14.4.20
Puder Rimmel Stay Matte & Podkład Eveline Matt my day, czyli o całkiem udanym duecie do makijażu.
Nie pamiętam już kiedy ostatnio miałam na twarzy pełny makijaż, a zwłaszcza podkład.. W obecnej sytuacji całkowicie zrezygnowałam z make-upu. Jednak dzisiejszy post przygotowałam już jakiś czas temu, a duet o którym napiszę powoli się kończy, więc mam już na jego temat wyrobione zdanie.
Podkład Matt my day jest jeszcze stosunkową 'nowością' w ofercie marki, która jest bardzo chwalona. Puder Stay Matte z kolei był swego czasu bardzo popularny. Zachęcona pozytywnymi opiniami postanowiłam wypróbować ten duet, jeśli jesteście ciekawe mojej opinii - zapraszam do czytania :)
PODKŁAD MATT MY DAY - EVELINE
Na pierwszy ogień idzie podkład.. Już na początku zaznaczę, że podchodziłam do niego z rezerwą jako, że sławny podkład z pipetą tej firmy okazał się u mnie okropnym bublem. Jak się okazało nie potrzebnie, bo okazał się zaskakująco dobry!
Opakowanie to czarna, całkiem elegancka tubka z pompką o pojemności 40 ml, więc nieco więcej niż zazwyczaj w tego typu produktach. Muszę przyznać, że taka forma dozowania przypadła mi do gustu. Mimo, że wiele osób pisało o zacinaniu pompki to u mnie spisuje się ona bez zarzutu :)
W razie czego można po prostu odkręcać podkład, więc można sobie jakoś poradzić z dozowaniem. Co ważne zapach kosmetyku jest bardzo delikatny, określiłabym go jako kremowy. Nie czuć go całkowicie na twarzy, na co zawsze zwracam uwagę.
Warto pochwalić także te podkłady za świetne odcienie, które należą do tych jasnych i raczej neutralnych. Sama posiadam numer 01 - najjaśniejszy z gamy, który ma ładne żółte tony. Na twarzy raczej nie ciemnieje, a przynajmniej nie tak znacznie by to rzucało się w oczy. Mogłabym się przyczepić jedynie do konsystencji, która wydaje się nieco "tępa" przy nakładaniu. Na szczęście nie smuży, aktualnie w sumie się do niej przyzwyczaiłam i już tak mi nie przeszkadza :D
Krycie określiłabym jako średnie, jeśli w tej kwestii nie macie wielkich wymagań to będziecie zadowolone :) Dla mnie jest ono bowiem jak najbardziej wystarczające, idealne na co dzień. Jak wspominałam na twarzy jest całkowicie niewyczuwalny i wygląda ultra naturalnie. Co do matu nie określiłabym go jako mocnego, moim zdaniem przypudrowanie jest konieczne. Jeśli chodzi o trwałość to u mnie spokojnie wytrzymuje kilka godzin po wcześniejszym przypudrowaniu.
Warto na koniec wspomnieć o obecności filtrów UV, co nie jest często spotykane w podkładach. Myślę, że warto zwrócić na niego uwagę, zwłaszcza, że na promocji można go dostać już za ok. 13 zł. Dostaniecie go w wybranych Rossmannach - z szafą marki, czy w hebe.
PUDER STAY MATTE - RIMMEL
Do przypudrowania podkładu Eveline stosuję właśnie puder Rimmel, który w tej roli sprawdza się nie najgorzej :) Zacznę jednak od opakowania, które.. nie jest jakieś szałowe. Wykonane z plastiku, z nakładaną zakrętką - trochę nie odpowiada mi brak zakręcania.. Ogólnie nie jest zbyt wytrzymałe, mogłoby nie przetrwać spotkania z podłogą :D Pojemność to 14 g. Jeśli chodzi o kolorystykę to mamy do wyboru 5 kolorów, a sama posiadam nr 001 opisywany jako transparentny. Co prawda zdecydowanie nie jest on transparentny, ale rzeczywiście jest on na tyle jasny, że nie zmienia koloru podkładu. Na zdjęciu wyszedł mi zdecydowanie zbyt różowo, w rzeczywistości jest bardziej żółty!
Zapachowo też nie mam mu nic do zarzucenia, bo woń jest praktycznie nie wyczuwalna. Do tego puder jest drobniutko zmielony, raczej nie pyli, a na twarzy wygląda bardzo ładnie. Nie jest zbytnio widoczny, nie daje efektu suchego matu - czego chcieć więcej? Może niższej ceny, bo regularnie (ile za niego sama dałam przez nieuwagę) za 31 zł raczej nie jest wart :D Ale za ok. 11 zł w drogeriach internetowych, czy nawet ok. 16 zł w stacjonarnych można go wypróbować :)
Znacie te produkty? Jak je oceniacie?
