Czas na zapowiadaną od dawna recenzję produktów z limitowanej edycji Gift of Nature. Mogłyście je zobaczyć w poście z nowościami czy prezentami na święta. Bowiem nowości od Vis Plantis zdecydowanie są idealnym wyborem na świąteczny prezent!
W limitowanej linii znajdziemy balsamy i żele pod prysznic w dwóch wariantach zapachowych do wyboru - zimowego jabłka lub słonego karmelu. Sama miałam okazję poznać je tuż przed premierą, a aktualnie zużyłam już oba żele i jeden balsam, więc czas na recenzję!
Na wstępie muszę przyznać, że szata graficzna świątecznej linii jest dosłownie OBŁĘDNA! ♥ Rzeczywiście mocno kojarzy się ze świętami i przyciąga wzrok na sklepowej półce.
Właściwej recenzji nie mogę zacząć inaczej niż od opisu zapachów! Wariant o zapachu zimowego jabłka jest zdecydowanie moim faworytem. Moim zdaniem idealnie pasującym porównaniem jest zapiekana ryżowa z pieczonym jabłkiem :) Zarówno żel jak i balsam pachnie głownie jabłkowo, ale nie soczyście owocowo, ale lekko otulająco. Nie wiem czemu, ale woń wydaje mi się taka lekko 'mleczna' - stąd pewnie porównanie do zapiekanki ryżowej :D W tle czuć jak się pewnie domyślacie cynamon.
Zapach słonego karmelu został także idealnie oddany. Jest on jednak bardziej wyrazisty od jabłka, powiedziałabym, że spodoba się zwłaszcza wielbicielom słodkich woni. Ja do nich zdecydowanie nie należę, ale na szczęście woń jest fajnie wyważona i 'nie zabija mocą'. Mimo, że karmelowy żel zużyłam z przyjemnością to uważam, że bezpieczniejszym wyborem jest jednak wariant jabłkowy :)
ŻELE POD PRYSZNIC GIFT OF NATURE
Żele znajdują się w wygodnym opakowaniu zamykanym 'na klik'.
Formuła jest dość rzadka, porównywalna jak dla mnie do Isana. Możecie ją zobaczyć na jednym ze zdjęć niżej. Żel na gąbce pieni się dość dobrze, chociaż wydaje mi się, że wytwarza mniej piany niż Balea czy wspominana Isana. Za to powiedziałabym, że sama formuła nie jest wysuszająca, ale wręcz lekko nawilżająca.
Intensywność zapachu w wypadku żeli nie jest duża, nie wypełnia łazienki po prysznicu - dość szybko znika.
BALSAM DO CIAŁA GIFT OF NATURE
Balsamy do ciała z zimowej edycji podobnie do tych dostępnych na stałe znajdują się w wygodnych opakowaniach z pompką. Bardzo lubię takie rozwiązania, umożliwiającej wygodną aplikacje. Chociaż przy końcu opakowania konieczne jest jego rozcięcie, bo pompka przestaje działać. Mimo tego, że wydaje się, że balsam się skończył to wystarcza jeszcze na kilka dobrych aplikacji, więc zdecydowanie warto to zrobić.
Konsystencja produktu trochę mnie zaskoczyła. Co prawda miałam okazję poznać inny wariant balsamu tej marki i wiedziałam czego się spodziewać, jednak liczyłam, że ten z zimowej edycji będzie bardziej treściwy. Okazało się, że podobnie jak inne warianty GoN produkt przypomina formułą bardziej mleczko niż balsam. Myślę, że przy takiej formie pompka to jedyne słuszne rozwiązanie :D
Aplikując balsam trzeba uważać przy używaniu pompki, bo lubi dość mocno rozpryskiwać produkt. Na ciele jednak rozprowadza się bardzo dobrze - nie smuży, ani nie bieli. Nie trzeba długo czekać na wchłonięcie, bo po kilku minutach można zakładać piżamę.
Poziom nawilżenia określiłabym jako.. zadowalający. Jak wspominałam liczyłam na treściwszą formułę, myślę, że może ona nie zadowolić wymagających. Moja skóra nie jest zbytnio przesuszona, więc działanie było wystarczające. Skóra była nawilżona i gładka - balsam utrzymywał ją w dobrym stanie.
Intensywność zapachu jest zdecydowanie większa w balsamie niż w żelu. Chociaż wciąż woń nie jest szczególnie mocna to da się ją wyczuć np. na piżamie.
Nową serie od Vis Plantis znajdziecie głównie w sklepach internetowych, widziałam je także na stronie internetowej Hebe. Stacjonarnie jednak nie rzuciły mi się w oczy. Cena regularna balsamu to 17 zł, a żelu 14 zł. Oba produkty posiadają pojemność 300 ml.
Znacie już te produkty? Jak u Was się sprawdziły?
A jeśli nie miałyście okazji ich poznać to co Was najbardziej przekonuje?
Wyglafaja bardzo intrygujaco :D piekne opakowania ❤️
OdpowiedzUsuńZapachy iście świąteczne :)
OdpowiedzUsuńprezentują się zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio jak przeglądałam aplikację w Hebe to wpadły mi w oko te produkty. Kuszą mnie oba warianty. :)
OdpowiedzUsuńJa totalnie nie jestem fanką takich aromatów, ale i tak jestem ich ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTe wszystkie limitowane edycje kosmetyków wydają mi się być fajne, ale tylko do świąt :)
OdpowiedzUsuńNigdzie nie widziałam tych kosmetyków. Jeśli miałabym się czymś zainteresować to zdecydowanie byłyby to żele pod prysznic, gdyż nie przepadam za bardzo za balsamami. Jestem dość leniwa w ich temacie.
OdpowiedzUsuńOgólnie szata graficzna i działanie wydaje się bardzo spoko. Jedyne co to obawiam się zapachów, czy by mi się spodobały, bo bardziej jestem fanką owocowych lub czystych zapachów niż słodkich, typowo zimowych ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna szata graficzna 😀 Ja trochę boję się kosmetyków, które pachną świętami. Nigdy nie wiem czy zapach mi się spodoba czy będzie zbyt intensywny 😀
OdpowiedzUsuńDo mnie przemawia bardziej słony karmel, więc szkoda, że żel nie pachnie intensywniej :)
OdpowiedzUsuńKupiłam mamie pod choinkę ten karmelowy zestaw, mam nadzieję, że jej się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńPrezentują się bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuń