Obserwatorzy

Heeeej :)
Witam Was w nowym miesiącu, odkąd studiuję polubiłam wrzesień, ale i tak jest to on u mnie znakiem, że lada moment jesień, której tak nie lubię :D Początek miesiąca to idealny moment na podsumowanie zużytych produktów, więc zapraszam Was na wakacyjne denko.
Tym razem uzbierała się nie mała gromadka, wśród której znajduje się sporo kosmetyków wartych uwagi. O wielu pisałam na blogu, więc będą one podlinkowane do ich recenzji.
✔ Żel Balea - arbuz i karambola
Bardzo przyjemny żel o pięknym letnim zapachu. Miałam już kilka różnych wersji arbuzowych żeli i każdy mi odpowiadał - z tym było podobnie. Zresztą niejednokrotnie wspominałam o tym, że przez dłuższy czas była to jedna z moich ulubionych wersji żeli Balea.
✘ Żel Balea - kokos i ananas
Zapach był bardzo duszący na dłuższą metę, więc nie wrócę do niego ponownie.
✘ Żel Balea - liczi i malina
Ta wersja z letniej limitki też mnie bardzo rozczarowała, co rzadko się zdarza w wypadku żeli Balea. Już chyba szał na nie mi przechodzi i wydaje mi się, że w tym roku dużo fajniejsze zapachy zaproponowała nam Isana.. W tej wersji dominuje w nim liczi, za którym nie przepadam, a zapach jest strasznie słodki i cukierkowy.
 ✔ Żel Balea - trawa cytrynowa
Wiele osób polecało ten żel, a ja początkowo nie byłam do niego przekonana jako, że nie lubię za bardzo cytrusowych woni. Jednak ostatecznie się polubiłyśmy, a zapach był orzeźwiający - idealny na upalne, wakacyjne dni!
Peeling The secret soap store
Zdecydowanie się z nim nie polubiłam - był strasznie tłusty (wiem, ze to zasługa olejków, ale bardzo tego nie lubię) i do tego zapach też był nieciekawy.
Peeling Lirene - mango
Jedne z lepszych peelingów dostępnych na rynku, bardzo dobrze peelingujący. Miałam kilka wersji zapachowych tych peelingów - moim nr 1 jest wciąż wersja grejpfrutowa, ale i ta była przyjemna :)
Jeden z najlepszych balsamów drogeryjnych jakie miałam okazję używać - dobrze nawilża i do tego przepięknie pachnie! ♥
Użyłam ją już kilka dni temu, ale to już moje kolejne opakowanie i za każdym razem byłam z nich bardzo zadowolona :)
✔ Szampon do włosów - Barwa
Jeden z moich ulubieńców, do którego często wracam co widać właśnie w denku. Idealny do mocniejszego oczyszczania włosów.
~ Aloesowy szampon - Equilibra
Tutaj z kolei delikatny szampon, który bardzo polubiłam. Mimo, że był delikatny bardzo dobrze oczyszczał włosy i nawet bez odżywki dobrze się prezentowały. Był świetny, chociaż cena jest dość wysoka, dlatego nie jestem pewna czy się spotkamy. Ale pewnie wszystko dlatego, że ma naturalny skład, na co też warto zwrócić uwagę :)
Płyn micelarny Eveline
