Heeeej :)
Pomysł na kolejną - nową serie na moim blogu chodził mi po głowie przez dłuższy czas. Zawsze jednak odkładałam go na później, aż do dzisiaj :D Jak widzicie po tytule będzie on dotyczył mojego makijażu i kosmetyków jakich do niego używam. Dobrze wiecie, że nie jestem w tej kategorii ekspertem i rzadko pojawia się taka tematyka u mnie. Uznałam więc, że nowa seria będzie idealną okazją do opowiedzenia krótko o produktach, których aktualnie używam. Fajnie też będzie zobaczyć za jakiś czas jak być może zmienia się u mnie kwestia makijażu :) Aktualizacje pewnie nie będę się pojawiać często, bo tego typu produktów używa się jednak dość długo..
Zacznę od tego, że mój makijaż należy raczej do szybkich i minimalistycznych - nie zobaczycie tutaj róży, eyelinerów itd. Rano lubię jednak dłużej pospać :D Na zdjęciu wyżej widzicie wszystkie produkty, których teraz używam. Większość z nich jest ze mną już od jakiegoś czasu, więc mam o nich już wyrobione zdanie.
Pierwszymi kosmetykami po które sięgam rano są korektor catrice i podkład bell. Oba są w kolorze 01 i jeśli chodzi o kolory to jestem z nich raczej zadowolona.
Korektor ląduje głównie pod oczami i ładnie kryje cienie spowodowane często zbyt małą ilością snu. Nie wchodzi w załamania, ani raaaaczej nie wysusza, a przynajmniej póki co tego nie zauważyłam.
Podkład z kolei mam już nie pierwszy raz, bo używałam go także i latem. Krycie jakie zapewnia na pewno nie jest mocne, określiłabym go raczej jako średnie w kierunku lekkiego. Jak dla mnie jest wystarczające odkąd uporałam się z niedoskonałościami :) Przy większych problemach może jednak być nie wystarczające. Nie jest to na pewno produkt matujący, producent określa go jako podkład rozświetlający. Przypudrowanie jest więc raczej konieczne, sama zawsze i tak to robię, więc nie jest ono dla mnie problemem. Jak na podkład za 7 zł (na promocji) uważam, że jest to całkiem dobry produkt - jestem z niego jak najbardziej zadowolona :)
Jeśli już o przypudrowaniu mowa to już od dobrych miesięcy używam w tym celu pudru ryżowego od Ecocera. Muszę przyznać, że jest to jeden z lepszych pudrów jakie miałam okazję używać. Do tego jest piekielnie wydajny :D Używam go bowiem już jakoś od września. Więcej o nim za jakiś czas - wpis już czeka w wersjach roboczych, więc więcej się o nim nie rozpisuje ;)
Do brwi mniej więcej od wakacji używam zestawu cieni od Catrice. To pierwszy produkt tego typu u mnie, ale zdecydowanie będę wracać do niego. Ładnie podkreśla on brwi, wypełnia luki, a przy tym daje naturalny efekt - co dla mnie jest szczególnie ważne :) Pełną recenzję tego zestawu mogliście ostatnio czytać na blogu - tutaj. Do aplikacji cieni używam skośnego pędzelka od Hakuro (H85) i przeczesuję je dodatkowo starą, umytą szczoteczką. Dodatkowo całość utrwalam żelem do brwi z lovely. Dawniej używałam wyłącznie tego produktu i nawet do dziś jak się śpieszę to sam też daje radę :)
Jeśli chodzi o tusze do rzęs to staram się nie mieć otwartych zbyt wielu opakowań - max 2 sztuki. Aktualnie na wykończeniu już jest zielona wersja od Eveline. To już kolejny tusz tej marki u mnie i póki co z każdego z nich byłam bardzo zadowolona. Ten ładnie rozdziela rzęsy, wydłuża je i do tego jest dość tani :) Szczoteczkę także ma bardzo wygodną, z tego co pamiętam identyczną - w kształcie klepsydry mają jeszcze 2 inne tusze tej firmy.
Tusz Maybelline z kolei to dla mnie całkowitą nowość, na którą skusiłam się po wielu pozytywnych recenzjach. Nie mam jeszcze wyrobionego zdania o nim, bo używałam go dosłownie kilka razy. Początkowo był on bowiem za mokry i sklejał rzęsy.. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej i na pewno dam Wam znać przy następnej okazji jak się sprawdza :)
W kategorii 'usta' zimą raczej stawiam na nawilżenie niż na kolorowe pomadki. W tym sezonie w tym celu służy mi balsam od evree. To po niego najczęściej sięgam rano, ale muszę przyznać, że mimo wszystko chyyyba nie jest on wystarczający dla mnie. Ma dość zbitą konsystencję, która pod wpływem ciepła zamienia się w coś a'la olejek. Mam wrażenie, że szybko schodzi z ust i daje dość krótkotrwałe ukojenie i nawilżenie. Cóż zimą moje usta są dość wybredne i raczej mało co daje sobie z nimi radę :P
Jeśli chodzi o kolorowe pomadki to jeśli tylko moje usta są w dobrym stanie to stawiam najczęściej na te dwa produkty ze zdjęcia wyżej. Obie pomadki są całkowicie matowe i jak dla mnie mają kolory idealne na zimowe miesiące. Matowy błyszczyk IsaDory mogłyście zobaczyć już w ostatnich kosmetycznych ulubieńcach. Kolor 01 nude attitude to przepiękny nude z różowymi tonami. Bezpieczny odcień na co dzień, który będzie pasował większości dziewczyn ;) Z kolei 8 z Golden rose to zdecydowanie ciemniejszy odcień, który trudno opisać.. Dla mnie to taki brudny róż mający w sobie nieco fioletowe tony. Jeśli dobrze pamiętam to umieszczałam go także w ulubieńcach 2016 roku :) Jego minusem może być fakt, że podkreśla suche skórki i usta rzeczywiście muszą być w bardzo dobrej kondycji, aby ładnie się prezentowały. Często przed jego nałożeniem nakładam dodatkowo nawilżające pomadki.
To wszystko jeśli chodzi o pierwszą część :) Prawda, że malutko? Jestem pewna, że większość Was używa więcej kosmetyków do makijażu rano :D
Jak to u Was wygląda? Znacie produkty z dzisiejszego zestawienia? Jak u Was się one spisują? :)
Parę produktów znam, bardzo lubię pomadki z GR
OdpowiedzUsuńpoluję od jakiegoś czasu na ten korektor od Catrice, jednak co jestem w sklepie to nie ma dostępnego mojego koloru :(
OdpowiedzUsuńTeż miałam początkowo problem, żeby znaleźć jedynkę, ale w końcu się udało :)
UsuńTeż używam aktualnie korektora z Catrice i bardzo go lubię. Z bell mam jedną pomadkę, z której nie jestem zadowolona - niestety.
OdpowiedzUsuńPomadek od nich akurat nie miałam jeszcze ;)
UsuńJa też rano używam mniej więcej tylu kosmetyków, wolę spać dłużej ;) aktualnie mam też ten korektor i zestaw do brwi z Catrice, puder ryżowy z Ecocery u mnie się raczej średnio sprawdził ale fakt jest wydajny, tusz z Maybelline miałam kiedyś i chyba do niego wrócę bo był całkiem całkiem no i mam tą kredkę z GR ale w kolorze 10, wysusza mi usta więc nie noszę jej za często ale kolor ma świetny :)
OdpowiedzUsuń10 z GR też mnie kusiła jeśli dobrze kojarzę, co do wysuszania muszę się z Tobą zgodzić i z moją 8 mam podobnie ;)
Usuńbardzo lubię kredki GR i mimo makijażu permanentnego i tak maluję usta
OdpowiedzUsuńPrzyjemny make up. Miałam podkład Bell, bardzo lubiłam efekt, jaki dawał na mojej skórze, ale niestety zapychał. I mam tak z każdym podkładem Bell - odpowiada mi ich wygląd itp a potem zaczynają zapychać...
