Obserwatorzy

Heeej :)
Dzisiaj znowu nadrabiam zaległości w kolorówce i przychodzę do Was z kolejną recenzją, tym razem na temat podkładu. Bohaterem dzisiejszego wpisu jest sławny Affinitone marki Maybelline. Według producenta jest to podkład kryjący dopasowujący się do koloru skóry, który nawilża i upiększa skórę. Czy na pewno? - o tym dowiecie się czytając mój wpis :)

Znowu będzie sporo zdjęć, bo nie umiałam wybrać tylko kilku. Nieskromnie powiem, że jestem z nich bardzo zadowolona, co nie zdarza się często :D
Podkład znajduje się w plastikowej odkręcanej tubce o pojemności 30 ml. Osobiście wolę dużo bardziej takie rozwiązania od szklanych buteleczek - mniejsze ryzyko upuszczenia produktu (co mi się często zdarza :D) i zbicia butelki. 
W ofercie producenta znajdziemy 8 odcieni tego podkładu z tym, że ich numeracja jest strasznie dziwna. Sama posiadam numer 03 i jest to najjaśniejszy odcień z wszystkich dostępnych. Dodam, że numeracja nie idzie po kolei, bo kolejnym odcieniem jest nr 09, a najciemniejszy to 30. Więc gdy pierwszy raz zbierałam się do kupna miałam nie lada zagadkę który kolor wybrać :D Dopiero po ogarnięciu po jakimś czasie w internecie udało mi się kupić swój egzemplarz. 
Wracając właśnie do niego - nr 03 mimo, że najjaśniejszy nadal jak dla mnie jest dość ciemny (a nie jestem raczej 'córką młynarza'). Gdy kupiłam go na wiosnę mocno się odznaczał i musiałam go mieszać z najjaśniejszym odcieniem Rimmela z serii Lasting Finish, żeby jako tako wyglądał --> poniżej możecie zobaczyć ich porównanie. 
Teraz na lato jest jak najbardziej odpowiedni - idealnie zgrywa się z kolorem mojej nieco opalonej skóry :) Na plus to, że nie posiada różowych tonów, a jego odcień należy ciepłychKonsystencja jest mocno lejąca, na pewno nie tak kremowa jak Rimmela. Niezbyt mi osobiście odpowiada wolę zdecydowanie bardziej kremowe i nie tak rzadkie podkłady. Na początku często zdarzało mi się wylewać za dużo podkładu przy nakładaniu - trzeba na to uważać. Powiedziałabym też, że konsystencja jest nieco oleista - pewnie to zasługa olejku arganowego o którym wspomina producent. Opakowanie łatwo się brudzi.
Dodatkowo zawiera w sobie całkiem sporą ilość złotych drobinek rozświetlających. O ile po wyciśnięciu podkładu tego nie widać zupełnie, to na twarzy już niestety tak.. Wykończenie określiłabym więc jako rozświetlające. Ale nie z takim 'zdrowym błyskiem', czy efektem glow, a coś a'la mieniące się drobinki brokatu --> może trochę przesadzam, bo z większej odległości na pewno ich nie widać, ale gdy maluję się przy świetle słonecznym to już owszem.. Nałożenie pudru jest więc jak dla mnie konieczne. 
Co oprócz dopasowania się do odcienia skóry (z którym nie mogę się zgodzić) obiecuje producent? 
Nawilżająca konsystencja --> tutaj rzeczywiście można się zgodzić, że jest to zasługa olejku, bo sam produkt aktualnie (czyt. latem gdy kolor jest odpowiedni) nałożony w małej ilości całkiem ładnie wygląda na twarzy. Trzeba jednak uważać na ilość produktu, bo dużą ilością łatwo o efekt maski. Nie podkreśla on suchych skórek, krycie także mnie zadowala. Określiłabym je jako średnie - dla niewymagających osób będzie jak najbardziej odpowiednie. Natomiast osoby z większymi problemami skórnymi mogą być nie do końca z niego zadowolone, bo pewnie wtedy może nie zapewnić wystarczającego krycia. 
Z dostępnością produktu nie powinno być problemu - dostaniecie go bowiem w większości drogerii, od Rossmanna do tych mniejszych osiedlowych :) Cena regularna to ok. 25-29 zł, ale w drogeriach internetowych można kupić go jeszcze taniej.

Znacie ten produkt? Jestem ciekawa jakie Wy macie zdanie o nim? :)

Wszystkie podkłady jakie doczekały się moich opinii na blogu znajdziecie tutaj.

55 komentarzy:

  1. Nie znam tego podkładu, u Ciebie też fajne plenerowe fotki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłam raz i więcej tego błędu nie powtórzę ;P Dziwnie wygląda na skórze, poza tym szybko zaczynam się mocno świecić, a mam raczej tłustą/mieszaną cerę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam taką samą dlatego konieczne jest u mnie przypudrowanie pudrem matującym :D Ale i on nie daje rady w te upały..

