Hej :)
Dziś opinia o kolejnym produkcie, który miałam okazję przetestować dzięki akcji Gosi. Dokładniej napiszę kilka słów na temat balsamu do ust Balmi. Nie ukrywam, że to właśnie ten produkt najbardziej mnie ciekawił z całej paczki :) Można powiedzieć, że jest to polski odpowiednik sławnych jajeczek eos. Jeśli jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdził zapraszam dalej.. :)
Balsam znajdujemy zaraz po kupieniu w blistrze, na którym są zawarte wszystkie potrzebne informacje, typu producent, skład itp. Samo opakowanie ma kształt odkręcanego kwadratu. Dość fajnie się prezentuje taki kształt :) Moja wersja - kokosowa jest biała. Co niestety może być minusem, ponieważ łatwo o ubrudzenie pudełka.
Dodatkowo jest przyczepiony do niego sznureczek - więc możemy produkt przypiąć np. do kluczy.
Opakowanie jest odkręcane - nieco uciążliwe, bo aby odkręcić balsam musimy trafić w dwa 'zatrzaski'. Przez co otwieranie może się obrobić po pewnym czasie.
W środku opakowania znajdujemy balsam w formie stożka i póki co jest to dość wygodna forma używania :)
Zapach jak już wspomniałam moja wersja posiada według producenta kokosowy. O ile lubię ten zapach, to tak tutaj niestety go za bardzo nie wyczuwam :( Jest coś takiego delikatnego, kremowego, ale raczej nie kokosowego według mnie. Mimo to jest on przyjemny dla nosa :)
Po nałożeniu produktu nasze usta są delikatnie nabłyszczone, jak to bywa w przypadku pomadek. Balsam dość fajnie nawilża i tutaj jestem pozytywnie zaskoczona :) Usta po jego użyciu są miękkie, chociaż wiadomo, że w wypadku tego typu produktów powinnyśmy wracać do nich co kilka godzin. Jednak działanie jak najbardziej mnie zadowala. Pomimo kilku minusów wspomnianych wyżej polubiłam się z nim :)
Dodatkowo posiada on także filtry uv, więc to także na plus :)
Koszt produktu o pojemności 7 ml to około 20 zł. Dla mnie sporo, dlatego tym bardziej cieszę się, że miałam możliwość go wypróbować :)
Teraz kuszą mnie jajeczka eos :D
Miałyście już balsamy Balmi? Czy może posiadacie klasyczne eos-ki ?
Nie mam i nie używam balsamów do ust.
OdpowiedzUsuńmam balmi- różowego i eosa o zapachu letnich owoców, tego drugiego lubię bardziej ze względu na skład i wygodniejsze zamykanie opakowania.
OdpowiedzUsuńeosa chciałam od dawna, jeszcze przed tym balmi i nadal chcę :D
UsuńGdzieś czytałam, że to tylko wazelina, zamknieta w ładnym opakowaniu :D osobiście go nie miałam, ale ważne, że Tobie on odpowiada :)
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam o tym :) Jedni chwalą inni mają właśnie takie skrajne zdanie - ja jestem zadowolona jak najbardziej :P
UsuńSłyszałam o nim, ale nie miałam, eosów też nie mam, wystarczy mi póki co balsamów do ust :D
OdpowiedzUsuńTeż mam ich dość sporo napoczętych teraz i muszę wykończać powoli to co mam, ale ich nigdy dość :D
UsuńNie miałam go jeszcze nigdy ale wygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i nie kusi mnie :D
OdpowiedzUsuńAle ogólnie gadżet ciekawy i uroczy, a jak jeszcze działa dodatkowo to duży plus :-)
A eosy? Też nie kuszą? :D
UsuńTo znaczy wiesz..ogólnie to wszystko chętnie przetestuję :D ale tak żebym miała szukać i jarać się bezbarwnymi mazidłami to nie nie :D wolę kolorowe :D
UsuńOd dawna kuszą mnie balsamy do ust z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuń20 zł to całkiem sporo, ale skoro dobrze się sprawdza :D nie miałam ani Balmi, ani Eos, ale kupiłam kopię właśnie Eos z Biedronki za 6 zł i jak dla mnie całkiem spoko. Szczególnie ta cena :D
OdpowiedzUsuńWidziałam je też :) Też mnie zaciekawiły, do czasu aż przeczytałam opinię o nich... :D
Usuńja jeszcze nie używałam ani tego ani eos
OdpowiedzUsuńbardzo bym chciała go przetestować bo dużo dobrego się o nim naczytałam : )
OdpowiedzUsuńMnie kusi do przetestowania ta wersja ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapachu prawie nie czuć. Ja uwielbiam wszystko, co kokosowe ;) Byłam bardzo ciekawa opinii na temat tego produktu, bo od dawna jakoś tak chodził mi po głowie :P
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam kokosa w każdej postaci - od jedzenia po kosmetyki :D
UsuńNigdy nie miałam tych balsamów, ale tak samo jak jajeczka eos wyglądają gadżeciarsko, choć mi wizualnie Balmi się bardziej podoba. Rzeczywiście cena mogłaby być troszkę mniejsza. :)
OdpowiedzUsuńTylko w balmi to zamykanie kiepskie trochę, w eosach chyba powinno być lepsze :) Chociaż nie miałam, ale mi się tak wydaje.
