Obserwatorzy


Na dzisiaj przygotowałam dla Was zbiorczy post na temat kosmetyków do włosów marki Nature Box. Wszystkie kosmetyki - szampon, odżywka i maska pochodzą ze wspólnej serii, której głównym składnikiem jest olej z zielonej oliwki tłoczony na zimno. Część z Was była ciekawa tych kosmetyków, gdy pokazywałam je w nowościach, więc mam nadzieję, że post okaże się przydatny.
Recenzja szamponu w kostce z poniższego zdjęcia pojawiła się w osobnym wpisie, do którego odsyłam :)
Na wstępie zacznę od zapachu, który jest częścią wspólną całej serii. Nie wiem jak pachną zielone oliwki, ale mi woń kojarzy się nieco męsko. Ogólnie nie jest zła, można ją nawet jak dla mnie zaliczyć do przyjemnych woni, co pewnie zdziwi część osób :P Mam wrażenie, że najmniej intensywnie pachnie maska, ale ogólnie 'moc' zapachu jest porównywalna.
SZAMPON DO WŁOSÓW - NATURE BOX
Na pierwszy rzut idzie szampon do włosów, bo i po niego sięgnęłam na samym początku. Opakowanie to butelka zamykana na klik o pojemności 385 ml. Jest ona wykonana z solidnego plastiku, ale nie ma żadnych problemów z wydobyciem szamponu. Ilość kosmetyku jaka nam pozostała możemy bez problemu kontrolować przez opakowanie.
 Konsystencja jest żelowa, przeźroczysta i w miarę gęsta. Bardzo dobrze się pieni wytwarzając sporo delikatniej piany. Pierwsze wrażenia odnośnie działania były całkiem pozytywne, bo robił co miał robić, czyli dość dobrze mył włosy. Jednak z czasem używając go kilka razy pod rząd zauważyłam, że powodował 'przyklap' na włosach i nie były one pod koniec dnia już za świeże. Dlatego później korzystałam z niego max. 2 razy na tydzień. Tak więc jeśli macie cienkie włosy, które dodatkowo dość szybko się przetłuszczają to taki szampon nie jest najlepszym wyjściem :D Sama w połowie opakowania zaczęłam go używać w roli żelu pod prysznic (korzystając z patentu Kamili), żeby tylko szybko się skończył :P
ODŻYWKA DO WŁOSÓW - NATURE BOX
Jeśli chodzi o opakowanie odżywki to jest ono dokładnie takie jak w szamponie. Różni je jedynie fakt, że w wypadku tego produktu nie jest ono przeźroczyste. Kontrolowanie ilości kosmetyku jest więc utrudnione, ale możliwe - pod światło ;)
Konsystencja kosmetyku jest lekka i typowo 'odżywkowa' - łatwa do nałożenia i spłukania. Bardzo cieszy mnie fakt, że nie obciąża ona moich cienkich pasm, nawet używana kilka myć pod rząd. Działanie jest dla mnie typowe dla odżywek, czyli przede wszystkim ułatwia rozczesywanie włosów. Dodatkowo lepiej się one układają, ale poza tym nie ma co raczej liczyć na cuda.
MASKA DO WŁOSÓW - NATURE BOX
W wypadku maski wygląd produktu jest utrzymany w jednakowym stylu jak w całej serii. Opakowanie jednak jest ciut mniejsze, bo ma 200 ml, zamiast 385 ml i jest nim plastikowy, zakręcany słoiczek.
Konsystencja w wypadku maski jest zdecydowanie bardziej zbita i kremowa niż w wypadku odżywki. Producent zaleca nałożyć ją na włosy i potrzymać przez 3 min, dla mnie to trochę mało jak na maskę. Nakładałam ją na nieco dłużej 5-15 min (nie liczyłam nigdy dokładnie), a następnie spłukiwałam. Dodam, że stosowałam ją zazwyczaj 1-2 razy w tygodniu, a w pozostałe dni odżywkę. 
Na szczęście w wypadku maski także nie zdarzyło mi się obciążenie włosów, mimo nieco 'treściwszej' formuły. Za to włosy oprócz łatwiejszego rozczesywania były miękkie i lepiej nawilżone, a także dociążone. 

Podsumowując: Najlepiej jak widzicie spisała się u mnie maska, co specjalnie mnie nie dziwi, bo sama zazwyczaj właśnie wolę maski, a niżeli odżywki. Chociaż i ten produkt w przypadku firmy Nature Box nie okazał się zły. Nie był też jakiś wybitny - raczej przeciętny, jak dla mnie większość odżywek. Najgorzej wypał zdecydowanie szampon, którego zużywanie już mnie męczyło :D Ale ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona jakością kosmetyków do włosów Nature Box. Mimo, że nie są jakieś wybitne to wypadają zaskakująco przyjemnie, czego się nie spodziewałam :) 

Miałyście okazję używać kosmetyków Nature Box? Jak u Was się sprawdziły?

