Obserwatorzy

 Już od niemal dwóch tygodni mamy jesień.. Zdecydowanie nie cieszę się ze zmiany pory roku, bo uwielbiam lato. W dzisiejszym poście jeszcze wrócę wspomnieniami do ciepłych miesięcy, bo zapraszam Was na ulubieńców kosmetycznych III kwartału tego roku. Będzie sporo produktów, które przywodzą na myśl lato - zapachami czy formułą. Jeśli jesteście ciekawi zapraszam dalej! :)

W gromadce brakuje jedynie produktów do włosów. Cóż może nadrobię w kolejnej odsłonie z tej serii :D


PIELĘGNACJA CIAŁA

ŻEL POD PRYSZNIC PALMOLIVE - MINERAL MASSAGE

Nie jest to moje pierwsze opakowanie tego żelu - uwielbiam jego zapach! Mam do niego ogromny sentyment, bo używam go zawsze w wakacje :) Pachnie morsko i świeżo, daje uczycie odświeżenia i lekkiego ochłodzenia - idealnie na lato. Chociaż z powodzeniem można go używać również w innych porach roku. Dobrze oczyszcza, a do tego zawiera maleńkie drobinki peelingujące. Warto wspomnieć, że w nowej wersji są one o wiele przyjemniejsze - mniej ostre niż w starej wersji, w której dość nieprzyjemnie 'drapały' skórę.

ROZŚWIETLAJĄCO - NAWILŻAJĄCY BALSAM DO CIAŁA AA YOUMMY SKIN

Bardzo rzadko wyróżniam balsamy, ale ten na prawdę musiałam :D Zacznę od boskiego zapachu ananasa ♥ Jakoś nigdy nie kusiły mnie kosmetyki o takim zapachu, bo obawiałam się zbyt słodkiej woni. Jednak tutaj pachnie na prawdę przyjemnie i świeżo. Aplikację umila także ciekawa formuła przypominająca sorbet - błyskawicznie się wchłania, przez co balsam sprawdzi się nawet u osób, które mają problem z regularnym balsamowaniem. Nawilżenie również jest na dobrym poziomie, przy nie wymagających skórach na pewno będzie wystarczający. Do tego opakowanie ma wygodną pompkę. Dla mnie ma wszystkie cechy balsamu idealnego! Mam ochotę poznać pozostałe warianty z tej serii :)

PIELĘGNACJA TWARZY 

WODA TONIZUJĄCA NAWILŻAJĄCO - KOJĄCA ECO NATURE BIELENDA

Nie pamiętam kiedy polecałam jakiś tonik do twarzy. Ostatnimi były chyba te z Vianka.. kilka lat temu :D Woda tonizująca Bielenda spodobała mi się już od pierwszego użycia. Głównie za sprawą mega wygodnego aplikatora dozującego drobniutką mgiełkę! Dzięki niemu aplikacja jest mega przyjemna. Zapach również bardzo mi się spodobał mimo, że nie jestem fanką mango. Dobrze przygotowuje skórę do kolejnych etapów pielęgnacji, odświeża i lekko nawilża buzię.

SERUM NAWILŻAJĄCE POTRÓJNY KWAS HIALURONOWY MIYA

Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło! Co potwierdza fakt, że po raz pierwszy umieściłam w ulubieńcach serum nawilżające :D Uwielbiam używać je zaraz po wspomnianej wodzie tonizującej, która podbija jego działanie. Moja cera momentalnie je 'spija', a po użyciu jest mega wygładzona, ukojona i delikatnie nawilżona. Dla mnie to uniwersalny produkt, który sprawdzi się przy każdym typie cery zarówno w porannej jak i wieczornej pielęgnacji. 

ŻEL DO TWARZY NA DZIEŃ HYALURON ICE PERFECTA 

Tutaj jedyny w całym zestawieniu typowo letni produkt. Podczas innych pór roku raczej się nie sprawdzi, bo jego działanie będzie zbyt lekkie. Mimo, że producent dedykuje go na dzień to ja uwielbiałam go stosować na wieczór po upalnym dniu, kiedy bosko chłodziło cerę i przynosiło jej ukojenie ♥ Na pewno wyróżnia go ciekawa żelowa formuła. Jest na tyle lekka, że w porannej pielęgnacji pod makijaż również się sprawdzi.

KOLORÓWKA

TUSZ DO RZĘS VOLUME MILION LASHES L'OREAL PARIS

Jeśli chodzi o efekt na rzęsach tusze L'Oreala nie mają sobie równych! Ich największym minusem jest oczywiście wysoka cena, przez co szukam tańszych alternatyw. Jednak jeszcze nie znalazłam maskar z niższej półki, które dawałyby tak 'wyraźny' efekt wydłużenia jak te L'Orala. Kultowa czarna wersja daje efekt firanek i lekko pogrubia rzęsy bez ich sklejenia na czym szczególnie mi zależy. Uwielbiam!

POMADKA DO UST INFAILLIBLE MATTE RESISTANCE L'OREAL PARIS - 115 SNOOZE YOUR ALARM

Kolejny produkt L'Oreala, który mnie zachwycił zarówno kolorem jak i komfortem noszenia. Mój egzemplarz to dość ciemny odcień nude z podtonami brudnego różu. W takich kolorach czuję się najlepiej i tutaj mimo intensywności mam tak samo! Wykończenie jest matowe, ale jednocześnie baaardzo komfortowe - nie ściąga ust, nie czuć nawet, że mamy nałożoną pomadkę! Nie wysusza, równomiernie się ściera, choć generalnie powiedziałabym, że to najtrwalsza pomadka jaką miałam. Trzyma się kilkanaście godzin na ustach i nawet jedzenie i picie jej nie straszne. Jestem nią zachwycona :)

Znacie moich ostatnich ulubieńców? Jak u Was się sprawdziły? 

Do zakupu czegoś Was zachęciłam?

7 komentarzy:

  1. Tusz do rzęs z Loreal bardzo lubię 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe produkty :D Najbardziej jestem ciekawa zapachu tego żelu pod prysznic z PALMOLIVE :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Yoummy skin się zgadzam. Też się bardzo polubiłam z tymi balsamami. Znam też tusz z loreala, i też uważam że jest bardzo fajny. Z swojej strony polecam tusz z maybelline sky high cosmic black. Też droższy, ale absolutnie wart swojej ceny 😍

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wypróbować te serum MIYA :) Aktualnie używam wersji z wit. C, którą bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać po opakowaniu, że balsam bardzo polubiłaś :D Ja z tej serii katuję żele pod prysznic. Niedługo zużyję trzeci :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!