UsuńMam Balmi, również w wersji zapachowej i o ile zapach bardzo mi odpowiada, bo jest dość subtelny, o tyle działanie pozostawia wiele do życzenia. Niestety.
OdpowiedzUsuńCzytałam właśnie Twoją opinię. U mnie na odwrót - zapach mógłby być mocniejszy - chociaż też mi się podoba, a działanie mnie zadowala :)
Usuńmam eos - kokosowy w słodkim opakowaniu w różowo białe paski. i kupiłam go bo jestem wzrokowcem, a opakowanie zawsze przyciągało moją uwagę. sam balsam jest najlepszy jaki miałam, pięknie pachnie, nawilża usta, idealnie je wygładza, same superlatywy. i nie rozpuszcza się na słońcu więc jest idealny np. na plażę w upalne dni! bardzo lubię, a Balmi niestety nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie jeszcze bardziej do tych balsamów :D Chociaż ja chyba wolałabym wersję tym razem owocową jakąś :)
UsuńSzkoda, że zapach jest mało wyczuwalny. Jakoś Balmi mnie nie kusiły tylko właśnie poluję na eos :D
OdpowiedzUsuńDla mnie to opakowanie jest dziadowskie i sie rozwala. Nigdy więcej do niego nie wrócę. Zdecydowanie bazuje wole eos :)
OdpowiedzUsuńCena dość wysoka, ale dobrze, że działa i ma filtr UV :) to się ceni!
OdpowiedzUsuńa forma mi przypomina trochę eos'a, tylko taka zmodyfikowana, żeby nie było identycznie :D
Mam nadzieję, że ponowne zaobserwowanie pomoże ;(
20 zł za taki mały gadżet? to ja już wolę masełka nivea albo baby lips za 10 zł ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachnie kokosem ponieważ go uwielbiam :) Cena dosyć wysoka jak na balsam do ust.
OdpowiedzUsuńMiałam wersję truskawkową lub malinową i nie byłam z niego zadowolona. Wg mojego nosa kosmetyk śmierdział i nie nawilżał. Uważam że to były wyrzucone pieniądze w błoto. Pozbyłam się go i tyle. :/
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach i już nie mogę się doczekać kiedy się do niego dobiore ;) ją akurat swoje zakupiłam za 10 zł więc była świetną okazją ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że może być później niewygodnie smarować nim usta, gdy stożek się zmniejszy ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wystarczy zimą odrobina wazeliny i też jest ok, moje usta nie są aż tak problematyczne, a wydanie 20 złotych na balsam (który i tak pewno zgubię, jak to ja xD) jest szalone, niemniej jednak kocham wszystko, co kokosowe, więc pewno miałabym dylemat xD
OdpowiedzUsuńDrogi gadżet. Wolę moją kulę z Biedry :D
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednego ani drugiego z tych balsamów :) Ogólnie nie używam produktów pielęgnacyjnych do ust :)
OdpowiedzUsuńNa mnie balmi nie zrobił wrażenia, nawilża przeciętnie. W dodatku raz otworzył mi się w torebce i wszystko ubrudził, po czym bez żalu wywaliłam go do kosza
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale jak skończą mi się moje obecne zapasy pomadek, to chętnie kupię chociaż mam nadzieję, że uda mi się trafić na jakąś promocję bo cena regularna jest niestety trochę wysoka
OdpowiedzUsuńNie posiadam ani tego ani Eoesa, ale kiedyś skuszę się na jajeczko ;) póki co mam spory zapas balsamów ;)
OdpowiedzUsuńJak wchodzę na Twój profil pokazuje mi, że jesteś właścicielką dwóch blogów, faktycznie obydwa są Twoje ?:D już się pogubiłam haha ;) i jak i jak z rekrutacją? na co składałaś ?:)
OdpowiedzUsuńNIE:D zakątek jest mój :D Zaczarowana pomagała mi ogarnąć szablon :)
Usuńco to za dziwne kosmetyki, ja takowych nie posiadam :D
Usuń