      Usuń
  3. Dla mnie te podkłady są zbyt suche i podkreślają przesuszenia mojej skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suche? Dla mnie ten jest oleisty, wręcz tłustawy :D

      Usuń
  4. Mam problem z podkładami, bo najczęściej muszę używać wersji porcelanowych,a takie dość ciężko znaleźć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że w kolorach tej serii takiego odcienia byś nie znalazła :D

      Usuń
  5. Jakoś nie przekonuje mnie ten podkład do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. używałam go, jak byłam nastolatką, za czasów, kiedy za ciemny podkład to była u mnie norma :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja koleżanka używa tego podkładu i przesadza z ilością jaką nakłada na twarz przez co wygląda... dziwnie. Odechciało mi się go testować. Za to ostatnio kupiłam Healthy Mix i się zakochałam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ilością trzeba rzeczywiście uważać i nakładać go malutko - inaczej łatwo o efekt maski :)

      Usuń
  8. W sumie dziwne, że nigdy go nie miałam, bo korektor z tej serii polubiłam ;) Te drobinki jednak mnie niepokoją :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie - nie polecam :D Chociaż w lecie.. z braku laku.. :DD

      Usuń
  9. miałam go lata temu i w sumie to średnio pamiętam więc raczej większego zachwytu nie było :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Używałam go kiedyś ale zrezygnowałam ze względu na to , że mnie wysypywał :(

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie się w ogole nie sprawdził:( Nie umiałam z nim współpracować:(

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam teraz podkład z Maybelline Fit me i jestem z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go mam, ale używałam kilka razy. Chcę najpierw wykończyć właśnie affinitone :P

      Usuń
  13. Podkład miałam i używałam. Jestem do niego pozytywnie nastawiona ale
    całą moją opinię napisałam na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam go i nigdy mnie nie kusił, a teraz jak wiem, że ma drobinki, to już w ogóle nie mam na niego ochoty ;) Super zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam chociaż to już chyba ta nowa wersja? bo stara nie miałam arganu ;x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że w sumie nie wiem.. Jeśli miała być nowa wersja to tak myślę, że to jest ta co mam teraz, bo kupowałam nie tak dawno :)

      Usuń
  16. Dla mnie nawet gdyby był rewelacyjny w działaniu to przez drobinki już go skreślam, nie znoszę ich na twarzy nawet jak bardzo ich nie widać :D

    OdpowiedzUsuń
  17. 'bardziej gęściejszy' haha:D studentko przywołuje Cię do porządku 😘
    ładny kolorek, ale jak dobry teraz na lato to na zimę nie znajdziesz odcienia dla siebie?:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o boziu haha ;D Ja to jestem agentka :D Dzięki! Chyba chciałam napisać bardziej kremowy, ale namieszałam xd
      Na pewno nie, jak kupowałam go jakoś na wiosnę to był mocno za ciemny.

      Usuń
    2. hihi a tam, zdarza się 😍 ale chociaż widzisz że czytam 😎
      yhym, to szkoda troche.

      Usuń
  18. Miałam, ale kiepsko się u mnie sprawdził, więcej go nie kupię

    OdpowiedzUsuń
  19. nigdy nie miałam żadnego podkładu maybelline, jestem wierna kremom bb i podkładom mineralnym

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam go, użyłam raz, a po dwóch minutach musiałam zmywać. Zrobił mi taką paskudną pomarańczkę, że sama nie mogłam w to uwierzyć. Odeszłam od lustra dosłownie na minutkę, żeby sięgnąć po kolejny kosmetyk i gdy spojrzałam się w nie jeszcze raz, przeraziłam się. O tyle dobrze, że kupiłam go na promocji za jakieś 10 złotych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uuu kiepsko :/ U mnie aż tak to nie wygląda, co prawda jest ciemny, ale na szczęście nie robi się zbyt pomarańczowy :)

      Usuń
  21. Mam korektor z tej serii i chciałam wypróbować ten podkład ale nie jestem do końca przekonana :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Słyszałam o nim wiele dobrych opinii. Nawet chciałam go wypróbować, ale kolorki zupełnie nie dla mnie ;) Nie dość, że na zimę ten najjaśniejszy byłby za ciemny, to jeszcze tonacja nie moja. U Ciebie wygląda na ładny żółto-oliwkowy, u mnie to istny róż :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówimy o tym samym odcieniu 03? :D Jak dla mnie nie ma tam wgl różowych tonów - na szczęście :P

      Usuń
  23. Ciekawy produkt :) Nie miałam żadnego podkładu tej firmy - osobiście zabieram się za testowanie podkładu Bourjois :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ostatnio bardziej go używam i niestety, kompletny niewypał. Dziwnie schodzi ze skóry i faktycznie - ma drobinki, które na twarzy SĄ WSZĘDZIE i strasznie mi to przeszkadza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja co do 'schodzenia' nie zauważyłam nic niepokojącego haha :D Co do drobinek - jednak nie jestem przewrażliwiona :D

      Usuń
  25. Nigdy go nie używałam, ale lubię testować nowe podkłady, więc pewnie kiedyś się skuszę ;)
    Zdjęcia są super :) Nie dziwię się, że miałaś problem z wyborem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego akurat specjalnie nie polecam, jesli już to latem :D

      I dziękuję ślicznie :*

      Usuń
  26. Fajne fotki podkład raczej narazie nie dla nie bo mam problemy skórne z którymi walczę i nie mogę raczej używać takich drogeryjnych podkładów

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam go dawno temu, jak tylko za zaczynałam przygodę z makijazem i też nie wiedziałam, jaki odcień mam wybrać bo strasznie nakombinowali😀 U mnie podkreślał suche skorki, był trochę za ciemny, a ten brokat mocno się odznaczał. Nie wróciłam do niego.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam jeszcze, na razie czeka na mnie dopiero korektor z tej serii :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!