Taki przyjemny przeciętniak - niby bez problemu usuwa makijaż, ale niczym specjalnie się nie wyróżnił. Na dłuższą metę pozostaję przy ulubionej niebieskiej wersji płynu Bielenda, bo ona sprawdza się u mnie najlepiej.
Stosowany w zimie był całkiem okej, ale nie radził sobie z większymi przesuszeniami. Na lato jest zdecydowanie za ciężki dla mojej cery.. Nie kupię ponownie, bo znam wiele lepszych kremów w niższej cenie.
Baaaardzo przyjemny peeling idealny na lato! Przyjemnie chłodzi dzięki zawartości mięty, ładnie pachnie i całkiem dobrze usuwa martwy naskórek.
Bubel jakich mało! Nie robiła zupełnie nic na mojej twarzy, oprócz nieprzyjemnego uczucia mrowienia podczas nakładania.
✔ Tonik do twarzy - Ziaja
Bardzo lubię toniki tej firmy i często do nich wracam zmieniając tylko opakowania. Szczególnie podoba mi się w nich wygodny i szybki sposób aplikacji. Ta wersja także była bardzo dobra :)
Jeden z najfajniejszych kremów drogeryjnych. Miał świetną konsystencję, która była idealna w lecie, przyjemny zapach i bardzo dobrze wpływał na stan mojej cery. Rzadko wracam do kremów do twarzy, ale do tego bym zdecydowanie mogła :D
Kolejny świetny produkt firmy. Uwielbiałam jej zapach, który był dla mnie niesamowicie relaksujący! Ale wiem, że sporo osób nie jest z niego zadowolonych i im się nie podoba. Do tego miał świetne działanie regenerująco - oczyszczające :)
Zapach La Rive - have fan
Przyjemny zapach idealny na ciepłe miesiące. Do tego kosztuje niewiele - zazwyczaj nie wracam do zapachów, ale ten był na tyle przyjemny, że być może zrobię wyjątek :D
Dezodorant - Dove
Jak wiecie uwielbiam te dezodoranty! Ta wersja jest nie dostępna w Polsce, ale zapachem przypominała mi nieco wariant 'gruszka i aloes' (który zresztą jest moim ulubionym).
Dezodorant - Rexona
Działanie jak w każdym dezodorancie Rexony miał bardzo dobre. Zapach jest jak wiecie u mnie w tych produktach bardziej kłopotliwą sprawą, ale muszę przyznać, że ten był całkiem, całkiem. 
Podkład - AA 
Wiele osób chwali ten podkład, ale u mnie nie do końca się sprawdził. Szybko schodził z twarzy i praktycznie wcale nie dawał matowego efektu. Być może w zimie lepiej by sobie poradził, w lecie nie dawał rady.
Tutaj podobna sprawa jak w wypadku podkładu. Wiele dziewczyn jest z niego zadowolona, a u mnie zupełnie się nie sprawdził. Trzeba było go nałożyć sporo, żeby zauważyć jakikolwiek mat, a i tak utrzymywał się on bardzo krótko. Być może zimą lepiej się sprawdzi, ale sama do niego wrócę.
Zmywacz - bebeauty
Wyrzutek - kiedyś lubiłam taką formę zmywaczy do zmywania piaskowych lakierów. Aktualnie nie używam ich już tak często, więc już go nie kupię. 
Na koniec standardowo maseczki w saszetkach. Z powyższego grona na uwagę zasługują: Ziaja, bomblująca AA i brokatowa z Selfie project. Chociaż dwie ostatnie zdecydowanie warto kupować na promocji :)

To już wszystko - co z tego grona znacie? Jak u Was się sprawdza? :)

32 komentarze:

  1. Spodziewałam się, że balea kokos i ananas ma bardziej przyjemny zapach;). Kiedyś miałam inny peeling od Lirene i był ok, ale jednak wolę te naturalne, z dużą ilości cukru i olei, a nie z plastikiem itp. Z TSSS mam taki mały peeling, ale go oddam komuś, bo jest solny. Spodziewałam się też po Miya czegoś lepszego, ale to że jednej osobie coś się sprawdza, nie znaczy, że i drugiej musi ;D Pewnie kupię prędzej czy później tę maskę Bielendy :D kiedyś miałam puder od miss Sporty i też niemiło wspominam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet za olejami nie przepadam w peelingach tz. nie lubię jak są takie tłuste.. A ten z tsss był właśnie taki.

      Usuń
  2. u mnie żele pod prysznic i antyperspiranty idą jak woda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem spore denko dużo w nich ciekawych kosmetyków, a ja i tak żadnego nie znam ;O :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Imponujące denko! Mi w okresie wakacyjnym zużywanie idzie kiepsko, mam tendencję do otwierania zbyt wielu kosmetyków na raz. Mam nadzieję, że wrzesień będzie przełomowy i pozużywam wszystko co się dubluje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, sporo Ci się tego nazbierało :) Miałam kiedyś żel Balea kokos i ananas i miło go wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Żel Balea mam teraz na wannie. Szampon Equilibra lubiłam. Tonik z Ziaji źle wspominam :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezłe denko, też bardzo lubię toniki Ziaja ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Arbuzowe balea bardzo mnie ciekawi. To jeden z moich ulubionych aromatów. Ciężko mi coś napisać bo tych wersji kosmetyków nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z kremów Miya ja lubię różany i mango, tego nie miałam, ale za to od siebie odradzam kokosowy, jest bardzo słaby moim zdaniem. Te maski bąblujące z AA też są wg mnie dość nijakie. Za to podkład z AA u mnie się sprawdził, mat trzyma średnio, ale na trwałość nie mogłam narzekać, ani razu mnie nie zawiódł. Zużyłam kilka opakowań teho podkładu, bardzo go lubiłam swego czasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koksowy planowałam na początku właśnie kupić, ale zapach mi się nie podobał. Teraz już chyba na żadną z kolejnych wersji się nie skuszę. Wiem, że sporo osób je lubi, ja teraz mam inną wersję i jeszcze bardziej się upewniłam, że to nie podkład dla mnie. Matu mi szczególnie brakuje, bo na niego zwracam uwagę w podkładach.

      Usuń
  10. Głupoty gadasz, ten żel z liczi pachnie cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że ta wakacyjna limitka Balea się nie sprawdziła, bo mam wersję liczi w zapasie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może u Ciebie lepiej się sprawdzi, dla mnie zapach jest bardzo nieudany :D

      Usuń
  12. Szampon Equilibra szczerze mówiąc nie do końca Mi pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiele kosmetyków znam, bo już kiedyś testowałam, ale niektóre widzę po raz pierwszy i przyznam, że np zaciekawił mnie ten balsam do ciała od Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zupełnie nie jestem denkowa :) Nie mam cierpliwości to zbierania pustych zużytych opakowa po kosmetykach. Ale chętnie przeglądam na innych blogach takie wpisy, zawsze znajdę jakiś fajny nowy kosmetyk godny uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też mam już trochę dość żeli Balea, teraz wolę ich pianki, ale wersję z liczi polubiłam 🙂 Zaciekawiłaś mnie też peelingiem Lirene, bo jakoś nigdy nie zwracałam na nie uwagi, a teraz będę pamiętać, że są fajne. No i widzę, że zużyłaś już maseczkę z Bielendy, ja też muszę ją zdenkować i też jestem z niej zadowolona 🙂

    OdpowiedzUsuń
  16. piękne denko! ja teraz użyłam złuszczającą maskę z Lirene i ciekawa jestem jak efekty;) jak beznadziejne to skuszę się na L'bioticę

    OdpowiedzUsuń
  17. Spore denko :) Mam te trzy pierwsze żele z Balea ale jeszcze nie używałam. Jedynie sprawdzałam zapach i wszystkie mi się podobają ale ja uwielbiam słodkie i cukierkowe zapachy :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Kojarzę Eveline, ale nie używałam tego płynu. Maseczkę z Bielendy mam tą z malinami i w piątek po raz pierwszy zobaczę co i jak :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Z tych produktów mam jedynie płyn micelarny Eveline i zgadzam się, że usuwa makijaż, ale tak podsumowując to nic specjalnego :)
    Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  20. Pokaźne denko :) Koniecznie muszę wypróbować złuszczająca maskę do stóp - L'biotica, bo widzę już kolejną pozytywną opinię na jej temat. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Znam kilka produktów z Twojego denka. Podkład z AA właśnie zaczęłam używać i mam mieszane uczucia, żel Balea malinowy jest dla mnie zbyt chemiczny i niczym mnie nie zachwycił. Maskę z Balea w płacicie również zużyłam ale bez rewelacji ;( za to skarpetki złuszczajace L'biotica są chyba najlepsze jakie miałam i również chętnie do nich wracam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, za mamy bardzo podobne uczucia - wręcz identyczne :D

      Usuń
  22. Fajne denko, miałam balsam Lirene i było ok, szkoda, że u nas te Dove niedostępny :) Puder miss sporty się u mnie sprawdził, a lirene peeling chciałam kupić miałam w dłoni, ale coś mnie w nim zaniepokoiło i kupiłam inny

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!