22 komentarze:

  1. wstyd się przyznać, ale nie miałam jeszcze nic z tej firmy...

    OdpowiedzUsuń
  2. KIepski szampon, skoro już pod koniec dnia włosy nie wyglądały dobrze. Myję włosy szamponem w kostce i po 3 dniach wyglądają nadal dobrze ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co porównywać tu porównywać akurat takiego mycia co trzy dni (jak Ty) i codziennie jak ja. Dużo zależy od włosów, więc akurat u Ciebie może np. po 2 dniach byłby włosy nie świeże itp ;)

      Usuń
  3. Jeszcze nigdy nic nie miałam z tej marki, ale może wypróbuję tę maskę do włosów. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze nigdy tych kosmetyków, ale bardzo lubię w kosmetykach olej z zielonej oliwki:) Myślę, że ta maska również by się u mnie dobrze sprawdziła ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam włoski cienkie, które szybko się przetłuszczają i miałam ten szampon w ręku. Dobrze, że nie kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z tej firmy mam tą kostkę do mycia włosów z awokado, to mój pierwszy szampon w kostce i się dopiero uczę ile muszę go nakładać, ale ogólnie jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam kilka kosmetyków z NatureBox ale mnie nie powaliły... raczej takie przeciętne...

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę w końcu coś wypróbować z Nature Box :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekałam na tę recenzję! Też mam cienkie włosy, dlatego Twoja opinia jest dobrze ukierunkowana pod typ moich włosów :) Używałam już jakiś produktów Nature Box i z reguły byłam zadowolona z ich kosmetyków. Pamiętam, że bardzo polubiłam szampon z kokosem, ale tu też duży wpływ miały wrażenia zapachowe :D Tej serii nie miałam, chciałam się dostać do tego testowania, ale się nie udało. Ogólnie lubię takie oliwkowe zapachy, więc może kiedyś się skuszę na tę serię, skoro nie wypada najgorzej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło to słyszeć i pamiętam, że byłaś ciekawa tej serii :) Szampon miałaś klasyczny? Ja już do nich akurat powrotu nie planuję, chyba, że do tych w kostce :) Zapachowo na prawdę fajnie wypadają i w sumie ogólnie pozytywnie mnie zaskoczyły (oprócz szamponu), byłam pewna, że będzie gorzej!

      Usuń
  10. No właśnie ja też mam cienkie włosy i jeszcze przetłuszczające się, co jest dodatkową "atrakcją", której nie lubię po prostu :P Gdybym miałam się skusić na jakiś produkt to chyba wzięłabym maskę do włosów, jakoś tak najbardziej do mnie przemawia szczerze powiedziawszy. Patent z szamponem ja z kolei pożyczyłam od jednej dziewczyny z instagrama, ale widzę, że i Ciebie się przyjął :D

    PS. Upolowałam ten balsam z Eveline w biedronce i kooocham ten zapach <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że moje włosy są jeszcze bardziej wybredne niż Twoje, zwłaszcza w kwestii przetłuszczania :D Maska i mnie najbardziej przekonała, ale to też dlatego, że ogólnie wolę maski niż odżywki. Chociaż tutaj i ona wypadła zaskakująco dobrze! :)

      Mówiłam, ze jest cudny! :) Super, że Ci się podoba, mam nadzieję, że i z działania będziesz zadowolona :D

      Usuń
    2. Z włosami chyba tak jest. Nie dogodzi im czasami 😁


      Użyłam sobie tego balsamu niedawno i ja mówię 3X TAK. Czuję hicior lata i nie tylko 😁

      Usuń
  11. Z całego zestawu zainteresowała mnie właśnie najbardziej maska. Moja współlokatorka używała kiedyś ich szamponu w jakiejś innej wersji - pożyczałam i niestety na moich włosach się nie sprawdził więc też niespecjalnie mnie kusi ich oferta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie testowałem jeszcze tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jeszcze nie używałam kosmetyków tej marki, ale jestem ciekawa, jak sprawdziłyby się u mnie. Do olejowania świetnie sprawdza mi się oliwa z oliwek, więc może ta seria też byłaby dla mnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Może kiedyś z ciekawości zdecyduję się na maskę do włosów bo jakoś szampon i odżywka do włosów mnie nie kuszą :) Co do szamponu Ja miałam kiedyś wersję kokosową i była słabiutka dla moich włosów i powędrowała do teściowej :) U niej sprawdziła się całkiem ok:) Ogólnie tej marki miałam dwa żele pod prysznic migdałowy i bodajże z moreli albo granatu już nie pamiętam dokładnie i balsam do ciała awokado był całkiem fajny :) Nic więcej tej marki nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie ciekawi tylko maska, ale sama nie wiem, czy zdecyduje się ją wypróbować. Teraz szukam czegoś wow, co robi cuda na włosach, choć pewnie ciężko będzie coś takiego znaleźć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wow to ona nie jest, więc jeśli tak to rzeczywiście możesz ja sobie odpuścić :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!