Obserwatorzy

W kwietniowej edycji Pure Beauty znalazło się sporo kosmetyków do włosów. Bogaty szampon pielęgnacyjny Miya był produktem, który najbardziej mnie zaintrygował z całego pudełka. Bardzo lubię tą markę, ale znam ją głównie z kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Ucieszyłam się, że w końcu poznam coś przeznaczanego do włosów i będzie to właśnie szampon. Nazwa 'bogaty' budziła u mnie pewną obawę, czy nie okaże się obciążający dla moich cienkich pasm. Jak było? Zapraszam na recenzję :)

Z tego co zauważyłam wszystkie kosmetyki do włosów Miya mają różową szatę graficzną. Jak przystało na tą markę jest minimalistyczna, ale jednocześnie bardzo ładna. Szampon kupujemy dodatkowo zapakowany w kartonik, na którym znajdziemy bardzo dużo informacji na temat produktu. Na właściwym opakowaniu są już one okrojone. 

Szampon posiada wygodne zamykanie na klik. Otwór przez który dozujemy produkt jest mały, więc można łatwo kontrolować ilość produktu. Pojemność to 200 ml - mniej niż w większości tego typu produktów.

Zapach jest nieco zaskakujący - pachnie jak męskie perfumy i jest dość intensywny. Czuć go nawet na włosach po myciu. Jest przyjemny, myślę, że większość osób będzie zadowolona.

Konsystencja jest żelowa i przeźroczysta - tak jak wspominałam przy ostatniej recenzji taką lubię najbardziej, bo nie obciąża moich pasm. Jednocześnie jest gęsta, trzeba włożyć nieco siły, by wydobyć produkt z opakowania. Przy regularnym używaniu zauważyłam, że opakowanie jest nawet nieco zgniecione :D

Producent zaleca na opakowaniu dwukrotne mycie szamponem. Sama jednak by ocenić jego bardziej 'rzeczywiste' działanie zawsze używałam go raz. 

Szampon opiera się na mocnych detergentach (Ammonium Lauryl Sulfate), dzięki temu bardzo dobrze się pieni. Tak jak lubię najbardziej - czuć, że włosy są wyraźnie oczyszczone, obite od nasady i pełne objętości. Dodatkowo zawiera adaptogeny, ekstrakt z owsa i d-panthenol dbające o wygląd włosów. Sama jak wiele razy wspominałam nie mam problemów z używaniem samego szamponu (bez odżywki czy maski). Mam mało problematyczne włosy i te bardziej 'pielęgnujące' szampony używam właśnie w ten sposób, więc tu zrobiłam identycznie. Po spłukiwaniu szamponu nie miałam problemów z rozczesaniem włosów. Nie były one spuszone, ale gładkie, błyszczące i mięciutkie w dotyku. Dla mnie to idealny szampon do mycia na co dzień, który dodatkowo dba o włosy i lekko je nawilża. Na cienkich pasmach sprawdza się idealnie, ale przy zniszczonych i suchych 'solo' pewnie będzie za słaby i trzeba będzie dodatkowo użyć odżywki :)

Cieszę się, że dzięki Pure Beauty mogłam poznać ten produkt. Zwłaszcza, że sama raczej bym się na niego nie zdecydowała, chociażby ze względu na wysoką cenę. Regularnie kosztuje on ok. 35 zł, ale na promocji można go złapać taniej. Nawet obecnie w Rossmannie do końca maja można go kupić za 20 zł.

Znacie ten produkt? Jak sprawdził się u Was?

[Współpraca reklamowa z Pure Beauty.]

4 komentarze:

  1. U mnie jeszcze czeka w zapasie razem z szamponem enzymatycznym i mam nadzieję, że będzie się sprawował równie fajnie jak lekki szampon oczyszczający 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie. Muszę w końcu zakupić. :) Bardzo lubię kosmetyki tej marki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też od razu pomyślałam, po samej nazwie, że zapewne będzie zbyt treściwy dla naszych cienkich włosów. To że się zaskoczyłam to mało powiedziane :D. I nie powiem czuję się skuszona. Choć moje włosy w dalszym ciągu tak wariują, że ja już nie wiem czego im trzeba :O

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - sprawia mi on sporo radości! :)
Na wszystkie pytania zamieszczone w komentarzach pod danym postem odpowiadam bezpośrednio pod nimi w komentarzu.

Zapraszam również do pozostania ze mną na dłużej. Będzie mi bardzo miło ♥

Większa część zdjęć zamieszczonych na blogu jest mojego autorstwa (jeśli nie - wyraźnie jest to zaznaczone). Ich kopiowanie jest zabronione! Nie kradnij, jeśli chcesz je gdzieś udostępnić najpierw zapytaj!