.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyków Biolove, do Kontigo mi jakoś nie po drodze :P Z żelu pewnie nie byłabym zadowolona, bo zapach to jedna z głównych cech, na które zwracam w przypadku tych produktów uwagę. Balsam kusi bardziej, ale sama nie wiem... Jakaś wybredna się zrobiłam :P Musiałabym zobaczyć je na żywo, by ostatecznie zdecydować :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten balsam z pompką się nie sprawdził, zamiast ułatwiać to utrudniał aplikację. Poza nim bardzo lubię Biolove
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co jest związane z malinami i chętnie wypróbuję te kosmetyki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc jeszcze nie miałam nic z Biolove, ale ten balsam - lotion mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuń