Jako, że mamy początek sierpnia czas najwyższy pokazać Wam jakie kosmetyczne nowości dotarły do mnie w ciągu minionych dwóch miesięcy.
Mam wrażenie, że zarówno czerwiec jak i lipiec był bogaty pod względem nowych kosmetyków. W końcu lipiec to miesiąc moich urodzin, więc udało mi się spełnić samodzielnie i przy pomocy dobrych duszyczek kilka moich urodowych 'chciejstw' ♥ W tym czasie dotarło do mnie całkiem sporo paczek - myślę, że dawno nie było tak bogatego pod tym względem przeglądu nowości. Sama starałam się ograniczać zakupowo, ale udało mi się złapać kilkanaście produktów w super okazjach cenowych! Nie przedłużając już zapraszam do czytania i oglądania :)
CZERWCOWE ZAKUPY
Już pierwsze zakupy czerwca pozwoliły mi na spełnienie kilku kosmetycznych życzeń. W Rossmannie panowały bowiem spore promocje na kosmetyki Only Bio. Wtedy to skusiłam się na 2 najbardziej kuszące mnie rzeczy z serii z popularną kombuchą - pastę peelingującą (11,99 zł) oraz maseczkę wygładzającą (11,99 zł). Oba produkty czekają póki co w zapasach, za to w użyciu mam już malinowy peeling do ciała (15,49 zł). Ma obłędny zapach! Muszę o nim koniecznie napisać w sierpniu! :)
Planowanym czerwcowym zakupem były żele Balea. Akurat miałam do wykorzystania bon na allegro, także trafiła się idealna okazja do zrobienia rocznego zapasu :D Głównym celem była letnia limitka, oprócz tego udało mi się też dorwać 3 zapachy, których wcześniej nie miałam - copacabana, pure & fresh i morski. Ten ostatni akurat nie jest marki Balea, ale Elkos - miałam już kiedyś żel tej firmy i bardzo miło wspominam! W koszyku wylądowały także dwa dobrze znane mi zapachy - sport & refresh i bella ciao ze zeszłorocznej limitki. Oba były super, że postanowiłam do nich wrócić. Całość opłaciłam bonem, więc nie naliczam tego do mojego 'rozliczenia' :D
Teoretycznie na poprzednim zdjęciu powinny skończyć się moje czerwcowe zakupy, jednak pod koniec miesiąca trafiłam na powyższą trójkę w super cenach. W super pharm na jakichś wyprzedażach online zakupiłam żurawinowy żel lirene (3,99 zł!) oraz ulubiony peeling Soraya (5,99 zł!). Natomiast maskę Orientana, którą swoją drogą miałam na wish liście zakupiłam z gazetą gala za szalone 6,99 zł. Przyznajcie, że z takich promocji grzech byłoby nie skorzystać!? :D
CZERWCOWE PRZESYŁKI
Czerwcowe szczęście sprzyjało mi także rozdaniu u Bogusi. W boxie niespodziance czekały na mnie m.in. maseczki w płachcie - idealne na lato! Połowę już zużyłam :)
W paczce znalazłam także mgiełkę do ciała i balsam z Avonu. W obu przypadkach bardzo spodobał mi się zapach, co w wypadku balsamu w sumie mnie zaskoczyło, bo nie jestem fanką słodkich woni :D Żel Balea już miałam okazję poznać, ale był na tyle fajny, że chętnie do niego wrócę.
W Boxie znalazłam sporo produktów od Oriflame - duet do stóp, gąbeczkę konjac i sławny balsam do ust. Zwłaszcza ten ostatni mnie ciekawi, bo jest już wręcz kultowy, a sama jeszcze go nie znam! Z kolorówki z kolei znalazł się tusz od rzęs Rimmel, którego wcześniej nie miałam okazji poznać.
Na koniec próbeczki perfum, balsamu brązującego i maski do włosów.
LIPCOWE ZAKUPY
Jedynym planowanym na lipiec zakupem było kupno serum z kwasami. Zdecydowałam się na to z kwasem glikolowym od Nacomi Next Level (14,99 zł). Akurat trafiłam na dobrą promocję w hebe ;) Jednak po pierwszych użyciach uznałam, że zostawiam go na jesień, bo jest dość mocne. W Rossmannie w lipcu znowu pojawiła się wyprzedaż części asortymentu. Sama postanowiłam skorzystać z okazji i zakupić produkty z mojej ulubionej linii Lirene Natura. Maskę - peeling (12,49 zł) już znam i planowałam do niej wrócić po przerwie, więc trafiła się idealna okazja! Natomiast krem na dzień (8,99 zł) jest dla mnie nowością. Żal było nie skorzystać z takiej obniżki, zwłaszcza, że cena regularna to 29,99 zł! Miałam wcześniej wersję na noc z tej serii z kwiatem wiśni i była super, także liczę, że tu będzie podobnie.