Niestety obu produktów nie znam ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekaw podkładu :)
OdpowiedzUsuńPuder Rimmel znam z internetowych opinii. Choć nie tylko, bo swego czasu moja przyjaciółka go używała i chwaliła, ja jednak nie miałam z nim namacalnie do czynienia. Tak samo jak z podkładem z Eveline, ale - w odróżnieniu do pudru - widzę go po raz pierwszy. I przyznaję, że mnie zaciekawił, lubię średnie krycie i wydaje mi się, że gdybym trafiła z kolorem, to mogłabym być z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJak nie wymagasz mocnego krycia to rzeczywiście powinien Cię zadowolić :)
UsuńTen puder bardzo lubie :) ale dawno go nie mialam :(
OdpowiedzUsuńPodkład bardzo lubię, pudru nie znam :)
OdpowiedzUsuńPuder znam i lubię, chociaż moją skórę trochę wysusza. :) Podkładu nie znam, ale z Twojej opinii wnioskuję, że to dobry produkt. Plus za jasny odcień. Plus za opakowanie. Może też kiedyś wypróbuję, skoro piszesz, że nie daje płaskiego matu. :) A czym go aplikujesz?
OdpowiedzUsuńTak, podkład jest bardzo fajny :) Myślę, że nawet na Twojej skórze - suchej by się sprawdził, bo nie jest mocno matujący. Warty ogólnie wypróbowania. Co do aplikacji to ja aktualnie nie używam gąbeczek (a pędzi to wgl nigdy nie używałam :D) tylko dłoni po prostu :)
UsuńI to jest dla mnie świetna informacja, bo ja jak już nakładałam podkład, to właśnie dłońmi lub gąbeczką. :D
UsuńZnam puder :) Używam go aktualnie po kilku latach przerwy.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na jakiś nowy podkład, ale co o jakimś czytam z tych ostatnio chwalonych nowości, to większość wydaje się nieodpowiednia dla mojej skóry. Ten wydaje się fajny, a wiem, że podobne podkłady Nam się nie sprawdzają, więc kto wie, może go kiedyś kupię :)
OdpowiedzUsuńMasz racje chyba z tym, że lubimy podobne podkłady :D
UsuńTeż lubię ten duet, ale puder chyba jednak bardziej :)
OdpowiedzUsuńTo ja chyba podkład :)
UsuńMoja mama lubi ten puder.
OdpowiedzUsuńPodkładu nie znam akurat tyle co usłyszałam o nim w internecie i z tego co piszesz to moja liga, że tak powiem, bo jestem miłośnikiem takich podkładów. Co do pudru owszem miałam, ale nie zaklikało między nami na dłużej, żebym chciała kupić nowe opakowanie. Co do spotkania z podłogą on spokojnie to przeżyje, nawet się nie ukruszy, a ta część z pudrem nawet nie pęknie. Wiem, bo sprawdziłam przypadkowo 😁 Tutaj jedynie może rozwalić się wieczko, bo mnie samo pękło i do dziś nie wiem dlaczego 😂
OdpowiedzUsuńU mnie spadł akurat już otwarty (bez wieczka) i ukruszył się :D
UsuńMusiałam trafić na wyjątkowo twardy egzemplarz, bo mojemu nie stało się wtedy kompletnie nic 😂
UsuńPuder Rimmela używam od liceum i chyba nie zamienię go nigdy na żaden inny!
OdpowiedzUsuńZnam ten puder bardzo dobrze ale niestety waży się na mojej skórze. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńPodkład z eveline z pipetą lubiłam :D. O tym który opisujesz dzisiaj słyszałam kilka kiepskich opinii, ale więcej tych dobrych. Kolor wydaje się być ładny, i i tak jestem ciekawa jakby leżał na mojej buzi. Stay matte znam, uzywałam i u mnie on leży dość ciężko. W strefie T jeszcze to jest okej, bo bardzo mocno trzyma mat. Pod oczy i na policzki już bym go nie nałożyła ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba jestem bardziej wymagająca w kwestii pudru :D Bo u mnie nie jest mocno matowy.
UsuńPuder miałam kiedyś i wtedy go lubiłam, nie wiem, jakby było teraz :)
OdpowiedzUsuńPodkład zaciekawił mnie przede wszystkim tymi filtrami, które masz rację - nie są często spotykane w tego typu produktach! Puder miałam, ale nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, nazwałabym go takim średniakiem :) Mimo wszystko podkład chętnie przetestuję na własnej skórze! :)
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam Rimmela ale miałam kiedyś ten puder był ok
OdpowiedzUsuńTen podkład prezentuje się fajnie :)
OdpowiedzUsuń