Obserwatorzy

 W listopadzie nie ukazał się żaden post z serii #blogerkipolecają jaką tworzę razem z innymi, wspaniałymi blogerkami. Za to w grudniu wracamy do Was ze zdwoją siłą i czymś a'la blogmas! Co tydzień bowiem będziemy przygotowywać dla Was posty pod szyldem #świętazblogerkami. Na końcu postu znajdziecie nasz 'rozkład jazdy' na grudzień i listę tematów jakie poruszymy :)

Grudzień z naszymi 'blogmasami' zaczynamy od listu do św. Mikołaja. Sama postanowiłam zrobić to w formie wish listy z markami jakie chciałabym poznać w 2021 roku. Na liście znajdą się i marki całkowicie dla mnie obce i takie, które w jakimś stopniu udało mi się poznać już w tym roku. 

Jestem ciekawa jak dziewczyny podejdą do tematu - linki do ich blogów znajdziecie standardowo na końcu wpisu :)

Zacznę od marek, których jeszcze wcale nie znam. Pierwszą z nich jest Only Bio, która przyznam szczerze, że nigdy specjalnie mnie nie kusiła. Nawet gdy nowa seria do włosów pojawiła się w zapowiedziach nie byłam nią specjalnie zainteresowana. Jednak po tym jak nastąpił wysyp postów z tą linią na instagramie, a w Rossmannie rozchodziła się jak świeże bułeczki i u mnie pojawiło się 'chciejstwo' :D Z całej 4 ze zdjęcia najszybciej chciałabym wypróbować wcierkę do włosów i olej. Natomiast najfajniej byłoby oczywiście mieć cały komplet do kompleksowej pielęgnacji włosów. Jestem ciekawa czy linia dedykowana teoretycznie mojej porowatości sprawdziłaby się lepiej niż inne kosmetyki do włosów jakie miałam :)


 Czym byłaby wish lista bez jakikolwiek maseczek :D Wydaje mi się, że z Orientany nie miałam okazji wypróbować żadnych kosmetyków.. Akurat tutaj nic oprócz maseczek z serii GLOW mnie nie przekonuje specjalnie. Początkowo nawet do masek nie byłam przekonana, bo byłam  pewna, że są peel off :D Okazało się, że jednak nie i chcę je wszystkie! Często pojawiają się one na promocji w hebe, więc myślę, że to kwestia czasu kiedy będą moje ;)

Jeśli chodzi o markę Eo (Eco) Lab to miałam okazję używać krem do rąk, jednak nie była to zbyt udana przygoda. Mimo to nie zrażam się i mam ochotę na coś jeszcze :) Przede wszystkim kuszą mnie szampony do włosów (wersja do włosów cienkich), które są chyba najbardziej chwalone oraz tonik z kwasami AHA. 

Mam wrażenie, że jestem ostatnią osobą, która nie miała jeszcze nic z Yope. Po tym jak w Rossmannie pojawiły się linie o zapachu bzu i wanili oraz mandarynki i maliny mam ochotę sprawdzić oba zapachy! Dlatego będę polować na balsam do ciała i krem do rąk.

Teraz już będą pojawiały się marki, gdzie miałam już pojedyncze produkty, ale kusi mnie znacznie więcej :) Botanic Skin Food to firma dostępna wyłącznie w naturze, miałam z niej już krem pod oczy, który okazał się na prawdę fajny. Dlatego kuszą mnie równie popularne - krem do twarzy w wersji nawilżającej, hydrolat lawendowy i maska do włosów. Ta ostatnia jest stosunkowo nowa, ale już zyskała sporą popularność. Jeszcze nie wiem do końca jaką wersję wypróbuję, ale na tą chwilę najciekawsza wydaje się emolientowa z awokado i kakao. Nie wykluczam tutaj też kupna maseczek do twarzy, bo wiadomo, że i one są dla mnie zawsze interesujące :P

Face Boom to jedna z premier 2020 roku. Miałam okazję używać już peelingu do twarzy, a także kremów do twarzy w próbkach. Dzięki temu bardzo zaciekawił mnie działaniem i zapachem krem w wersji nawilżająco - kojącej! Oprócz tego przez zawartość kwasów ciekawi mnie korygująco - rozjaśniające serum do twarzy. Jestem ciekawa jak poradziłoby sobie na mojej mieszanej, problematycznej skórze! Na pewno sprawdzę też maski z tej linii - glinkową i algową :)  

Body boom to siostrzana marka, która poszerzyła się o produkty do balsamowania. Mnie osobiście bardziej intryguje mleczko do ciała (jest też dostępne masło), które ma świetne opakowanie z pompką!

