Jeszcze jakiś czas temu kosmetyki marki Soraya nie pojawiały się u mnie za często. Jednak muszę przyznać, że ostatnio ta marka zaczęła mnie kusić ciekawymi seriami. Oprócz naturalnej serii Plante kusiła mnie oczyszczającą galaretką do mycia twarzy z serii Just glow! Uwielbiam nietypowe konsystencje, więc wiedziałam, że prędzej czy później ten produkt będzie mój :) Jak się sprawdził? O tym napiszę w dzisiejszym poście, zapraszam!
Na opakowaniu galaretki dominuje kolor żółty. Sam wygląd jest spójny z całą linią i jak dla mnie pasuje do jej nazwy. Zdecydowanie przyciąga wzrok na sklepowej półce! :) Plastikowa tuba o pojemności 150 ml jest wygodna, zamykana na klik.
Jeśli chodzi o konsystencję, bo pewnie to ona Was najbardziej interesuje.. :D Już w opakowaniu czuć, że w środku coś jakby się 'trzęsło'. Może formuła nie jest super oryginalna np. jak przy musach laq. Jest żelowa, przypomina taką dopiero co zastygającą galaretkę. Myślę, że gdyby była ciut gęstsza to mogłaby być niezbyt wygodna w aplikacji, a tak to nie ma problemów z jej rozprowadzeniem na twarzy :)
Produkt w kontakcie z wodą lekko się pieni i jak wspominałam łatwo rozprowadza po twarzy, nie ma też problemów z jego zmyciem. Zapach serii jest niezwykle przyjemny i orzeźwiający. Dlatego też lubię ją stosować zwłaszcza w porannej pielęgnacji, wtedy daje uczucie takiego orzeźwienia i dodaje energii :) Czuć przede wszystkim cytrusy i zielone jabłuszko. Jednak i wieczorem daje sobie bez problemu radę, jako 2 etap demakijażu. Dobrze usuwa wszelkie zanieczyszczenia i resztki makijażu, jednoczenie cera nie jest ściągnięta. Przeciwnie - zostawia wrażenie lekkiego nawilżenia :) Cera jest wygładzona, można powiedzieć, że lekko rozświetlona. Matowienia i zwężenia porów nie zauważyłam, ale też na to specjalnie nie liczyłam.
Warto także wspomnieć zdecydowanie o tym, że galaretka ma dobry, naturalny skład! Przyznaję, że nieźle mnie to zaskoczyło :D Znajdziemy w nim m.in. witaminę C i niacynamid. Wszystko to sprawia, że zdecydowanie jest to produkt warty wypróbowania! Zwłaszcza, że na promocji często można go dorwać za mniej niż 10 zł, regularna cena to ok. 14 zł. Dostaniecie go w większości drogerii, sama zakupiłam go w Hebe.
Miałyście okazję poznać ten produkt? Jak u Was się sprawdził?
Mam ją w zapasach :D inne kosmetyki z tej serii zresztą też :D
OdpowiedzUsuńMam w planach ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńale mi zapachniało taką świeżością! Bardzo ciekawa jestem tego produktu :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta galaretka i pewnie za jakiś czas się na nią skuszę. :)
OdpowiedzUsuńGalaretki do twarzy nie miałam okazji nigdy używać, ale ta brzmi całkiem zachęcająco. Niedługo kończy mi się żel z Soraya Naturalnie i czuję, że to może być dla niego dobre zastępstwo, więc na pewno sobie sprawię ją :)
OdpowiedzUsuńCiekawa forma, jeszcze o takiej nie słyszałam : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo lubię tę galaretkę do mycia twarzy, fajnie się u mnie sprawdza
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji testować tej galaretki, ale z chęcią zwrócę na nią uwagę w sklepie :) Lubię takie orzeźwiające zapachy w produktach do mycia twarzy.
OdpowiedzUsuńMam zamiar kupić przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej jeszcze :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej, ale ciekawi mnie od dłuższego czasu i może w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńTrochę Twój opis kojarzy mi się z tym żelem z mango z Bielendy, który pokazywałam Ci kiedyś na insta. Tam też jest taka galaretkowata konsystencja. Widziałam tą sorayę na półce w którejś z drogerii, ale mnie nie kupiła ;)
OdpowiedzUsuńKrążę wokół tych produktów, biorę w drogerii do ręki i w końcu odkładam. Ostatnio zamiast tej galaretki ponownie skusiłam się na piankę myjąca do twarzy, też marki Soraya :-)
OdpowiedzUsuń