Obserwatorzy

 Kupno bohatera dzisiejszego wpisu było rezultatem mojego zamiłowania do nietypowych konsystencji, marki Lirene oraz.. okazji cenowej! Żurawinowy żel do ciała Lirene wydawał mi się idealnym produktem na lato. Gdy zobaczyłam go na wyprzedaży za 4 zł w super pharm nie wahałam się zbyt długo :D Jak wypadł i czy rzeczywiście był tak fajny? Zapraszam na wpis :)

Opakowanie to wygodna plastikowa tubka z zamykaniem na zatrzask. Jest ona przeźroczysta, więc bez problemu można podglądać ile produktu jeszcze nam pozostało. Całość więc bardzo na plus - wygodna i praktyczna :) Pojemność produktu to 200 ml.

W zapachu czuć oczywiście żurawinę. Muszę przyznać, że jeszcze bardziej czuję taką charakterystyczną aloesową nutę. Całość jest bardzo świeża i soczysta także idealna na lato :)

Konsystencja jest przeźroczysta, lekko czerwona i żelowa. Super się ją rozprowadza na ciele i ciężko ogólnie przesadzić z ilością produktu. Żel wchłania się ekspresowo i nic się nie roluje, ani nie klei. Dodatkowo przy jego nakładaniu czuć przyjemne chłodzenie i takie ukojenie, jak przy żelu aloesowym.

Z pewnością nie jest to mocno odżywczy produkt, ale myślę, że nikt kupując go na to nie liczy :D Bardziej nawadniający, niż nawilżający. Po jego użyciu skóra jest rzeczywiście gładka i miękka, oraz jak wspomniałam ukojona. Daje fajne uczucie odświeżenia i ochłodzenia latem. Dodatkowo u mnie super się sprawdził także do.. łagodzenia miejsc po ugryzieniu komarów :D Także na lato jest dosłownie idealny! Jedynym minusem jest jak dla mnie wydajność. Być może po prostu ja nakładam go za dużo, ale zazwyczaj balsam zużywam 1,5 miesiąca, a tutaj chyba będzie to niecały miesiąc.

 Cena regularna balsamu to ok. 20 zł, ale widzę, że w wielu drogeriach internetowych można go dostań właśnie za tzw. 'grosze'. Ja kupiłam ostatnią sztukę na wyprzedaży w super pharm za szalone 3,99 zł :D Wiem, że w tej linii dostępna jest także klasyczna wersja aloesowa.

Znacie ten produkt? Jak u Was się sprawdził? 

12 komentarzy:

  1. Nie znam tego kosmetyku akurat, ale mam typowy aloes od aa i też bardzo się sprawdził u mnie, więc rozumiem zdecydowanie fenomen takich produktów 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny żel, na pewno warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie widziałam jeszcze tej wersji, ale ostatnio polubiłam żelową formę kosmetyków : )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Żel aloesowy lubię i używam na co dzień. Jestem ciekawa jakby się ten sprawdził, być może się skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba nigdy nie miałam żurawinowego kosmetyku :D. Ja też uwielbiam dziwne konsystencje i bardzo cenię sobie lirene. Za takie pieniądze sama bym się skusiła, ale ja w Rossmannie tylko się zaskakuje przy kasie wyższą ceną niż myślałam. Na promocje nigdy nie mogę trafić :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Też go kupiłam na wyprzedaży, bardzo przyjemny kosmetyk. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W świetnej cenie udało Ci go wyrwać ;) Myślę, że polubiłabym ten żel ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz widzę, a wszelkie mazidła do ciała lubię bardzo :) Fajny na lato, to się rozejrzę może wpadnie mi do koszyka ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tego nie miałam, ale uwielbiam takie żele, szczególnie latem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!