Z fluff miałam okazję wypróbować produkty do ciała - śmietankę i jogurt. Intryguje mnie jeszcze formuła maski do ciała, która wydaje mi się fajną opcją na zimniejsze miesiące. Chciałabym sprawdzić wersję o zapachu szarlotki najlepiej jeszcze na początku roku :) Największym chciejstwem jest jednak mus do ciała (wersja owoce leśne), który chciałabym porównać do musów Laq oraz balsam do demakijażu (wersja malina i migdały). Tego typu produktów nie miałam okazji wypróbować, dlatego jestem mega ciekawa takiej formy demakijażu! Być może skuszę się także na coś do pielęgnacji dłoni np. bananowy krem


Kosmetyki Lirene i ich serię Natura miałam okazję dość dobrze sprawdzić w tym roku. Produkty tej firmy spodobały mi się na tyle, że mam ochotę na więcej! Przede wszystkim bardzo ciekawe wydają się płyn micelarny wersji kojącej z ... zatopionymi płatkami nagietka! ♥ Zainteresowała mnie też linia balsamów Glamour o kwiatowych zapachach. Mnie akurat najbardziej intryguje ta o zapachu peoni. 

Po wypróbowaniu genialnych peelingów z linii Soraya Plante mam ochotę sprawdzić także balsamy. Tutaj najbardziej 'mój' zapach wydaje się w wersji energetyzującej, więc to ona będzie moja :) Kremy do twarzy może nie są jakaś nowością, ale od ich pojawienia na rynku rozważam ich zakup, więc może tym razem się uda :)

Zarówno produkty Gift of Nature jak i Vis Plantis są produkowane przez Elfa Pharm. W obu wypadkach miałam okazję poznać szampony do włosów, ale nic poza tym. Dlatego w najbliższych miesiącach mam nadzieję wypróbować przede wszystkim tonik i krem do twarzy GoN. Jak widziałyście w ostatnim poście krem do twarzy już mam, więc pierwsza rzecz z mojego listu jest już u mnie :D Jeśli chodzi o Vis Plantis to tutaj przede wszystkim mam ochotę na produkty do ciała - masło oraz peeling. Chciałabym także sprawdzić maskę do włosów - liczę, że będzie tak samo fajna jak szampony :)

Na tym kończę swój list do św. Mikołaja oczywiście jest tego znacznie więcej, ale ograniczyłam się do do tych największych chciejstw :D Moją wish listę, którą staram się na bieżąco aktualizować znajdziecie także pod tym linkiem.


Zapraszam także do pozostałych dziewczyn, gdzie znajdziecie ich listy do świętego Mikołaja:

Kamila - Kosmetyczne Imponderabilia 

Aneta - Femperially 

Marzena - Turkusowa Beauty Blog 

Paulina - The Special Beauty  

Sabina - Okiem Marzycielki 

Justyna - Z mojej strony lustra

Za tydzień z kolei zapraszam na wpis z odkryciami kosmetycznymi 2020 roku! :)

Coś z mojej listy chciejstw znacie? Jak się u Was sprawdza?

Może któryś z kosmetyków także i Was kusi?

21 komentarzy:

  1. Znam kilka marek stąd:) Zazwyczaj kosmetyki naturalne mi się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o kosmetyki Yope, to nie jesteś ostatnia osobą na Ziemii, która ich nie testowała. Jestem jeszcze ja 😂 Z Botanic Skinfood właśnie też widziałam wysyp recenzji tych masek do włosów i jestem właśnie ciekawa jak ona wypada i czy warto się zainteresować nią. Marka fluff zbiera całkiem fajne recenzje i być może też ją wypróbuję. O Eo Labie tak samo myślę, bo pamiętam, że miałam próbkę fajnego kremu na dzień od nich. Nie jara mnie jakoś mocno tylko only bio, bo coś mi za dużo tego wyskakuje ostatnio wszędzie 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie miałam nic z Yope! I dobrze, że te maseczki Orientany nie są peel-off ;D
    U mnie krem FaceBoom i mleczko BodyBoom czekają na wypróbowanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. BodyBoom chciałabym w końcu poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę bogatego Mikołaja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Korygująco - rozjaśniające serum do twarzy Faceboom mam i bardzo lubię :) Kosmetyki Only Bio chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też kusi Fluff. Niektóre kosmetyki znam, ale tylko z półek :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna lista pragnień <3 Onlybio naprawdę fajna marka. Myślę, że warto wypróbować ich produkty. Polecam też balsam do demakijażu marki Fluff <3 super się u mnie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Też chciałabym bardzo poznać fluff i Gift of nature :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajnie podeszłaś do tego tematu ;) sporo marek z Twojej listy chętnie sama bym wyprobowała bo nie ukrywam, że z nowościami jestem ostatnio na bakier . Jelsi chodzi o markę Yope to polecam Ci wypróbować odżywkę do włosów z owsem bo jest świetna, reszta kosmetyków z ich serii chyba najmocniej przyciąga mnie zapachem bo działania są dobre ale bez większych rewelacji .Mam nadzieję, że była a grzeczna w tym roku i Mikołaj spełni Twoją listę marzeń jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dobrze wspominam produkty Botanic Skin Food :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo tych produktów, żadnego nie używałam :) Jeśli chodzi o kosmetyki to lubię testować różnego rodzaju kosmetyki do włosów, szampony, maseczki, olejki :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak wiesz wszystkie wersje maseczek z Orientany mam :D Też mam w planach wypróbowanie wcierki z Only Bio oraz Hydrolatu lawendowego z Botanic Skin Food :) Ja jak wiesz miałam kilka kosmetyków z Eco Lab i oprócz balsamu do ciała mango nic więcej jak narazie mnie nie zachwyciło :D I nie nie jesteś ostatnią osobą, która nie miała styczności z kosmetykami Yope :D A i też chętnie bym wypróbowała serum do twarzy z Faceboom :) Powodzenia w realizacji wishlisty :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Znam tylko płyn micelarny z Lirene, ale używam go od niedawna, więc nie jestem w stanie powiedzieć o nim za wiele. Za to przynajmniej połowę Twojej wishlisty sama bym przygarnęła! :D Na pewno włosowa seria Only Bio, która bombarduje mnie z każdej strony, co sprawia, że jeszcze bardziej chcę ją wypróbować. Orientana to marka, o której słyszę same pozytywne opinie, ale jakoś wciąż mi z nią nie po drodze. Tak samo jak i z Botanic Skin Food, czy Face Boom. No i ten peeling do ciała Soraya Plante, o którym swego czasu trąbił cały Instagram (albo przynajmniej z połowa:)).

    OdpowiedzUsuń
  15. Z Soraya Plante miałam esencję tonizująca i była genialna. Resztę marek kojarzę z niektórych coś miałam chociaż z Yope jeszcze nic nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Widziałam botanic skin food w naturze. Te opakowania są mega apetyczne. Ja też bym z chęcią je przetestowała. Z faceboom testuję piankę, maseczkę i mam kilka próbek. Też ciekawiła mnie ta marka. Zapomniałam o masełku do demkaijażu fluff w mojej liście. Też mam go na myśli. Fajnie podeszłaś do tematu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Same ciekawe marki chcesz wypróbować :) cieszę się, że udało mi się trochę pomóc w tym temacie :D :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Zawsze macie super pomysły na akcje :D z przyjemnością będę czytać te posty, a szczególnie czekam na post z podsumowaniem kulturalnym roku 2020. Natomiast ja w 2021 roku powinnam sama sobie dać szlaban za zakup kosmetyków, bo mam olbrzymie zapasy, bo ciągle mnie kusza nowości ;)Tylko, że te kosmetyki Fluff maj takie ładne opakowania i jeszcze nic nie miałam z tej marki ... hahaha ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam do czynienia z żadnym z tych kosmetyków, ale bardzo ciekawi mnie Lirene i Soraya

    OdpowiedzUsuń
  20. Oby udało się poznać je wszystkie :) Mnie też kusiło włosowe OnlyBio i zdecydowałam się na zakup serum na końcówki i maski do wysokoporów. Z Twojej listy chętnie poznałabym balsam do demakijażu Flaff, choć im bardziej go reklamują, tym większe mam obawy, że pewnie będzie średni ;) No ale może sobie wmawiam :D Ciekawi mnie też maska do włosów Botanic i też wybrałabym tą wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Yope, Lirene Natura i Soraya Plante bardzo lubię i korzystam na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!