Lipcowe zakupy kończę szamponem Be beauty, który złowiłam także na sporej obniżce. Trafiłam na promocję, podczas której można było złowić biedronkowe kosmetyki za pół ceny. Szampon wyszedł za 3,49 zł!
LIPCOWE PRZESYŁKI
Jak wspominałam na wstępie lipiec był miesiącem moich urodzin, o których pamiętała Sabinka. Wszystkie cuda z powyższego zdjęcia pochodzą z paczki od niej ♥ Teraz czas przyjrzeć się im bliżej..
Marzycielka doskonale wie, że uwielbiam maseczki, więc nie mogło ich zabraknąć ich w paczce! Zwłaszcza ucieszyłam się z tych Orientany, bo ciężko mi było je dorwać stacjonarnie. Żałowałam, że nie dorwałam żółtej i niebieskiej wersji jako dodatek do gazety. Teraz jednak już mam komplet, więc możecie spodziewać się recenzji zbiorczej :D Byłam też mega ciekawa tych nowych saszetek od Bielendy, bo zapowiadają się bardzo nietypowo ♥ Uwielbiam glinki i arbuza, więc zarówno maseczki Eveline jak i Bielenda wyglądają kusząco!
Sabinka dorzuciła do paczki także próbki filtrów do twarzy - Clochee, Eeny Meeny i Holika holika, który najbardziej mnie zainteresował. Pierwszy raz będę miała okazję poznać coś z marki Purederm oraz Ajeden. O pierwszej marce jakoś nigdy nawet nie myślałam, a peeling jest w fazie testów i zapowiada się.. obiecująco :) Z Ajeden z kolei jakoś zawsze było mi nie po drodze, więc obecność hydrolatu bardzo mnie ucieszyła.
Dzięki Sabince będę miałam okazję w końcu poznać kosmetyki marki Anwen, który zna chyba każdy :D U mnie akurat na wypróbowanie czeka odżywka z irysem. Z włosowych rzeczy w paczce znalazłam także nową wersję wcierki Sattva - kozieratka. Henna i amla super się mi sprawdziły także chętnie sprawdzę kolejną wersję. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze latem otworzyć arbuzowy żel Nivea. Przez dodatek mięty wydaje się idealny na upały!
Na koniec trio z Avonu - woda perfumowana oraz balsam do ciała i lakier do paznokci w pięknym kolorze baby blue. Na ogół jestem wybredna jeśli chodzi o zapachy, ale Incandessence Enjoy spodobał mi się od pierwszego powąchania! Także Sabinka trafiła idealnie!
O moim małym święcie pamiętała jak zawsze także Kornelia. Cuda z powyższego zdjęcia pochodzą właśnie od niej ♥
W paczce znalazłam coś do włosów i do ciała. Wcierka do włosów Tołpa to rzecz z mojej wish listy, także nie muszę chyba mówić jak bardzo się ucieszyłam :D Maski Garniera z serii Hair Food mam w planach sprawdzić wszystkie, ale arbuz kusił mnie oczywiście najbardziej, bo jak wspominałam to jeden z moich ulubionych zapachów :D Lirene Natura z kolei to jedna z moich ulubionych serii kosmetycznych w ostatnim czasie. Ale kremu do rąk w wariancie z malwą jeszcze nie miałam. Peeling Planeta Organica zobaczyłam pierwszy raz właśnie u Korneli na blogu i od razu poczułam się skuszona dziwną konsystencją. Nie mogę doczekać się pierwszych testów!
W paczce znalazłam także moje ukochane serum z kwasem migdałowym Bielenda! Kornelia chyba czyta mi w myślach, bo ostatnio się nawet za nim rozglądałam, ale stacjonarnie już ciężko go dorwać.. Żel tołpa z kwasami mogłam poznać odrobinę dzięki jego próbce, która totalnie mnie zachwyciła! Czeka na jesień i mniejsze temperatury, ale już nie mogę się doczekać! Płyny micelarne Bielenda to moje hity, nie kupuję już praktycznie innych produktów do demakijażu. Jednak wariantu z olejem z kamelii jeszcze nie miałam!