OdpowiedzUsuńO kurcze, to kiepsko :( W sumie ja swój mam od nie dawna, z tym, że to moje 2 opakowanie. Nie kojarzę, żeby mnie wtedy zapychał, więc oby i teraz to się sprawdziło :)
UsuńChętnie skuszę się na ten puder ryżowy :) Ja teraz używam korektoru z Ingrid :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki z GR bardzo lubię, zwłaszcza pomadki i kredki.
OdpowiedzUsuńJa z kolei z GR lubię lakiery do paznokci:)
UsuńTo tak korektor z Catrice właśnie kończę. Raz go lubię raz nie. Jak dla mnie słabo kryje, chyba mam za mocne cienie pod oczami na niego ;). W połączeniu jest suchy i pod koniec dnia zbiera mi się w małych jeszcze zmarszczkach. Na razie chyba pójdę w stronę innego korektora. Zobaczymy co to będzie. Puder ryżowy miałam i mi się podobał, ale teraz mimo mieszanej skóry wolę naturalny efekt, nie matuję się za bardzo. Utrwalając makijaż wolę użyć tonika jako fixera. Polecam puder ryżowy z Lovely w formie czekoladki. Obłędnie pachnie białą czekoladą. :)
OdpowiedzUsuńU mnie kryje super i jest to pierwszy korektor z którego jestem zadowolona :D Ale być może kiedyś znajdę coś lepszego.. Puder z lovely miałam i bardzo miło go wspominam, chociaż bardzo szybko się skończył :)
UsuńGolden Rose ma świetne produkty do ust :)
OdpowiedzUsuńTen puder jest faktycznie bardzo wydajny... stosuję go już bardzo, bardzo długo, a zużycia nie widzę :D
OdpowiedzUsuńJa mam go od wakacji jakoś i teraz wydawało mi, ze się kończy, ale jak go otworzyłam to zobaczyłam, że starczy jeszcze na min. miesiąc :P
UsuńUwiebiam pedzelek z hakuro ale mój już się nie nadaje do użytku teraz mam inglota.
OdpowiedzUsuńCo do makijażu podobnie jak ty lubię pospać wiec na codzień róż eyeliner nie ma miejsca :)
też używam gąbek do makijażu, ale u mnie sprawdza się tylko BI albo BB :)
OdpowiedzUsuńCo do makijażu, to czasem lubię szybki makijaż, czasem siedzę nad nim dłużej :) Zależy od dnia i moich chęci :) Z twojej kolekcji świetnie znam korektor Catrice, jednak obecnie odstawiłam z dwóch powodów: Po pierwsze nie udało mi się znaleźć w drogeriach ulubionego odcienia 005, bo aktualnie wykupiony wszędzie, a po drugie zauważyłam, że jakoś dziwnie zbiera się w załamaniach skóry pod koniec dnia i to mnie martwi.
OdpowiedzUsuńMuszę się bliżej mu przyjrzeć jeszcze w takim razie, bo mam go w sumie od niedawna :)
UsuńZnam tylko tusz z Maybelline, nie polubiłam się z nim, oddam go mamie, albo poleci w świat; i pomadkę w kredce z Golden Rose, którą uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńNazwa matowy błyszczyk mnie bawi :P
OdpowiedzUsuńAle ładny kolorek tej Isadory :)
No matowa pomadka w błyszczyku - każdy wie o co chodzi :DD
UsuńKorektor z Catrice, to już chyba klasyk :) Zawsze kupuję odcień 020 i zawsze na szczęście na niego trafię w drogerii. Mam też tusz Eveline, nie jest to akurat konkretnie ten który Ty masz, ale właśnie też ma taką szczoteczkę silikonową w kształcie klepsydry - tylko nie pamiętam nazwy, ale całkiem dobrze się sprawdza.
