Heeeej :)
Dawno nie publikowałam tutaj recenzji o jakimś kosmetyku do włosów, dlatego dzisiaj nadrabiam zaległości.. Od dawna chodził za mną dzisiejszy bohater, czyli rosyjski szampon Bania agafii - ziołowa nalewka do włosów. Czy się sprawdził przeczytacie w dalszej, krótkiej recenzji :)
Szampon otrzymujemy w plastikowej ciemnej buteleczce, trochę podobnej do opakowań Green Pharmacy. Jednak możemy kontrolować ile szamponu pozostało nam do zużycia. Całość jest zamykana na zatrzask, więc bez problemu możemy wydobyć wystarczającą ilość szamponu. Biorąc pod uwagę też idealną konsystencję - nie za rzadką, ani nie za gęstą.. W ramach ciekawostki jest ona nietypowo zielono-brązowa :D Nie uchwyciłam jednak jej na zdjęciach..
Zapach jest ziołowy, ale nie tak mocno jak szampony Barwy np, bo czuć też w tle gdzieś jakby owoce (?). Mi odpowiada i bardzo się podoba :) Jeśli chodzi o działanie, to po pierwsze dobrze się pieni i oczyszcza włosy, nie plącząc ich jakoś bardzo. Daje radę nawet z olejami, bez problemu je zmywając, chociaż w składzie sam posiada oleje. Po jego użyciu włosy są lśniące i widocznie odświeżone, nie przyklapnięte. Zdarzyło mi się go stosować też solo, bez odżywki/maski i też tragedii nie było.. Nie podrażnił mi skalpu, ani nie wywołał łupieżu.
Dziwna sprawa jedynie ze składem.. Na przedniej stronie butelki mamy informacje o braku SLS i czytając recenzje (które zachęciły mnie do jego kupna zresztą) też go nie było na egzemplarzach dziewczyn. U mnie jak widzicie znajduje się na drugim miejscu. Ale w sumie nie jest to jakaś wada wielka dla mnie, bo nie przeszkadza mi w sumie ten składnik skoro produkt się sprawdza :) Wiele szamponów jakie stosuje ma właśnie SLS-y w składzie.
Szampon kupicie na pewno w internecie, a stacjonarnie w sklepach z rosyjskimi kosmetykami. Na cenę trzeba jednak uważać, bo można go dostać już za ok. 7 zł, ale w kilku miejscach można przepłacić i dać ok. 15 zł. Tak właśnie ja przepłaciłam kupując go za nieco ponad 14 zł :D W jednym ze sklepów widziałam go jednocześnie i za ok. 7 i za ok. 12 zł - więc też dziwna sprawa z tym.. Podsumowując polubiłam się z nim za działanie i dość dobrą wydajność. Jedynie z ceną będę uważać przy kupnie kolejnej buteleczki :D
Znacie go? :)
Nie znam i pewnie nie poznam :D zazwyczaj używam Dove, Schauma, Pantene, albo Garnier :D nie zwracam w sumie na to większej uwagi :D
OdpowiedzUsuńJa raczej właśnie takich 'unikam' :) Dawno już nie miałam takiego typowo drogeryjnego szamponu, tylko ziołowe jakieś, albo delikatniejsze :)
UsuńNigdy jeszcze nie miałam rosyjskiego szamponu, chyba w końcu czas wypróbować jak fajny ^^
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa z tym SLS - albo zmienili skład i zapomnieli uwzględnić to w przedniej etykiecie albo lecą sobie w jajo ;p. W każdym razie cieszę się, że się u Ciebie sprawdził :-).
OdpowiedzUsuńPewnie to pierwsze :D
UsuńAlbo stwierdzili że SLS to nie SLeS ;) Więc może na przodzie zostać taki napis ;)
UsuńObiło mi się o uszy, że kosmetyki Banii Agafii można spotkać z różnymi składami - trafiłaś na ten gorszy, z SLS. Już nie pamiętam, czy to im się producent zmienił czy miejsce produkcji, pamiętam tylko tyle, że to miało wpływ na zmianę składu ;) Bo coś kiedyś jedna dziewczyna na grupie na fb pisała na ten temat.
OdpowiedzUsuńAle najważniejsze, że z szamponu zadowolona jesteś, mimo SLS:)
O widzisz, to by wszystko wyjaśniało :D
UsuńDo codziennego stosowania raczej by mi się nie przydał - unikam częstego stosowania szamponów z tym składnikiem. Używam takich produktów raz na jakiś czas, więc i ten mnie ciekawi. Na razie mam jednak tyle szamponów, że na zakup nowego się raczej nie zanosi :P
OdpowiedzUsuńJeśli tylko znajdę go w cenie poniżej 10 zł to chętnie wypróbuję :) ale 15zł bym za niego nie dała :D. Lubię rosyjskie kosmetyki do włosów.
OdpowiedzUsuńEeee 15 to też nie jest tak źle jeszcze :D Ale skoro można go kupić za 6 to faktycznie - tyle, że o tej cenie dowiedziałaś się już po kupnie. Słowem - mądry polak po szkodzie :D
UsuńJa raz w tygodniu używam szamponu z detergentem, ale wolę te delikatniejsze niż SLS :)
OdpowiedzUsuńMam jedną wersje szamponu od agafii leży w szafie i czeka na testy. Jestem ciekawa jak się sprawdzi choć boję się bo jak narazie 3 produkty od agafii które miałam były klapą
OdpowiedzUsuńU mnie raczej większość się sprawdziła, a kilka nawet było baaardzo fajnych :)
UsuńJak jakoś bardzo nie pląta to muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńten skład to rzeczywiście dziwna sprawa, ja jak ognie unikam sls w szamponach , mam bardzo suchy i wrażliwy skalp
OdpowiedzUsuńMiałam podobną sytuację ze składem i obecnością SLS w innym szamponie Agafii, chyba zmieniają składy :/
OdpowiedzUsuńLubię produkty z Agafii, miałam już wielokrotnie ich maseczki, ale szamponu jeszcze nie miałam.. Muszę go wypróbować, bo lubię tę 'firmę' :D
OdpowiedzUsuńMaseczki bardzo lubię ;)
Usuńnie znam, z Afagii mam tylko balsam do włosów i szampon jajeczny :)/Karolina
OdpowiedzUsuńA ja go hdzieś widziałam za 6 zł ;D
OdpowiedzUsuńNie znam. :) Bania agRafi? ja słyszałam tylko o agafii, ale może jestem do tyłu :D Co do składu- często jest tak, że czegoś w składzie nie ma, a potem producenci dodają jakiś składnik i w sklepach można się natknąć na dwie wersje. :) Ja przed chwilą wykończyłam mój bananowy duet z TBS i muszę zabrać jakieś nowe kosmetyki do włosów do łazienki :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze się czepiasz :DDD :*
Usuń:PPP
UsuńNo i ja miałam wersję opisana na stronie sklepu, że nie zawiera SLS. A skład sprytnie zakryto polską etykietą. Ehhhh :/
OdpowiedzUsuńMoje włosy ziołowych szamponów chyba nie lubią :D
OdpowiedzUsuńZa 7 zł nie widziałam go nigdy, ale w bardzo przyzwoitej cenie kupuję na http://kosmetykiorientu.pl/szampony/104-receptury-babuszki-agafii-szampon-nalewka-ziolowa-do-wlosow.html i jestem bardzo zadowolona :) Moim włosom bardzo pomógł – odkąd go stosuję mam naprawdę w dużo lepszym stanie włosy, lepiej się układają, wydają się zregenerowane, odżywione, lśnią. Przy okazji też ten szampon naprawdę dobrze myje, a wydawało mi się, że ziołowy kosmetyk może sobie nie dać rady z kosmetykami do stylizacji. Zapach mi bardzo odpowiada, jeśli chodzi o wydajność czy sposób użycia to u mnie też bardzo na plus :)
OdpowiedzUsuń