W przesyłce nie mogło oczywiście zabraknąć maseczek. Zaskoczyła mnie zwłaszcza ta z glam glow, bo totalnie się jej nie spodziewałam! Saszetek z Lirene o uroczym wyglądzie także nie miałam, więc chętnie poznam. Materiałowe gumki do włosów już dawno za mną chodziły, ale nieco obawiałam się jak będą wyglądać na moich włosach. Teraz już mogę się przekonać :D
Uff i tak dobrnęłyśmy do końca. Myślę, że jak na urodzinowy przegląd zakupowo nie poszalałam. Ale dzięki przesyłką mam zdecydowanie co testować! :D Podsumowując w czerwcu wydałam 69,92 zł i przebyło do mnie 40 produktów (kosmetyki + saszetki). W lipcu z kolei - 39,96 zł, a dotarło do mnie 34 produktów (kosmetyki + saszetki). To były bogate w nowości kosmetyczne miesiące :D
Coś znacie? Jak u Was się sprawdziło?
Co najbardziej Was zaciekawiło? Na jakie recenzje czekacie szczególnie? :D
No to tak idąc od początku... z Onlybio mam wszystkie trzy kosmetyki z pierwszego zdjęcia. :D Nie będę nawet pisać, przez kogo je kupiłam. :D :D Ten peeling malinowy zabieram dziś do łazienki. :) Muszę w końcu wypróbować peelingi z tej serii Healthy Sorayi, mam nadzieję, że będę z nich zadowolona. :) Czekam na opinię o tuszu Miya, bo sama jestem go mocno ciekawa! Gratuluję w ogóle tylu wygranych rozdań, super :D Ten balsam do ust z Oriflame używałam nie tylko do ust, ale i np. do pielęgnacji paznokci — super się sprawdza w takiej formie. Też miałam się skusić na ten peeling z Lirene, ale ostatecznie odpuściłam, bo mam za dużo takich kosmetyków. No, ale kocham go :D Fantastyczna paczka od Sabiny, jestem mega ciekawa tej odżywki emolientowy irys, bo jeszcze nie miałam okazji jej próbować. :D No i te maski z Eveline też wyglądają interesująco :) Paczka od Kornelii też bardzo fajna, haha :D
OdpowiedzUsuńSporo tego faktycznie 🙈 Znam z kosmetyków only bio pastę peelingującą i całkiem fajnie się sprawdza u mnie. Ciekawa jestem jednak bardzo maski z tej serii, bo się czaję na nią od dłuższego czasu oraz tego serum z Nacomi😁😁 Przypomniało mi się też, że miałam ten balsam do ciała z Avonu, ale mnie się nie sprawdził, bo wcale nie nawilżał, a wręcz przeciwnie wysuszał mi skórę, aczkolwiek u Ciebie może będzie lepiej 😉 Ciekawią mnie też oczywiście maski do twarzy 😁
OdpowiedzUsuńZdecydowanej większości kosmetyków nie miałam okazji używać
OdpowiedzUsuńsporo tego wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńile wspaniałości :O
OdpowiedzUsuńIle fajnych kosmetyków! Aż ciężko mi powiedzieć, co mnie najbardziej zainteresowało :D Produkty Only Bio wydają się bardzo ciekawe i żele z Balea ;) Używam lakierów do paznokci z Avon gel shine i bardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńBędzie co testować w sezonie jesienno-zimowym, choć w sumie jest sporo owocowych kosmetyków jak na sezon wiosenno-letni :D Zazdroszczę zwłaszcza żeli Balea :)
OdpowiedzUsuńFajne nowości, niech Ci dobrze służą! :)
OdpowiedzUsuńUlala, rzeczywiście masa paczek :) Niech Ci produkty służą jak najlepiej :)
OdpowiedzUsuńBędzie co testować :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo nowości masz 😀 Udanego testowania 😀
OdpowiedzUsuńTe żele Balea ma świetne :)
OdpowiedzUsuńTe maseczki od Bielendy muszę wypróbować, bo jestem ciekawska.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kolorowo!
Dużo fajnych nowości. Tak patrzę na kosmetyki i myślę, kurcze te znam, bo były u Bogusi haha a to tobie się trafiły :)
OdpowiedzUsuńZ kosmetyków, które wpadły do Ciebie w czerwcu znam tylko maskarę Rimmela. W sumie mi o niej przypomniałaś, bardzo mi ją wspominam. A z lipcowych arbuzową maseczkę Lirene. Także z niecierpliwością czekam na najbliższe miesiące i recenzje :)
OdpowiedzUsuńUlala sporo tych kosmetycznych perełek 😍 mnie kuszą kosmetyki OnlyBio i kiedyś będą moje ale narazie zakaz wstępu do drogerii mam🙈 i oby ci szczęście w tych rozdaniach dopisywało dalej :)
OdpowiedzUsuńBaardzo dużo rzeczy, fajnych rzeczy. ;) Mnie ciekawią maski Orientana.
OdpowiedzUsuń