OdpowiedzUsuńMiałam też dokładnie ten sam tusz z Maybelline, nie polubiłam się z nim, też miałam wrażenie, że sklejał rzęsy - niestety przez cały okres użytkowania tak było, ale może u Ciebie sprawdzi się lepiej :)
020 nie ma takiego 'brania', bo jak szukałam mojej 010 to zawsze 20 była :P Ja spróbuję pewnie jeszcze poszukać jaśniejszej 5. U mnie każdy tusz z Eveline się super sprawdza - jeszcze nie miałam takiego, który by się nie sprawdził :)
UsuńMam korektor Catrice, teraz 01 jest za jasny na moje mega cienie, nie jest zły, zużyję, ale raczej nie kupię ponownie. Miałam też podkład z Bell i go lubiłam, mimo, że niby nie jest skierowany do mojej skóry mieszanej :P
OdpowiedzUsuńZa jasny? U mnie jest taki okej, ale mógłby być jaśniejszy więc poszukam jeszcze 5 :)
UsuńBardzo ciekawy pomysł na wpis :) Znam korektor z Catrice i chyba za jakiś czas do niego wrócę. Znam też puder ryżowy z ecocery, ale wolałam od nich chyba bambusowy (od ryżowego dwa razy odpadło mi sitko i sporo produktu się wysypało :(). Kredkę z GR znam, ale ja akurat mam numer 10 (nawet dzisiaj się nim malowałam). U mnie makijaż też z reguły nie jest skomplikowany, bo na co dzień nie używam bronzera, różu i rozświetlacza. Nie maluję też brwi, ale zamiast nich cienie na oczach muszą być! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Na 10 jeśli dobrze pamiętam też miałam ochotę :) U mnie bez makijażu brwi się już nie obejdzie, nie raz jak nie mam czasu to wolę pomalować nawet je niż rzęsy :D
UsuńTez uwielbiam puder z tej marki ! Jest najlepszy, pomadki też się u mnie sprawdzają tak jak korektor ;) reszty nie znam ale widzę że się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do Siebie 💋
Catrice, Ecocera oraz ten tusz do rzęs z Maybelline są na mojej wishliście, dużo dobrego o nich słyszałam i na pewno kiedyś przetestuję te produkty/marki :) Natomiast bardzo lubię GR, szkoda tylko że te pomadki w kredce nie są wykręcane... to by znacząco ułatwiało sprawę ;)
OdpowiedzUsuńKorektor z Catrice i tusz do rzęs Maybelline to moje absolutne ulubieńce, używam ich codziennie i nie wyobrażam sobie makijażu bez nich, jak na razie nie znalazłam na te produkty godnych zastępców ;) Dość długo używałam też tego zestawu do brwi z Catrice, był w porządku, aczkolwiek teraz przerzuciłam się na pomady do brwi, z których jestem jednak odrobinę bardziej zadowolona niż z cieni. Ogólnie ciekawe zestawienie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKilka produktów znam:) mam z Cartrige korektor pod oczy tylko srebrny z pędzelkiem bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na wpis :) Ja jednak bez różu lub bronzera sobie codziennego makijażu nie wyobrażam, muszę chociaż odrobinkę nałożyć :D Za to do brwi używam tylko koloryzującego żelu, bo z kolei nie chce mi się bawić nigdy z kredką lub cieniami :D
OdpowiedzUsuńTusze z Eveline są na mojej liście do kupienia, bo wiele pozytywnych opinii o nich słyszałam:) też bardzo lubię ten korektor z Catrice i ryżowy puder:)
OdpowiedzUsuńKorektor z catrice pokochałam na nowo, leżał zapomniany w szufladzie a przecież jest idealny do zakrywania niedoskonałości. Tusz z Maybelline to kolejny mój ulubieniec ! Ja oczywiście w swoim makijażu codziennym nie wyobrażam sobie nie mieć różu i bronzera;) bardzo fajny pomysł na post, u mnie też już taki czeka w kolejce do dodania :)
OdpowiedzUsuń