W styczniu wraz z dziewczynami z grupy #blogerkipolecają postanowiłyśmy poruszyć nieco inny temat. Tym razem łączymy tematy blogowania i kosmetyków, by przedstawić Wam urodowe rytuały, których nauczyło nas blogowanie :)
Sama z okazji 8 lat blogowania pisałam co nieco o tym co zawdzięczam blogowaniu, nadal jestem w szoku jak pozytywny odzew otrzymał ten wpis (tutaj do przeczytania)! Tym razem jednak będzie typowo o kosmetycznej stronie i różnicach jak było przed prowadzeniem przeze mnie tego miejsca i czytaniu innych blogów i jak jest teraz!
Koniecznie zajrzyjcie do postów pozostałych dziewczyn, linki jak zawsze znajdziecie na końcu wpisu! Sama jestem ciekawa na ile się zgodzimy w naszych postach :D
CZYTANIE OPINII PRZED ZAKUPEM = MNIEJ ROZCZAROWAŃ
Na początek dość oczywisty fakt, który jako pierwszy przyszedł mi do głowy. Co prawda na moim blogu nie od początku królowała tematyka beauty, jednak z czasem czytając posty innych zaczęłam się nią interesować. Tym samym tematem przewodnim stały się tutaj tematy kosmetyczne.
Teraz kupując kosmetyki wybieram je zdecydowanie bardziej świadomie! Większość produktów kupuję z polecenia innych, po przeczytaniu pozytywnych opinii. Wcześniej kupowałam 'jakiś' szampon, 'jakiś' krem itd :D Zauważyłam, że odkąd kieruje się pozytywnymi recenzjami rzadziej jestem rozczarowana jakimś produktem, a używanie kosmetyków jest przyjemnością :)
WYBÓR KOSMETYKÓW Z LEPSZYM SKŁADEM
Jakoś od dwóch lat staram się wybierać naturalne produkty, z dobrymi składami. Zwłaszcza jeśli chodzi o pielęgnację twarzy, bo na tej kategorii najbardziej mi zależało. Po tej zmianie zauważyłam sporą różnicę w stanie mojej cery, oczywiście na plus. Aktualnie przekonuję się także do naturalnych kosmetyków do ciała i włosów, chociaż jeszcze nie wyeliminowałam całkowicie produktów drogeryjnych (i nie zamierzam póki co tego robić) :)
ROZBUDOWANA PIELĘGNACJA TWARZY - UŻYWANIE KREMÓW POD OCZY I NIE TYLKO!
Analizując wszystkie kategorie kosmetyków - włosy, ciało i twarz największe różnice widzę właśnie w ostatniej grupie. Kiedyś moja pielęgnacja cery była bardzo minimalistyczna, składała się z oczyszczania twarzy i dość nieregularnego jej nawilżania :D Jednego toniku używałam pewnie z pół roku jak nie dłużej, nie mówiąc już o kremie do twarzy, czy serum, bo ich totalnie nie było! Teraz jest zdecydowanie lepiej, bo w końcu używanie tych produktów weszło mi w nawyk! Przed prowadzeniem bloga zdecydowanie nie byłam też maseczkomaniaczka, jak teraz :D
REGULARNE BALSAMOWANIE CIAŁA
W kategorii pielęgnacji ciała największą różnice widzę w stosowaniu balsamów. Przechodziłam przez fazy totalnego nie używanie produktów do nawilżania ciała, używania ich 'raz na jakiś czas' kiedy sobie o nich przypomnę, aż po regularne balsamowanie. Aktualnie zauważyłam tendencję używania jednego balsamu na miesiąc co uważam za super wynik! Wcześniej był to 1 balsam na dwa miesiące, albo i nie :D
ZADBANIE O WŁOSY - OLEJOWANIE I UŻYWANIE WCIEREK
W ostatniej kategorii - pielęgnacja włosów też widać OGROMNĄ różnicę! Dawniej ograniczałam się do używania szamponów i ewentualnie jakiejś odżywki. Nadal nie uważam się za wielką włosomaniaczkę, ale poprawę w stanie moich pasm widać przede wszystkim dzięki olejowaniu włosów. Staram się pamiętać, by co sobotę na włosach wylądował olej i odkąd wyrobiłam sobie taki rytuał moje włosy są dobrze nawilżone i dużo lepiej się prezentują na co dzień :) Niestety zmagam się z wypadaniem od dłuższego czasu, co wymusiło też niejako stosowanie regularnie wcierek. Muszę przyznać, że wypróbowałam już większość klasyków tj. woda brzozowa, Jantar, Vianek, Banfii, czy teraz Sattva. Kiedyś było to wręcz nie do pomyślenia :D
Tak wyglądały moje rytuały, które wypracowałam dzięki prowadzeniu bloga. Koniecznie sprawdźcie jak to wygląda u innych dziewczyn:
♥ Kamila - Kosmetyczne Imponderabilia
♥ Paulina - The Special Beauty
♥ Natalia - Subiektywne Piękno
Jestem ciekawa jak to wygląda u innych osób prowadzących blogi, czy też konta na instagramie! Dajcie znać koniecznie co u Was się zmieniło :)
Tak też przed zakupem sprawdzam opinię. Wiadomo każda cera inna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja również wypracowałam w sobie nawyk sprawdzania składów :)
OdpowiedzUsuńsprawdzanie składów i opini, wieloetapowa pielęgnacja twarzy, używanie serów , olejowanie włosów... to rzeczy których nauczyłam się blogując :)
OdpowiedzUsuńZ tymi opiniami różnie bywa, zwłaszcza kiedy jest ich nagły wysyp. Poza tym zgadzam się :D
OdpowiedzUsuńO włosy również dbam - polecam nakładanie olejku rycynowego :)
OdpowiedzUsuńNatomiast nadal nie może wejść mi w nawyk smarowanie kremem twarzy :(
Od kiedy bloguję, też przed zakupem czytam opinie innych i faktycznie rzadziej spotyka mnie rozczarowane :) Z wyborem kosmetyków o lepszych składach muszę niestety jeszcze popracować ;D
OdpowiedzUsuńMogłabym podpisać się pod tym wpisem :D
OdpowiedzUsuńŚwietne nawyki :)
OdpowiedzUsuńDzięki blogowaniu całkowicie zmienił się u mnie sam proces kupowania kosmetyków... Pomijając nowości, które jak wiadomo, kupuje się pod wpływem zwykłego chciejstwa, to zazwyczaj najpierw zapisuję sobie kosmetyki, które są chwalone na blogach i YT, a następnie po selekcji wciągam je na moją wishlistę ;)
OdpowiedzUsuńU mnie większość punktów się zgadza, oprócz regularnego nakładania balsamu ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że jakiś czas temu wspominałaś mi o tym, że masz problem z używaniem kremu pod oczy, a widzę, że weszło szybko w nawyk :) Ja też sprawdzam opinie o produktach, ale tylko w zaufanych miejscach, bo wiadomo jak jest, na różnych portalach pełno też marketingu szeptanego i można się naciąć. Z balsamowaniem u mnie odwrotnie - kiedyś robiłam to regularnie, a teraz tylko jak czuję potrzebę :)
OdpowiedzUsuńA ja myślałem, że Ty od zawsze byłaś taka maseczkomaniaczka a tu proszę :) olejowanie nam się pokrywa bo ja również widzę po nim dobre efekty w kondycji na swoich włosach. Ja z czytaniem składów mam problem ale minimalny postęp zrobiłam bo kiedyś tylna etykieta dla mnie nie istniała a teraz lubię sobie zajrzeć i zobaczyć co tam się znajduje.
OdpowiedzUsuńCzytanie składów ważna sprawa. Teraz ja muszę wypracować sobie nawyk balsamowania ciała, bo aż wstyd powiedzieć ile razy w tygodniu to robię :D
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym co napisałaś, jedynie co do składów to bywa różnie, ale mniej więcej wiem co lubi moja skóra :)
OdpowiedzUsuńKochana co do punktu pierwszego zdecydowanie się zgadzam 😉 Naprawdę warto śledzić recenzje, a nie kupować jakieś kosmetyki. Sama kiedyś tak miałam przyznaje się bez bicia, a blogowanie dodatkowo nauczyło mnie czytać składy, co by nie wtopić i nauczyć się czego moja twarz nie lubi. A co do drogeryjnych kosmetyków też sądzę, że nie warto ich eliminować choćby dlatego, że w drogeriach pojawiają się produkty z coraz lepszymi składami 😉 Co do włosów bawiłam się kiedyś w olejowanie i nawet mi się podobało, aczkolwiek teraz przy krótkich włosach nie potrzebuję tego zabiegu i nie bardzo też mi się chce go robić tak szczerze 🙈
OdpowiedzUsuńJa też jak się naczytam tyle recenzji to łatwiej wybierać mi kosmetyki. Rzadko zdarza mi się kupować buble. Tylko jak kupuję cokolwiek na szybko, bo nie mam żadnego zapasu. Balsamowanie to chyba zmora wszystkich kobiet :D
OdpowiedzUsuńPunkt 3 znam z autopsji i dzięki pozbyciu się go uratowałam swoją twarz :D
OdpowiedzUsuńTak - minimalizm sprawił, że w końcu moja cera jest bezproblemowa i zawsze wygląda dobrze, więc od prawie 2 lat nawet się nie maluję :)
Z balsamowaniem mam jednak podobny problem jak Ty miałaś i chciałabym zacząć w tej kwestii pielęgnację bardziej regularną, ale różnie wychodzi ;)
Czytanie składów, kosmetyki naturalne i włosy są już moim alter ego xD
Blogi to prawdziwa skarbnica wiedzy. W tym środowisku jestem od 2012 roku z krótszymi i dłuższymi przerwami. Widzę właśnie jaką przeszłam drogę, jak bardzo zmieniła się moja pielęgnacja i podejście do kosmetyków. Często polegam na opiniach innych dziewczyn, ale sama też lubię buszować wśród kosmetyków i wyszukiwać perełki. Ostatnio jestem z siebie dumna, że kupuje kosmetyki z dobrym składem, często naturalnym,, które dobrze dobieram do potrzeb mojej skóry. Chociaż jest tez minus: spore zapasy kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńU mnie to chyba zmieniło się wszystko XD Dzięki blogowi totalnie wkręciłam się w kosmetyki i tę sferę beauty, używam ich znacznie więcej, bardziej się przykładam do pielęgnacji, wprowadziłam kilkuetapowe oczyszczanie, zwracam uwagę na to, co kupuję i jaki wpływ mają na mnie (na skórę czy włosy) poszczególne składniki... i mogłabym tak pewnie jeszcze wymieniać i wymieniać. Reasumując - prowadzę bloga 4(?) lata i przez ten czas moje urodowe rytuały zmieniły się diametralnie, w większości sfer niemal o 180 stopni :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie blogowanie może być bardzo rozwijające:) Sama też zauważyłam znaczną poprawę w kondycji mojej skóry od kiedy mam bloga 😘😘
OdpowiedzUsuńMnie również blogowanie nauczyło czytania opinii przed zakupem, wybierania kosmetyków z lepszym składem a także bardziej rozbudowanej pielęgnacji 😉
OdpowiedzUsuńOpinie, składy, dbanie o włosy tak - tego się nauczyłam. Ale zwiedziona blogami rozbudowałam pielęgnację twarzy i to był bardzo zły pomysł. U mnie im mniej, tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńBlogowanie jest fajne, bo można wymieniać się doświadczeniami z innymi i dzięki temu poznawać nowe rzeczy, wprowadzać korzystne zmiany do swojego życia, np. w zakresie pielęgnacji. ;)
OdpowiedzUsuń